MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Krośnie bez ugody. Lekarze nie ustąpili

Ewa Gorczyca, Andrzej Plęs
Ostania tura negocjacji zakończyła się fiaskiem. Lekarze przekonywali: bez odejścia dyrektora nie ma mowy o wygaszeniu konfliktu.
Ostania tura negocjacji zakończyła się fiaskiem. Lekarze przekonywali: bez odejścia dyrektora nie ma mowy o wygaszeniu konfliktu. Fot. Tomasz Jefimow
Kompromis między lekarzami szpitala w Krośnie a dyrektorem okazał się niemożliwy. Fiaskiem zakończyły się dzisiaj negocjacje prowadzone od dwóch tygodni przez mediatora.

Tymczasem wojewoda nie dał zgody na zawieszenie działalności krośnieńskiego szpitala.

Ostatnia, kilkugodzinna runda negocjacji rozwiała nadzieje. Przed godz. 15 stało się jasne: porozumienia nie będzie.

- Rozmawialiśmy wiele godzin, tłumaczyłam konsekwencje - mówi Teresa Kubas-Hul, mediatorka w konflikcie. - Każda ze stron przedstawiła swoją wersję ugody. Wiele punktów było wspólnych. Niestety, jeden od początku do końca różnił obie strony: dymisja dyrektora Mariusza Kocója.

Wojewoda się nie zgadza

- Moja propozycja ugody była daleko idącym kompromisem. Z drugiej strony takiej woli nie było - twierdzi Mariusz Kocój.

- Dyrektor jest przyczyną konfliktu i bez jego zmiany konfliktu nie rozwiążemy - utrzymuje Paweł Wołejsza, szef ZZL.

30 listopada wygasają umowy o pracę medyków, którzy złożyli zbiorowe wypowiedzenia.

- 2 grudnia może nie być w szpitalu wielu lekarzy. Zarząd województwa będzie musiał zdecydować, co zrobić w tej sytuacji. Moja rola się kończy - dodaje Kubas-Hul.

Tymczasem dzisiaj, jeszcze przed fiaskiem negocjacji, wojewoda Mirosław Karapyta odmówił zgody na zawieszenie działalności szpitala od 1 grudnia (o co wnioskował dyrektor Mariusz Kocój, a który to wniosek poparł sejmik). To znaczy, że nie ma również zgody na ewakuację pacjentów, która miała rozpocząć się w poniedziałek. I nie ma zgody na wstrzymanie przyjęć pacjentów.

Dyrektor zostaje

Wojewoda decyzję tłumaczył m.in. negatywną opinią Narodowego Funduszu Zdrowia, rady społecznej i wojewódzkich konsultantów medycznych.

- Co by się stało z pacjentami w stanie zagrożenia życia, z pacjentami ambulatoryjnymi, kto przejmie opiekę nad ostrymi przypadkami pediatrycznymi? - uzasadniał swoją decyzję wojewoda.

Dodał, że nikt nie zdejmuje z dyrektora Kocója odpowiedzialności za funkcjonowanie szpitala. Od decyzji wojewody może się odwołać do ministra zdrowia. Jeśli zdecyduje o przeprowadzeniu ewakuacji, weźmie na siebie konsekwencje.

- Nie będę wyręczał marszałka Ziobry, który odpowiada za służbę zdrowia - stwierdził wojewoda, unikając odpowiedzi na pytanie, czy skonfliktowany z lekarzami dyrektor powinien ustąpić ze stanowiska.

Na decyzję wojewody błyskawicznie zareagował Urząd Marszałkowski - już dwie godziny po jej ogłoszeniu zwołał konferencję prasową.

- Wojewoda stanął po stronie lekarzy - ocenił marszałek Zygmunt Cholewiński. Powtórzył, że zarząd dyrektora Kocója nie odwoła.

Mieszkańcy będą protestować

W piatek Kocój przedstawi oficjalny komunikat, w którym odniesie się do sytuacji szpitala i decyzji wojewody. A także do oświadczenia lekarzy, którzy zadeklarowali: mimo złożenia wypowiedzeń nie odejdziemy od łóżek i nie zostawimy pacjentów bez opieki.

W piątek także pod szpitalem mają protestować mieszkańcy. O udział w akcji społecznej w obronie szpitala zaapelowali założyciele zawiązanego kilka dni temu Społecznego Ruchu Obrony Szpitala. Już zebrali tysiąc podpisów przeciwko zamykaniu szpitala.

Piotr Przytocki, prezydent Krosna i przewodniczący rady społecznej szpitala, ma nadzieję, że ostatnie dni miesiąca zostaną wykorzystane na rozmowy ostatniej szansy. Największym zagrożeniem dla bytu szpitala może stać się brak kontraktu na przyszły rok.

- Bez włączenia się zarządu województwa nie ma mowy o rozwiązaniu problemu. Ja jestem "za krótki" - komentuje.

Kocój twierdzi, że złożenie dymisji w tej sytuacji byłoby uległością wobec szantażu. - Zakładnikiem był pacjent. Nie mam prawa narażać ani pacjentów, ani przyszłego dyrektora na podobny szantaż w przyszłości.

- To nie my ponosimy winę za to, co stanie się ze szpitalem, ale ci, którzy decydują o jego zamykaniu - twierdzi Paweł Wołejsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24