Stawka tego spotkania jest bardzo duża. Będzie to mecz sezonu na pierwszoligowych torach. Drużyna z Ostrowa z z kolejki na kolejkę jeździ coraz lepiej . W niedzielę pewnie wygrała w Rybniku z ROW-em i zapewne ma chrapkę, aby kontynuować bardzo dobrą serię i umocnić się na prowadzeniu.
Cellfast Wilki miały lekki dołek, przegrały dwa ostatnie mecze z Wybrzeżem Gdańsk i chcą powrócić na zwycięską ścieżkę. - Czeka nas bardzo ciekawie zapowiadające się starcie. Jesteśmy podrażnieni po ostatnich porażkach z drużyną z Gdańska i koniecznie chcemy pokonać rywala z Ostrowa Wielkopolskiego. Musimy się dobrze przygotować i będziemy walczyć o pełną pulę - zapowiada Michał Finfa, menedżer Cellfast Wilków.
We wtorek odbył się się pierwszy trening z udziałem m.in. Mateusza Szczepaniaka i Patryka Wojdyły. Drugi, także został zaplanowany w porze meczu, czyli o godzinie 14, odbędzie się w piątek. Zabraknie na nim tylko Łotysza Andrzeja Lebiediewa, który w czwartek ścigał się będzie w lidze szwedzkiej i zwyczajnie nie zdąży dotrzeć na czas do Krosna, zwłaszcza że w sobotę (godz. 19) wystartuje w trzeciej rundzie SEC, czyli indywidualnych mistrzostw Europy w Gdańsku. W zawodach tych pojedzie także Vaclav Milik, ale Czech weźmie udział w treningu na torze przy ulicy Legionów, a dopiero po jego zakończeniu pojedzie do Gdańska.
Liderzy krośnieńskiego beniaminka, który miał wolny ostatni weekend - Tobiasz Musielak i Mateusz Szczepaniak oddali sprzęto do swoich tunerów. Patryk Wojdyło także zrewitalizował swoje motocykle. Jak widać, nasz klub i sami zawodnicy mają świadomość wagi niedzielnego meczu i dokładają starań, aby przygotować się do niego jak najlepiej. I choć jakiejś nadzwyczajnej „napinki” nie widać, każdy stara się zrobić to co do niego należy jak najlepiej.
- Goście znajdują się w sztosie. Rozpędzili się, a ponieważ są drużyną kompletną, czeka nas bardzo trudny pojedynek. My jednak także znamy swoją siłę i zrobimy wszystko, aby wygrać i dzięki temu znacząco przybliżyć się do miejsca w pierwszej czwórce już w debiutanckim sezonie. Wszystko w rękach, nogach i głowach zawodników. Jeżeli każdy z nich pojedzie na swoim poziomie, to powinniśmy przeważyć szalę zwycięstwa na swoją stronę - mówi Grzegorz Leśniak, prezes klubu.
Szef Wilków zdradza, kiedy rozpoczęła się w klubie z Krosna operacja „Ostrów”. - Operacja ta rozpoczęła się tuż po meczu w Gdańsku . Nasze myśli i działania nastawione były na to, jak poukładać przygotowania do meczu z Arged Malesą, które zapowiada się jako hit sezonu, prawdziwy ligowy szlagier. Nie było jakiejś specjalnej mobilizacji z zawodnikami, ponieważ są to zawodowcy i każdy z nich wie o co jedzie. To jest nasza metoda prowadzenia tej drużyny. Każdy chce, aby sezon trwał jak najdłużej - podkreśla prezes. - To, że Ostrów wygrał w Rybniku, nie oznacza, że musi wygrać w Krośnie. Jest duże zainteresowanie meczem. Bilety sprzedają się bardzo dobrze, co świadczy o tym, że nasi kibice spodziewają się sportowej batalii, dużego widowiska i liczą na zwycięstwo. Jeżeli wygramy i zdobędziemy trzy punkty, to trudno już będzie wyrzucić nas z czołowej czwórki. Porażka nie przekreśli naszych szans na jazdę w fazie finałowej, ale znacząco jej zmniejszy. Wierzymy jednak w wygraną- kończy Grzegorz Leśniak.
Bilety można kupować codziennie w klubie, w niedzielę w kasach stadionu oraz na kupbilet.pl. Bramy stadionu otwarte zostaną o godzinie 12. W pierwszym meczu 46:44 wygrali krośnianie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"