Sokół Sieniawa wygrał w Nowej Dębie

Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy mogli do szatni schodzić z wyższym prowadzeniem. Chwilę po bramce na 1:0 znów przed szansą stanął bowiem Kamil Rębisz, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Zaraz po przerwie okazję miał natomiast Piotr Krawczyk, ale znów klasę pokazał Matthew Korziewicz. Niebawem na strzał z ok. 25 metrów zdecydował się Mateusz Kalin i trafił idealnie w samo okienko.

- Wyszedł mu chyba strzał życia - kręcił głową Andrzej Majdański, trener Stali. - To był przełomowy moment tego meczu - dodawał Dariusz Majcher, trener przyjezdnych.

Faktycznie, od tego momentu inicjatywę zaczęli przejmować goście i w 72. minucie wyszli na prowadzenie po golu z rzutu karnego. Po chwili nadzieje miejscowych na korzystny wynik całkiem rozwiał Tomasz Wilusz.

- W drugiej połowie wykorzystaliśmy słabsze punkty rywala - powiedział opiekun Sokoła, który nie mógł liczyć na kilku podstawowych piłkarzy ze względu na mecz Regions Cup i kontuzje.

Stal Nowa Dęba - Sokół Sieniawa 1:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Rębisz 43, 1:1 Kalin 55, 1:2 Czyrny 72-karny, 1:3 Wilusz 75.

Stal: Bujak 5 - Karnat (46 Domagała), Kotrych, Dudek, Głowacki - S. Serafin, K. Wilk, K. Serafin, Rębisz (85 M. Wilk), Panek (78 Szypuła) - Krawczyk. Trener Andrzej Majdański.

Sokół: Korziewicz - Kardyś, Kapuściński, Siwyj, Stepan - Tołpa, Bursztyka, Wilusz (83 Lipniarski), Kalin (56 Halejcio), Flis - Gnatek (67 Czyrny). Trener Dariusz Majcher.

Sędziował Pająk (Mielec). Widzów 100.

MAGAZYN SPORTOWY24 - Piotr Czachowski podsumowuje rundę zasadniczą Ekstraklasy