Specjaliści zaplanują parkowanie samochodów w Rzeszowie

Strefę zlikwidował prezydent Ferenc

Strefę zlikwidował prezydent Ferenc

Strefa płatnego parkowania istniała w Rzeszowie do 2003 roku. Parkometry stały głównie przy ulicach ścisłego centrum miasta, m.in. Jagiellońskiej, Kopernika i Moniuszki. Po wygranych wyborach prezydenckich od razu kazał ją zlikwidować Tadeusz Fernec. Swoją decyzję tłumaczył troską o kierowców. W ten sposób chciał także odciążyć strażników miejskich, którzy zamiast wypisywania mandatów za parkowanie bez opłaty zostali oddelegowani do innych obowiązków.

W ciągu pierwszych dwóch kadencji prezydenta Ferenca, w Rzeszowie powstało ok. 5 tysięcy tzw. zielonych miejsc postojowych. Drogowcy budowali je kosztem trawników wzdłuż ulic. Najwięcej, po ok. 600 miejsc rocznie powstało w 2007 i 2008 roku. W kolejnych latach, ze względu na brak wolnych działek budowa parkingów przyhamowała.

W Rzeszowie regularnie przybywa natomiast samochodów. W tej chwili mamy ich zarejestrowanych ok. 80 tysięcy. Kolejne 20-30 tysięcy to auta codziennie przyjeżdżające do miasta spoza Rzeszowa.

Dlatego do 2015 roku w stolicy Podkarpacia będzie realizowany duży, dofinansowany przez Unię Europejską program transportowy. Jego głównym założeniem jest zakup co najmniej 80 nowych autobusów, które wsparte nowoczesnym systemem elektronicznym mają zachęcić rzeszowian do pozostawienia samochodów w domach. Niezależnie od programu Rzeszów chce także uporządkować system parkowania.

Urzędnicy ogłosili właśnie przetarg na opracowanie polityki parkingowej dla Rzeszowa. Firma, która go wygra weźmie pod lupę wszystko, co ma związek z postojem samochodów. Porówna pod tym względem Rzeszów z czterema innymi, podobnymi miastami.

- Specjaliści przygotują także aktualny bilans potrzeb parkingowych oraz prognozę sytuacji na rok 2015 i 2025. Muszą uwzględnić m.in. fakt, że realizujemy już duży program transporty, wsparty unijnymi pieniędzmi. A bez wątpienia zakup nowych autobusów i przebudowa wielu skrzyżowań wpłynie na obłożenie parkingów w kolejnych latach - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Zadaniem fachowców będzie także przygotowanie co najmniej trzech wariantów organizacji systemu parkowania w Rzeszowie. Jeden z nich ma się opierać na płatnej strefie. Chociaż samo przygotowanie koncepcji nie oznacza, że zostanie ona wprowadzona, wydaje się to bardzo prawdopodobne. Pomysł popierają bowiem radni wszystkich klubów w rzeszowskiej Radzie Miasta, a to oni podejmują w takich sprawach ostateczną decyzję.

- Wprowadzenie strefy pozwoliłoby uporządkować problem braku wolnych miejsc. Na pewno by ich przybyło, bowiem ludzie, którzy tu pracują i w tej chwili zostawiają auta na cały dzień, woleliby przyjechać do pracy autobusem. A dzięki temu petent, który przyjedzie na chwilę do urzędu szybciej znalazłby miejsce. Zyski z opłat miasto mogłoby przeznaczyć na utrzymanie parkingów i zakup sprzętu potrzebnego do zorganizowania strefy - mówi Andrzej Dec z PO, szef Rady Miasta.

Projekt wprowadzenia strefy ma zawierać m.in. proponowany cennik i zasięg płatnego parkowania. Ciekawym rozwiązaniem, jakim interesuje się miasto jest także system informujący kierowców o wolnych miejscach na parkingach.

- Fachowcy przygotują dwa warianty takiego rozwiązania, szacując m.in. koszty ich wprowadzenia oraz eksploatacji. Zaproponują nam także najlepsze miejsca na budowę nowych parkingów - uzupełnia rzecznik Chłodnicki.

Dokumentacja ma być gotowa do maja przyszłego roku. To już drugi przetarg na badania. Pierwszego nie udało się rozstrzygnąć w czerwcu. Jedna firma była za droga, druga nie spełniła wymogów przetargowych.