Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów odpadła z Pucharu Polski. Biało-niebiescy dostali w skórę od Wisły Kraków

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
W ligowym meczu stalowcy gola na Reymonta nie stracili, w pucharze było już o wiele gorzej. Nz. przy piłce Wiktor Kłos
W ligowym meczu stalowcy gola na Reymonta nie stracili, w pucharze było już o wiele gorzej. Nz. przy piłce Wiktor Kłos stalrzeszow.pl
Ósemka Pucharu Polski nie dla Stali Rzeszów. W 1/8 rozgrywek zespół znad Wisłoka przegrał w Krakowie z tamtejszą Wisłą aż 1:4. Rzeszowianie strzelili bramkę, gdy Biała Gwiazda maiła ich na koncie już trzy

Stal miała przed meczem spore oczekiwania, bo też sporo się u niej zmieniło od trzeciej kolejki Fortuna 1 Ligi, gdy zremisowała na Reymonta 0:0. Wtedy Biała Gwiazda dominowała w sposób zdecydowany i tylko przez własną nieskuteczność nie zdobyła kompletu "oczek". Z czasem ekipa znad Wisłoka wzmocniła skład, zaczęła mocniej punktować, a krakowianie nie potrafili okazać się zespołem, który ma rządzić w rozgrywkach i kroczyć prosto do awansu.

Przed pucharowym starciem obu ekip doszło jednak do ważnej roszady w klubie spod Wawelu. Do dymisji podał się Radosław Sobolewski, dotychczasowy trener, a jego miejsce zajął (podobno tymczasowo) Mariusz Jop, szkoleniowiec rezerw. Marek Zub, coach rzeszowian, przed meczem twierdził, że w grze Wisły trudno się spodziewać jakichś wielkich zmian, ale tak czy owak, na koniec okazało się, że "nowa miotła" zmiotła biało-niebieskich i nie pozwoliła na awans do najlepszej ósemki PP.

Stalowcy szybko znaleźli się na minusie (Szot uderzał z pola karnego), a w 25. minucie przed stratą bramki uratował ich słupek. Przed przerwą nie mieli sytuacji, po której mocno zapachniałoby remisem, natomiast krótko po zmianie stron ich sytuacja stała się fatalna.

Nasza drużyna dostała dwa ciosy w niespełna 2 minuty. Najpierw w roli głównej wystąpili Hiszpanie, bo Rodado główkował bez pudła po centrze Marca Carbo. Na 3:0 podwyższył Bartosz talar, który popisał się płaskim strzałem na długi słupek.

Do końca meczu było daleko, biało-niebiescy szukali ratunki i w 66. minucie zaświeciło im światełko, gdy piłkę do siatki wpakował Szymon Kądziołka. Nadzieje na odwrócenie losów meczu szybko jednak zgasły, bo Rodado łatwo zabrał piłkę Karolowi Łysiakowi, wyłożył ją Patrykowi Gogółowi i Gerard Bieszczad nie mógł nic poradzić w bramce.

Było po ptakach. Piłkarze mieli tego świadomość i ostatnie fragmenty meczu przebiegły bez większych emocji.

Wisła Kraków - Stal Rzeszów 4:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Szot 7, 2:0 Rodado 50, 3:0 Talar 52, 3:1 Kądziołka 66, 4:1 Gogół, 67.

Wisła: Broda – Jaroch, Uryga, Colley (71. Łasicki), Szot, Carbo (78. Basha), Talar, Baena (71. Villar), Alfaro (64. Gogół), Roman (64. Olejarka), Rodado. Trener: Mariusz Jop.

Stal: Bieszczad – Warczak, Kościelny, Paśko, Simcak, Bukowski (46. Thill), Danielewicz (56. Łysiak), Kądziołka, Prokić (56. Łyczko), Adler (77. Salamon), Kłos (46. Diaz). Trener: Marek Zub.

Sędziował: Wajda (Żywiec).

Żółta kartka: Simcak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24