MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resovia zremisowała z Karpatami Krosno (video)

Tomasz Leyko
Sławomir Jurczak (z prawej) walczy z Kamilem Walaszczykiem.
Sławomir Jurczak (z prawej) walczy z Kamilem Walaszczykiem. Fot. Tomasz Jefimow
Zapowiadało się naprawdę ciekawe widowisko. Pojedynek swoim poziomem jednak zawiódł.

Przez pierwszy kwadrans strony wzajemnie badały swoje możliwości. Pierwsi zaatakowali gospodarze. Najpierw Biliński zakręcił obrońcami Resovii na linii pola karnego, ale strzał na bramkę oddał zbyt lekki. W 26 minucie niepilnowany na polu karnym Wiktor tak był zaskoczony, że piłka bezkarnie do niego dotarła, że nie był w stanie jej opanować.

Obrona Karpat grała źle, wręcz chaotycznie. Defensorzy gospodarzy mieli niekiedy problem z czytsym trafieniem w piłkę. Resovia zwietrzyła szansę. Najpierw gorąco pod bramką Korbeckiego zrobiło się po dwóch kornerach.

W 38 minucie Walaszczyk (chłopak z pobliskiek Dukli) podszedł do rzutu wolnego. Piłka ustawiona była przy bocznej linii około 35 metrów od bramki. Miało być dośrodkowanie, ale do piłki obrońcy gospodarzy raczej się nie kwapili, bramkarz tym bardziej więc piłka chcąc nie chcą zatrzepotała w siatce.

- Nastawiałem się na wrzutkę. Koledzy zrobili trochę ruchu no i wpadła - mówił po meczu strzelec gola dla gości. Krótko po bramce nastała przerwa i prezesi obydwu klubów poszli na kawę.

Bałagan organizacyjny

Bałagan organizacyjny

Pojedynek Karpat z Resovią był meczem podwyższonego ryzyka stąd jak zwykle normalnych, spokojnych kibiców czekały utrudnienia. Otwarte były tylko dwie bramy z czego jedną weszli tylko fani Resovii. W drugiej każdy kibic był dokładnie legitymowany. Nawet Grzegorz Wiśniowski, który w Krośnie pracował (był trenerem koszykarzy MOSiR-u) musiał pozować do policyjnej kamery, przytulony do swojego dowodu osobistego. Widząc legitymację prasową porządkowy zrobił wielkie oczy.

Kawa musiała smakować, bo na II połowę przyszli z opóźnieniem i nie obejrzeli dwóch najciekawszych sytuacji. Zaraz po przerwie Wiktor wygrał biegowy pojedynek z obrońcami, ale tym razem Korbeckiemu udało się odbić piłkę. Z 16 metrów dobijał jeszcze Danielak, ale obrońcy odbili piłkę. Szybko przejął ją wprowadzony po przerwie Zima, dograł do Bilińskiego, który z prawej strony wrzucił na pole karne. Niepilnowany Buczek uderzył z woleja (z odległości 10 metrów) prosto w Pietrykę i cieszył się z gola.

Resovia powinna ten mecz wygrać, ale jak na faworyta zagrała słabo. Za 61 minutę Wiktor i Daniela powinni oberwać od trenera. Piątkowski dograł im dokładnie piłkę z prawego skrzydła. Obrońcy i bramkarz Karpat stali jak zamurowani, ale Wiktor nie sięgnął piłki a Danielak uderzył na chwałę Bożą. Do poziomu kolegów dostroił się Pietryka, który tuż przed końcem urządził sobie z piłką zabawę w hocki-klocki i Biliński omal nie skorzystał z szansy.

Zobacz fragmenty meczu

KARPATY KROSNO - RESOVIA 1-1 (0-1)
0-1 Walaszczyk (38., z wolnego), 1-1 (47, asysta Bilińskiego).
KARPATY: Korbecki 3 - Śliwiński 4, Gonet 3, Zych 3, Gąsiorek 3 - Ochmański 3 (46. Zima 6), Jurczak 4, Przybyła 4, Buczek 6 (88. Macnar) - Bogacz 5 (80. Ziobro), Biliński 5 (90. Ruszała).
RESOVIA: Pietryka 4 - Pydych 4, Kusiak 5, Kozubek 5, Oślizło 6 (60. Szkolnik) - Piątkowski 5, Walaszczyk 7, Fryc 6, Pałkus 5 (70. Grabowski) - Danielak 5, Wiktor 5 (65. Korab).
SĘDZIOWALI Arkadiusz Kuczaj 7 oraz Jan Gawle i Tomasz Bizoń (Dębica) ŻÓŁTE KARTKI Bogacz, Przybyła - DAnielak, Pydych WIDZÓW 800 (w tym 250 z Resovii)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24