Trener PGE Stali Mielec po porażce w Białymstoku: Jagiellonia była lepszym zespołem. Potwierdziła to bramkami

Kamil Kiereś, trener PGE Stali Mielec:
Parę dni temu graliśmy wyjazdowy mecz z Legią Warszawa. Wygraliśmy tam 3:1, grając przez większość czasu uważnie w obronie. Mieliśmy świadomość, że jedziemy do zespołu, który wygrał ostatnie 6 meczów u siebie w tym sezonie. Na początku meczu za głęboko się cofnęliśmy, pozwoliliśmy Jagielonii rozgrywać piłkę na naszej połowie. Do momentu straty pierwszej bramki mieliśmy dobre momenty w fazie kontry. Przy jednej z nich zabrakło dobrego dośrodkowania. „Jaga” budowała grę, miała więcej posiadania piłki. Byliśmy w mniejszość jeśli chodzi o posiadanie piłki, ale do czasu w sytuacjach bramkowych było po równo. Trudnym i kluczowym momentem była strata drugiej bramki. Ciężko powiedzieć czy w tej sytuacji Leandro mógł odpuścić, nie faulować. Jagiellonia była nakręcona, ale w ostatnich minutach I połowy wróciliśmy do gry. Groźny strzał z szesnastego metra oddał Krzysiek Wołkowicz. Byliśmy w posiadaniu piłki na początku drugiej połowy, nie powiem, że stworzyliśmy więcej sytuacji, ale budowaliśmy grę. Jagiellonia szukała długim piłek, fazy kontry. Były nasze dobre momenty, nad poprzeczką uderzył Ilja Szkurin. Czasem w środkowej stronie „Jaga” zostawiała nam sporo miejsca. Przeciwnik zrobił jakościowe zmiany. Po stracie trzeciej bramki mecz został „zamknięty”. Jagiellonię trzeba pochwalić. To poukładana drużyna. My szukaliśmy swoich szans, ale Jagiellonia była lepszym zespołem. Potwierdziła to bramkami. Z dwóch trudnych wyjazdowych meczów przywozimy trzy punkty. Teraz musimy skupić uwagę na pucharowym meczu z Garbarnią i przygotować się do kluczowego, pod kątem tabeli, spotkania z Górnikiem Zabrze.

W środę w ramach rozgrywek 1/16 finału Pucharu Polski – mielecki zespół powalczy na wyjeździe z Garbarnią Kraków. Początek spotkania o godzinie 13.00.