Wielki sukces zespołu z Warszawy. Trener mówi wprost: Gdyby nie wojsko, nie mieliby żadnych pieniędzy!

ABRM Warszawa mistrzem Polski w badmintonie, wasz zespół triumfował w turnieju finałowym w Józefosławiu, w którym wzięły udział cztery najlepsze drużyny sezonu zasadniczego, oprócz zespołu ze stolicy UKS Hubal Białystok, SKB Liptol-Malow Suwałki oraz Beninca Feniks Kędzierzyn-Koźle. Co zadecydowało o waszym zwycięstwie?
Najważniejszy był mecz z drużyną z Suwałk, ubiegłorocznym mistrzem Polski. W rundzie zasadniczej przegraliśmy z nimi 3-4, teraz zagraliśmy w podobnym ustawieniu jak w poprzednim sezonie, ale ze zdecydowanie lepszym skutkiem. Ta wygrana otworzyła nam drogę do finału, w którym pokonaliśmy zespół z Białegostoku 4-2, do zwycięstwa poprowadziły nas Paulina Hankiewicz i Magdalena Świerczyńska w deblu, Dominik Kwinta, Mateusz Golas oraz Zuzanna Jankowska w pojedynkach singlowych. O sukcesie zadecydowała bardzo dobra gra, ale też brak presji. Przed finałem powiedziałem podopiecznym, żebyśmy zagrali bez obciążeń, bo już sam awans do najlepszej czwórki był dużym osiągnięciem i nie powinni się niczego obawiać. Drużyna zrealizowała plan w stu procentach.

W tym sezonie osiągnęliście chyba więcej niż zakładaliście?.
Zdecydowanie tak, tym bardziej, że zrezygnowaliśmy z zawodników z zagranicy, bo chcieliśmy zainwestować w naszym zawodników występujących reprezentacji.

Co było siłą ABRM Warszawa w trakcie całych rozgrywek?
Mieliśmy bardzo równy zespół, graliśmy bez gwiazd. Nasi zawodnicy w każdym meczu byli jednak w stanie skutecznie walczyć z nawet wyżej notowanymi rywalami. Inne zespoły zakontraktowały zagraniczne gwiazdy, ale okazało się, że to nasza strategia była trafiona.

Badminton nie jest dyscypliną sportu najbardziej popularną w Polsce, ale można chyba powiedzieć, że się rozwija?
Mecze ligowe w tym sezonie rozgrywaliśmy w Józefosławiu i nie można powiedzieć, że na nasze spotkania przychodziły tłumy, ale ogólnie badminton w naszym kraju się rozwija. Widać to chociażby po tym, jak trudno jest w Warszawie wynająć kort. Jest coraz więcej chętnych amatorów do gry, a jeśli tak się dzieje, wkrótce zaczną oni ściągać na kort także swoje dzieci, a to powinno zaprocentować. Za kilka lat powinniśmy mieć jeszcze bardziej utalentowane roczniki, powinno się to przełożyć na sukcesy reprezentacji Polski.

Nasi zawodnicy nie otrzymują za grę wynagrodzenia, robią to całkowicie za darmo. Staram się organizować jakieś środki od sponsorów, ale nie kryję, że jest bardzo trudno. Niestety, miasto Warszawa nie wsparło nas finansowo, choć kilka lat temu obiecało pomoc. Na szczęście większość zawodników mojego klubu jest żołnierzami, mają etaty w wojsku i z tego tytułu otrzymują pieniądze, choć nie są to wszyscy zawodnicy.

Zawody rozegrane zostaną w pięciu dyscyplinach: singlu kobiet i mężczyzn, deblu kobiet i mężczyzn oraz w mikście. W ubiegłym roku zdobyliśmy dwa złote medale, w deblu męskim oraz w mikście i liczę na to, że nasza drużyna pójdzie za ciosem po dobrym sezonie drużynowym i zdobędzie kilka medali. Po mistrzostwach Polski zawodnicy wezmą jeszcze udział w Igrzyskach Europejskich.

Rozmawiał Zbigniew Czyż