Projekt uchwały przygotowany przez radnych prawicy na sesję trafił we wtorek po raz drugi. O ile poprzednio został zdjęty z porządku obrad tym razem rajcy zdecydowali, że go omówią.
- To nie inicjatywa polityczna. My tylko przygotowaliśmy uchwałę, ale ona jest odpowiedzią na prośby mieszkańców. W Rzeszowie jest spora grupa ludzi, którzy nie chcą, aby ktoś dmuchał im w twarz dymem papierosowym. Występujemy w ich imieniu - tłumaczył Robert Kultys z PiS.
On i jego klubowi koledzy zaproponowali, aby strefą wolną od dymu tytoniowego objąć wszystkie rzeszowskie ogródki gastronomiczne i inne miejsca wydzielone na zewnątrz restauracji i klubów, przeznaczone do konsumpcji.
- O szkodliwości biernego i czynnego palenia można mówić godzinami, ale to kwestia oczywista i szkoda dziś na to czasu. Cały świat od Nowego Jorku po Europę walczy z paleniem i zakazuje go w miejscach publicznych. Pora na nas. W naszych ogródkach to prawdziwa plaga, chrońmy tych, którzy chcą korzystać z czystego powietrza i mają do tego prawo - kontynuował Kultys.
Plaga? Chyba komarów
Jako pierwsza zripostowała go Marta Niewczas z SLD.
- Plagę to mamy komarów, a nie palaczy. Chyba pan nie bywa w ogródkach. Ja jestem tu często, nie zauważyłam tych dmuchających tłumów. Palaczy też trzeba uszanować. W rynku jest tyle miejsc, że spokojnie można znaleźć ogródek, gdzie nikt nie pali. Pana uchwała to czysty populizm, zakaz jest nie do wyegzekwowania - skrytykowała kolegę radna Niewczas.
W podobnym tonie wypowiadali się kolejni radni. Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa i Wiesław Buż z SLD bronili interesu właścicieli restauracji.
- Jak można w połowie sezonu gastronomicznego zmienić ludziom zasady funkcjonowania lokali? Przecież zakaz zmusi ich do tworzenia palarni i nieprzewidzianych wydatków. Tak nie można - przekonywali obaj.
Wniosek przepadł
- Wystarczy, że palacz wstanie od stolika i usiądzie na ławce, poza ogródkiem. Tam nie będzie nikomu przeszkadzał. Rocznie z powodu palenia umiera w Polsce 80 tysięcy ludzi - bronił swoich racji Kultys.
- A gdzie w Rynku te ławeczki? - pytała Niewczas.
- Można je dostawić. To żaden problem - odpowiedział Kultys.
Ale większości radnych do swojego pomysłu i tak nie przekonał. W głosowaniu dziesięciu radnych, głównie z klubów SLD, Rozwoju Rzeszowa i PO sprzeciwiło się wprowadzeniu zakazu. Poparło go tylko dziewięcioro radnych prawicy, a Mirosław Kwaśniak, Stanisław Ząbek (obaj Rozwój Rzeszowa), Beata Ratajczak (SLD) i Krystyna Wróblewska (PiS) wstrzymali się od głosu.
Po sesji na sali zrodził się dowcip: - Czy radni wprowadzą kiedyś zakaz? Tak. A kiedy? Gdy będzie obowiązywał od listopada do marca (czyli w czasie, gdy ogródki są złożone przyp red.).
Radny Kultys niepowodzeniem jednak się nie zraża. - Zakaz palenia prędzej czy później trzeba będzie wprowadzić, mam nadzieję, że dla zdrowia mieszkańców koledzy radni szybko to zrozumieją - mówi Robert Kultys, który zapewnia, że niebawem jego uchwała wróci na sesję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"