Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odciął znajomemu dłoń tasakiem. Wyrok: 8 lat i dwa miesiące więzienia

PAP/Agnieszka Pipała
Oskarżony Marek T. (P) na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Rzeszowie, 5 bm. Sąd wydał wyrok ws. 45-letniego mężczyzny, który tasakiem odciął w nadgarstku dłoń znajomemu.
Oskarżony Marek T. (P) na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Rzeszowie, 5 bm. Sąd wydał wyrok ws. 45-letniego mężczyzny, który tasakiem odciął w nadgarstku dłoń znajomemu. PAP/Darek Delmanowicz
Na karę 8 lat i 2 miesięcy więzienia skazał w środę nieprawomocnie Sąd Okręgowy w Rzeszowie 45-letniego Marka T. m.in. za odcięcie tasakiem lewej dłoni w nadgarstku znanemu sobie młodemu mężczyźnie. Do zdarzenia doszło we wrześniu 2021 r. na ulicy w Leżajsku.

Marek T. za odcięcie dłoni otrzymał karę 8 lat pozbawienia wolności, zaś za posiadanie substancji psychotropowych – 3 miesiące. Sąd za oba te czyny wymierzył mu karę łączną 8 lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Oskarżony ma także zapłacić na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę w wysokości 20 tys. zł.

Wyrok nie jest prawomocny. Strony nie wykluczają złożenia apelacji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Makabra w Leżajsku. Atak nożem typu tasak na rowerzystę

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło we wrześniu 2021 roku w Leżajsku. Jak informowała prokuratura w chwili skierowania aktu oskarżenia, 21-letni wówczas Maksymilian B. jadąc rowerem do swojego kolegi zatrzymał się, aby usunąć awarię w jednośladzie, w którym spadł łańcuch.

W tym czasie oskarżony Marek T. jechał skuterem ze stacji paliw do domu.

- Przejeżdżając ulicą Lipy zauważył znanego mu Maksymiliana B. Następnie zatrzymał się, podszedł do pokrzywdzonego i przy użyciu tasaka zadał mu uderzenie w lewą rękę, powodując odcięcie dłoni, po czym odjechał z miejsca zdarzenia – opisywał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.

Zaatakowany mężczyzna sam powiadomił telefonicznie o zdarzeniu kolegę i wezwał pomoc telefonując do Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Został przewieziony najpierw do szpitala w Leżajsku, a następnie do Szpitala Specjalistycznego im. Rydygiera w Krakowie.

Marek T. został zatrzymany około godz. 3 w nocy. Policjanci znaleźli przy nim i w jego mieszkaniu woreczki strunowe zawierające biały proszek oraz biało-kremowe kryształki. Ekspertyza wykazała, że była to substancja psychotropowa.

Marek T. przed sądem podobnie jak w śledztwie utrzymywał, że nie chciał odciąć dłoni Maksymilianowi B., a jedynie go nastraszyć. Jak mówił, chłopak odruchowo machnął ręką, a on go w tę rękę uderzył. Oskarżony wyraził też żal z powodu swojego czynu i przeprosił Maksymiliana B.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marzena Ossolińska-Plęs wskazywała w środę, że sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonego Maksymiliana B., które były spójne, logiczne i konsekwentne. Natomiast wyjaśnienia oskarżonego się zmieniały - początkowo pokrywały się z zeznaniami pokrzywdzonego, później się zmieniły i oskarżony mówił, że celował tasakiem w rower.

Sędzia Marzena Ossolińska-Plęs na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Rzeszowie, 5 bm. Sąd wydał wyrok ws. 45-letniego mężczyzny, który tasakiem odciął w
Sędzia Marzena Ossolińska-Plęs na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Rzeszowie, 5 bm. Sąd wydał wyrok ws. 45-letniego mężczyzny, który tasakiem odciął w nadgarstku dłoń znajomemu. PAP/Darek Delmanowicz

Jednak, jak podkreśliła sędzia, zeznania pokrzywdzonego, protokoły z miejsca oględzin miejsca zdarzenia i roweru przeczą wersji podawanej przez Marka T., i jego wyjaśnieniom sąd nie dał wiary.

Sąd wziął pod uwagę niewielką odległość oskarżonego od pokrzywdzonego w chwili zdarzenia, narzędzie, jakim posługiwał się oskarżony i siłę, z jaką został zadany cios.

- Te wszystkie elementy wskazują na to, że działania oskarżonego nie zmierzały na pewno do tego, żeby pokrzywdzonego przestraszyć, tylko żeby po prostu zrobić mu krzywdę – zaznaczyła sędzia.

Podkreśliła jednocześnie, że nie ma możliwości zweryfikowania, czy T. chciał odciąć rękę, ale "jeżeli ktoś posługuje się tego typu narzędziem o długości 505 milimetrów, jeżeli zadaje cios z dużą siłą, to ma pełną świadomość tego, że wyrządzi poważną krzywdę" – dodała.

Zwróciła także uwagę, że to, że pokrzywdzonemu szybko udzielono pomocy, że udało się przyszyć odciętą dłoń, to nie jest zasługa oskarżonego, który uciekł z miejsca zdarzenia, ale mieszkającej w pobliżu kobiety, która do przyjazdu karetki zabezpieczyła ranę i leżącą na chodniku dłoń. Sędzia dodała jednocześnie, że według wiedzy sądu, Maksymilian B. nie odzyskał całkowitej sprawności w lewej ręce.

Prokuratura oskarżyła Marka T. o to, że przy użyciu tasaka zadał pokrzywdzonemu Maksymilianowi B. jedno uderzenie w nadgarstek lewej ręki odcinając mu dłoń. W następstwie pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i kalectwa oraz, w wyniku masywnego krwotoku z lewej ręki, choroby realnie zagrażającej życiu.

Marek T. był wcześniej wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym kradzieży, kradzieży z włamaniem, paserstwa oraz kierowanie pojazdem mechanicznym po pijanemu. 45-latek cały czas przebywa w areszcie. Sąd nie zgodził się na jego uchylenie.

ZOBACZ TEŻ:

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24