Szkoły zwróciły całą dostawę
- Syn przyniósł do domu paczuszkę marchewek, które dostał tego samego dnia w szkole. Marchew była zepsuta, mimo że nie upłynął jej termin ważności - denerwuje się mama pierwszoklasisty ze Szkoły Podstawowej nr 17 w Rzeszowie.
Dyrekcja podstawówki zapewnia, że dokładnie sprawdza każde opakowanie z owocami i warzywami, zanim porozdaje je dzieciom, ale o incydencie z nieświeżymi warzywami nic nie wie.
- Może chłopiec trzymał w plecaku porcję marchewek, które dostał poprzedniego dnia. My skrupulatnie sprawdzamy towar, który przywozi nam dostawca. Marchewki musiały być świeże. W przeciwnym wypadku zwrócilibyśmy je - zapewnia Halina Bury, specjalista do spraw administracyjnych w Szkole Podstawowej nr 17 w Rzeszowie.
Potwierdza również, że szkoła już raz to zrobiła.
- Firma przywiozła nam nieświeże papryki: obślizgłe i mokre. Zwróciliśmy całą dostawę - mówi Halina Bury.
Nie jest to odosobniony przypadek. Wątpliwości co do jakości warzyw i owoców przywiezionych uczniom miała też inna szkoła.
- W ubiegły czwartek przy rozdawaniu produktów zauważyliśmy, że marchewki w kilku paczkach wyglądają nieświeżo. Nie były wystarczająco soczyste, po otworzeniu opakowania czuć było dziwny zapach. Data ważności upływała co prawda w piątek, ale zwróciliśmy całą dostawę. To zdarzyło nam się po raz pierwszy - mówi Bożena Zięba, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 25 w Rzeszowie.
Mogą zerwać umowę z dostawcą
Skargi z dwóch podstawówek trafiły na biurko dyrektora Agencji Rynku Rolnego w Rzeszowie, koordynatora akcji "Owoce w szkole".
- Dostaliśmy sygnał z dwóch szkół podstawowych: "25" oraz "3". Więcej skarg nie było, mimo to postanowiliśmy działać. Wysłaliśmy pismo do oddziału terenowego agencji w Warszawie z prośbą o zlecenie kontroli - wyjaśnia Andrzej Wróbel, dyrektor rzeszowskiego oddziału.
Na wyniki kontroli trzeba będzie jeszcze poczekać. Wiadomo natomiast, że każda szkoła niezadowolona z usług dostawcy ma prawo wypowiedzieć mu umowę. Agencja Rynku Rolnego może nawet wykluczyć firmę z programu "Owoce w szkole". Żeby tak się jednak stało trzeba najpierw udowodnić winę dostawcy, a firma Kaizen, która dostarcza owoce i warzywa m.in. do Szkoły Podstawowej nr 25 nie ma sobie nic do zarzucenia.
Powinny być od razu zjedzone
- Problem czasem wynika ze sposobu dystrybucji w szkole. Dostarczamy owoce 3 razy w tygodniu. Przyjeżdżamy ze świeżym towarem o godzinie 7,8 rano. Warzywa i owoce są przetrzymywane w chłodni od momentu przejęcia ich od producenta do czasu wydania szkole. Więc kiedy szkoła dostaje przekąski powinna od razu rozdać je dzieciom - zauważa Aleksander Walus, koordynator regionalny firmy Kaizen.
Firma odbiera owoce i warzywa od producenta: przedsiębiorstwa Multismak.
- Warzywa i owoce są świeże, niepasteryzowane i mają krótki termin ważności: dosłownie dwa, trzy dni. Właśnie dlatego muszą być trzymane w chłodni nim trafią do rąk dzieci -wyjaśnia Mieczysław Miśkiewicz, właściciel firmy Multismak.
Przedstawiciel dostawcy przypomina, że owoce i warzywa powinny być zjedzone w szkole zaraz po tym, jak do niej trafią. - Jeśli marchewka leży w ogrzewanym pomieszczeniu przez dwie, trzy godziny to nic dziwnego, że się psuje. Podobnie jeśli uczeń wrzuci ją do plecaka i wyjmie po kilku albo kilkunastu godzinach. Dziecko nie powinno przynosić owoców do domu. Owoc ma być zjedzony w szkole. Na tym polega przecież idea programu - zauważa Aleksander Walus.
W programie "Owoce w szkole" bierze udział 875 szkół na Podkarpaciu, a zdrowe przekąski trafiają do prawie 50 tys. uczniów klas I - III szkół podstawowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zanim stała się gwiazdą, Pakosińska wyglądała jak inna osoba! Poznalibyście ją?
- Absolutne szaleństwo na nowej okładce Maryli Rodowicz. Wygładzili nawet haluksy!
- Tak Kozidrak spełnia się jako babcia. Paparazzi przyłapali ją na luzie i bez doczepów
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość