Samorząd Ustrzyk walczy o możliwość budowy kolejnej nitki ciepłociągu

Sprawa nie jest prosta. Wprawdzie inwestycja ma być w większości finansowana przez Regionalny Program Operacyjny Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013, ale gmina na razie podpisała w urzędzie marszałkowskim umowę warunkową. Dlaczego?

- Nasz wniosek rozpatruje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów -informuje burmistrz Henryk Sułuja. - Zdaniem UOKiK, efektem realizacji wniosku mogłaby być pomoc publiczna dla ustrzyckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Po wybudowaniu ciepłociągu chcemy go przekazać w administrację właśnie temu przedsiębiorstwu, w którym gmina ma 95 procent udziałów. A UOKiK uważa, że to nie było zgodne z zasadą konkurencyjności, gdyż PEC dostałby majątek za darmo.
Władze Ustrzyk się z tym nie zgadzają. Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej jest jedyną tego typu firmą w mieście, więc nie może być mowy o zaburzeniu konkurencyjności.

- Rozmawiamy z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów od trzech miesięcy, przekonujemy, choć na razie bezskutecznie - martwi się burmistrz.

Miał nadzieję, że wiosną rozpocznie roboty, a na razie nie może nawet ogłosić przetargu.

Mimo to jest optymistą. Podobnie jak jego zastępca Jacek Przybyła, który jest pewien, że ta "przepychanka" z UOkiK zakończy się dla gminy pozytywnie i roboty zostaną rozpoczęte.

- Bardzo na to liczymy, tym bardziej że mamy uzyskać pieniądze na inwestycję z Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.
Nowa nitka ciepłociągu zaczynałaby się nieopodal Zespołu Szkół Licealnych (tam byłaby połączona z obecnie istniejącą), a kończyłaby się przy Przedszkolu nr 2. Do kolektora ciepłowniczego zostałyby wpięte m.in.: dom kultury, poczta, policja, spółdzielnia "Halicz", budowana obecnie hala sportowo-widowiskowa (jej oddanie przewidziane jest na koniec sierpnia tego roku), zajezdnia autobusowa oraz domy prywatne na osiedlu Mickiewicza.

- Tym samym likwidacji ulegną istniejące małe kotłownie, co przyczyni się do poprawy stanu środowiska - mówi wiceburmistrz Przybyła.