Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec traci punkty z Wartą Poznań. To czwarta porażka z rzędu mielczan [ZDJĘCIA, BRAMKA]

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
PAP/Darek Delmanowicz
Piłkarze PGE Stali Mielec nie potrafili wykorzystać atutu własnego boiska i przegrali z Wartą Poznań. To czwarta przegrana mielczan z rzędu.

W pierwszych 10 minutach konkretniejsi byli przyjezdni. Groźnie było, gdy w pole karne wchodził Konrad Matuszewski a Mateusz Kochalski musiał interweniować po uderzeniu Sefana Savicia. Warta próbowała przejąć inicjatywę, a mieleckie zespół raczej chciał zaskoczyć Wartę tuż po odzyskaniu piłki. Mielecki zespół jednak długo nie potrafił oddać strzału na bramkę przeciwników.

Poznański zespół cierpliwie szukał kolejnych szans. Po dograniu Matuszewskiego z sześciu metrów lepiej mógł uderzyć Miguel Luis. W 24. minucie kibice biało-niebieskich poderwali się ze swoich miejsc, bo Krystian Getinger popędził z piłka lewą strona i podał do Ilji Szkurina. Białorusin nieźle przyjął piłkę i oddał strzał. Skierował jednak piłkę w środek bramki, gdzie na posterunku był Jędrzej Grobelny. Zieloni sprawiali lepsze wrażenie, dłużej utrzymywali się przy piłce i rzadko ją gubili.

Jeszcze przed przerwą na rozgrzewkę udał się m.in. Piotr Wlazło, który znalazł się na ławce rezerwowych być może ze względu na drobny uraz, z którym zmagał się w poprzednim tygodniu. W końcówce I połowy mielecka drużyna stworzyła sobie dwie dobre sytuacje. Najpierw groźnie uderzał Matthew Gullaumier, a potem z około szesnastu metrów przymierzył z woleja Getinger. W obu przypadkach czujny był jednak Grobelny, a swoją pracę też rzetelnie wykonali obrońcy Warty.

10 minut po przerwie goście cieszyli się z objęcia prowadzenia, ale po sprawdzeniu przez system VAR okazało się, że wcześniej sędzia nie zauważył faulu w środku pola na Macieju Domańskim. Mielczanie mieli problemy z wyprowadzeniem piłki sprzed własnej bramki i Warta od czasu do czasu z tego korzystała oddając groźne strzały. Mielczanie rzadziej rozgrywali piłkę na połowie przyjezdnych, co nie znaczy, że nie mogła otworzyć wyniku. W polu karnym Warty w niezłej sytuacji znalazł się Maciej Domański. Jego strzał ofiarnie blokował jeden z graczy Warty i dzięki temu piłka trafiła w słupek, a nie weszła do siatki Warty. Za moment Zieloni wyszli na prowadzenie. Miguel Luis opanował piłkę na szesnastym metrze, obrócił z rywalem na plecach i oddał celny strzał i piłka wpadła tuż przy słupku bramki Kochalskiego.

PGE Stal po kilku zmianach w składzie powinna rzucić się do odrabiania tej straty i… Warta pozwoliła jej na atak pozycyjny. Podkarpacki zespół jednak nie umiał wykreować sobie sytuacji bramkowych. W końcówce zakotłowali się pod bramką Warty tylko dzięki rozpaczliwym wrzutkom w pole karne.

PGE Stal Mielec – Warta Poznań 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Luis 75.

PGE Stal: Kochalski - Ehmann ż, Matras, Esselink - Gerstenstein (61 Jaunzems), Guillaumier (61 Wlazło), Trąbka (79 Wolsztyński), Getinger (79, Wołkowicz) - Domański ż, Domański - Szkurin. Trener Kamil Kiereś.

Warta: Grobelny - Bartkowski, Stavrópoulos, Szymonowicz, Țîru (87 Přikryl), Matuszewski - Savić (61 Borowski), Kupczak, Żurawski ż (61 Szmyt), Luís (79 Mäenpää) - Eppel (61 Vizinger). Trener Dawid Szulczek.

Sędziował Gryckiewicz (Toruń).
Widzów: 4242.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24