Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni w Dębicy nie przyjęli budżetu na ten rok. Mieszkańcy są oburzeni

Sławomir Oskarbski
Tegoroczna sesja budżetowa w Dębicy toczyła się w gorącej atmosferze i miała wyjątkowo liczne grono obserwatorów.
Tegoroczna sesja budżetowa w Dębicy toczyła się w gorącej atmosferze i miała wyjątkowo liczne grono obserwatorów. Fot. Sławomir Oskarbski
Dębica nie ma budżetu na 2010 r. Tak zdecydowało większość radnych podczas dzisiejszej sesji. Mieszkańcy zapowiedzieli, że będą walczyć o odwołanie rady miejskiej.

Dzisiejsza sesja budżetowa wzbudziła w Dębicy ogromne zainteresowanie. Publiczność, wśród której oprócz urzędników czy lokalnych prominentów nie brakowało mieszkańców, z trudem mieściła się na sali obrad. Ich sympatia była po stronie burmistrza i popierających go radnych, którzy chcieli przyjąć budżet. Każde ich wystąpienie było kwitowane oklaskami.

Mieszkańców nie przekonywały argumenty mającej większość opozycji, że budżet grozi stabilności finansowej miasta i że negatywnie zaopiniowała go Regionalna Izba Obrachunkowa.

- Przeraża nas prognoza długu. Nie chcemy, żeby Dębica stała się bankrutem - przekonywał Zbigniew Kochanowski.

- Ja rozumiem, że bierze się kredyty na inwestycje. Nie możemy jednak pozwolić na kredytowanie wydatków bieżących, a z wyliczeń wynika, że są one o 5 mln większe od dochodów. Prosiliśmy burmistrza o wdrożenie programu oszczędnościowego, ale nie znalazło to uznania - tłumaczyła Renata Barszcz, przewodnicząca komisji budżetowej.

Radni koalicji przekonywali natomiast, że warto teraz zadłużać się, bo dzięki temu miasto może zdobywać większe dotacje z Unii Europejskiej. Poza tym nie przyjęcie budżetu sprawi, że przygotuje go RIO. W takim przypadku wiele inwestycji może nie doczekać się realizacji.

- Jeśli nie przegłosujemy budżetu, to przepadnie 5 mln zł dotacji na budowę szkoły na Kępie, przepadnie 3 mln zł dotacji na basen, stracimy "schetynówkę" na ul. Rzeszowską czy 1,5 mln zł dotacji na ul. Północną - wyliczał radny Andrzej Bal.

Oponenci uspokajali jednak, że tak źle nie będzie.

- To nieprawda, że "schetynówka" nie będzie realizowana. Jeśli nie przyjmiemy budżetu, to RIO w konsultacji z radą miejską uwzględni wszystkie inwestycje, na które są już podpisane umowy albo uchwały zobowiązaniowe - mówił Piotr Szyper.

- Rzeczywiście, te duże inwestycje pewnie będą robione, ale co z szeregiem małych inwestycji? Co powiedzieć mieszkańcom, którym miasto nie zrobi kawałka drogi czy chodnika? - ripostował Jerzy Gągała.
Ostatecznie za budżetem głosowało 9 radnych: Andrzej Hochołowski, Tadeusz Cicieręga, Andrzej Bal, Stanisław Leski, Jerzy Gągała, Tomasz Podlasek, Zbigniew Godzisz, Mateusz Pasek, Roman Roztoczyński. Od głosu wstrzymała się Renata Barszcz. Z pozostałych 11 radnych (Jan Borek, Ryszard Kaczor, Zbigniew Kochanowski, Zbigniew Kruczek, Joanna Ożóg, Robert Podlasek, Józef Sieradzki, Piotr Szyper, Grzegorz Sypel, Józef Ślęzak, Tadeusz Świątek) dziesięcioro głosowało przeciw budżetowi, a jedna osoba w ogóle nie zagłosowała.

- Skandal! Hańba! Targowica! - oburzali się tuż po głosowaniu mieszkańcy.

- Szok! To nie są nasi radni. My mieszkańcy będziemy zbierać podpisy i odwołamy tę radę - zapowiedziała Grażyna Nalepa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24