Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna w Fredropolu. Kopali, kopali, wykopali kłopoty

Andrzej Plęs, Wojciech Tatara
Radny Jerzy Lichota (pierwszy z prawej), dyrektor Bartosz Olejnik (w środku) i pracownicy Elbudu wspólnie protestują przeciwko stanowisku urzędu gminy.
Radny Jerzy Lichota (pierwszy z prawej), dyrektor Bartosz Olejnik (w środku) i pracownicy Elbudu wspólnie protestują przeciwko stanowisku urzędu gminy. Andrzej Plęs
W Fredropolu wojna władz gminy z przedsiębiorcą. Wielu ludzi może stracić pracę!

Kilku pracowników niespiesznie demontuje stare taśmociągi, omijając wbite w ziemię słupki banera o treści: "Likwidacja zakładu pracy przez wójta". Lada dzień wydobywający i przetwarzający kruszywo od 30 lat Elbud będzie się musiał wynieść z bazy w Nowych Sadach w gminie Fredropol koło Przemyśla.

Oskarżony przez baner wójt Mariusz Śnieżek zapewnia jednak, że to nie on likwiduje zakład. Sam się zlikwidował, bo działał prawem kaduka.

Bo wydzierał z gminnej ziemi żwir, choć nie miał na to pozwolenia - mówią w urzędzie gminy. I nawet sąd przyznał wójtowi rację, więc niech właściciele Elbudu nie krzyczą, że to wójt likwiduje zakład.

A na drugim banerze wali czerwienią po oczach: "10 rodzin na bruk". Te 10 rodzin to mają być pracownicy - sieroty po umarłym Elbudzie. A część mieszkańców wsi podpisała podczas zebrania sołeckiego apel do wójta, że sprzeciwiają się likwidacji jedynego zakładu w ich wsi. Wójt Śnieżek bagatelizuje:

- To tylko trzecia część mieszkańców, nie wszyscy, w dodatku niektórzy biznesowo związani są z tą firmą, jak pan radny Lichota - zapewnia.

A zeznając podczas procesu, oświadczył publicznie, że część z uczestników zebrania była nietrzeźwa. Po 30 latach mniej lub bardziej udanej współpracy Elbudu z gminą - poszło na noże.

Prokuratura bada żwir

Poszło o kawałek gminnej działki w Sierakoścach, z której Elbud legalnie przez trzy lata wydzierał żwir. Legalnie, bo na podstawie umowy dzierżawnej z urzędem gminy, ale umowa skończyła się 15 października 2011 roku, a Elbud kopał dalej.

Firma napisała prośbę do rady gminy, by umowę przedłużono, toteż radni zebrali się na sesji nadzwyczajnej, nadzwyczajnie traktując temat wieloletniego inwestora w gminie. Na sesji pojawili się przedstawiciele Elbudu.

- Rada zaproponowała jeszcze rok dzierżawy, pan Olejnik z Elbudu stwierdził, że wolałby, by było to na dwa lata - opowiada wójt Śnieżek. - Rada uchwaliła dwa lata, jak to sobie życzył pan Olejnik, umowę tej treści wysłaliśmy do firmy.

Po kilku dniach oświadczył, że takiej nie podpisze, bo jest dla niego niekorzystna. I proponuje, by działkę wystawić do sprzedaży. Rada gminy i na to się zgodziła. Powołałem biegłego do wyceny działki, ale Elbud nie czekał, wszedł na teren i zaczął kopać. Nie mając zgody władz gminy.

Wydzierany ziemi żwir właściciel firmy składował na swojej działce. Wójt Śnieżek takiej samowoli znieść nie mógł, patrząc, jak jedna po drugiej wywrotki wywożą gminne dobro bez gminnej zgody.

Cztery miesiące kopał bez zgody, a wójt obliczył, że tylko w ciągu dwóch tygodni Elbud wyciągnął z ziemi 10 tys. ton żwiru. I żeby powstrzymać proces, złożył doniesienie do prokuratury.

Prokuratura Rejonowa w Przemyślu sprawę umorzyła, bo nie wiadomo było ponad wszelką wątpliwość, do kogo żwir należy. Niech gmina z Elbudem rozstrzygną to sobie w sądzie cywilnym.

Bo okazuje się, że Elbud miał z przemyskiego starostwa powiatowego tzw. małą koncesję na wydobycie na terenie gminnym. Ale nie miał prawa wejść w teren, bo nie miał na to zgody władz gminy - utrzymuje wójt.

Tymczasem firma na gminnej działce dalej siedziała, więc wójt oddał sprawę do sądu okręgowego, a sąd zdecydował, że Elbud z gminnej działki ma się usunąć, bo przebywa na niej bezprawnie.

Firma się usunęła, co nie rozstrzygnęło sporu - czyj jest ten żwir, który Elbud wykopał nielegalnie. Prokuratura nie rozstrzygnęła, bo sprawę umorzyła, rozstrzygnął sąd:

"Elbud - Zakład Produkcji Kruszywa B. Olejnik Spółka Jawna nie miał po dniu 15.10.2011 r. tytułu prawnego do dalszego władania nieruchomością, a zatem wydobywanie przez niego po tej dacie kruszywa było bezpodstawne. Spółka zdawała sobie sprawę, iż nie doszło do podpisania kolejnej umowy dzierżawy".

A w konsekwencji "samoistny posiadacz w złej wierze zobowiązany jest do zwrotu pobranych pożytków właścicielowi". Klamka w sądzie zapadła,

Elbud musiał oddać gminie tony żwiru. Po 30 latach względnie owocnej dla obu stron współpracy między władzami gminy a prywatnymi od kilkunastu lat właścicielami Elbudu zrobiło się mało przyjaźnie.

Bazę czas zwijać

Jeszcze poprzedni wójt Fredropola podpisał z Elbudem umowę na dzierżawę gminnej działki w Nowych Sadach, w której firma miała swoją siedzibę.

I lata całe Elbud płacił miesięcznie 800 zł netto za dzierżawienie prawie 100 arów, na których miał maszyny i kruszarnię żwiru, aż w 2009 roku do poprzedniego jeszcze wójta przyszli radni i rzekli, że czas, by czynsz podnieść, bo czasy się zmieniły i wartość złotówki inna.

Wójt zwrócił się do Elbudu z wnioskiem o wyższy czynsz, ale firma przytomnie zauważyła, że umowa trwa i trwać ma do 2012 roku, nie przewiduje zmiany wysokości czynszu.

Niemniej jednak godzi się na 1500 zł miesięcznego czynszu i dzierżawę do 2015 roku. W konsekwencji nic się nie zmieniło, bo ani poprzedni wójt ani rada tematu nie kontynuowali. Firma też nie.

Aż przyszedł rok 2012 i umowa na dzierżawę prawie 100 arów w Nowych Sadach wygasła. I to był również czas, kiedy bój gminy z Elbudem o żwirową działkę sięgnął zenitu.

Elbud wystąpił do gminy o przedłużenie dzierżawy na starych warunkach, rada gminy oświadczyła, że na starych warunkach to ona się nie godzi.

- Umowa się skończyła, wystąpiłem do spółki o usunięcie się z działki, bo taki miałem obowiązek - tłumaczy wójt Śnieżek. Elbud odpowiedział, że według niego poprzednia umowa dzierżawy na czas zamknięty przekształciła się w umowę bezterminową, bo zakład jest na niej zlokalizowany dłużej niż 30 lat. I gmina powinna wystąpić z sześciomiesięcznym wypowiedzeniem.

Z takim stanowiskiem nie zgodził się wójt Śnieżek, toteż wysłał Elbudowi wezwanie do opuszczenia gminnej działki. Wkrótce otrzymał odpowiedź.

"...Otrzymane wezwanie składam na karb niechlujności urzędniczej i apeluję o rozsądek i rozwagę" - apelowała wówczas w pełnym emocji liście Katarzyna Olejnik-Klimecka, przedstawicielka firmy.

Przemyski sąd zdecydował, że to Elbud ma rację, upierając się przy bezterminowej umowie, toteż wójt zaskarżył wyrok sądu, ale na wszelki wypadek wysłał firmie sześciomiesięczne wypowiedzenie dzierżawy.

Potrzebnie albo nie, bo sąd drugiej instancji orzekł ostatecznie, że to gmina ma rację i kazał Elbudowi natychmiast opuścić działkę. Z początkiem października firma powinna zniknąć z Nowych Sadów.

Znika powoli, bo wciąż ma nadzieję, że - mimo jawnego sporu z urzędem gminy - uda jej się tu zostać. Bo zyskała przychylność w części wiejskiej społeczności, sołtysa i niektórych radnych.

I nawet sam wójt Śnieżek skłonny byłby do pozostawienie firmy w Nowych Sadach, ale pod pewnymi warunkami. Dla Elbudu - warunkami nie do zaakceptowania.

Katastrofa wasza i nasza

Rozpadająca się blaszana wiata, pamiętająca państwowy jeszcze (przed prywatyzacją) Elbud. Stare taśmociągi, powoli demontowane przez kilku pracowników, kruszarka też wiekowa.

Dyrektor Bartosz Olejnik pokazuje to wszystko i mówi, że jak zdemontują, to montować w innym miejscu nie ma sensu, bo to jednak starocie.

A przy okazji zdemontuje się kilka, może kilkanaście miejsc pracy. I nawet jak dojdą do porozumienia z gminą, to wrócić tu nie będzie im wolno, bo teren chroniony Naturą 2000.

- A wójt cały czas jest na nie, żeby stąd tę firmę wykurzyć - mówi radny gminny Jerzy Lichota, który jako pierwszy podpisał się pod sołecką petycją o zatrzymaniu Elbudu w Nowych Sadach.

I któremu wójt zarzuca, że niekoniecznie bezinteresownie, bo firma żony Lichoty kruszy tłuczeń w Elbudzie. - Można to wszystko zlikwidować, to tych paru ludzi z okolicy nie będzie miało pracy, podatki do gminy nie będą wpływać, kto na tym skorzysta?

Dyrektor Bartosz Olejnik przekonany jest, że to zemsta wójta za tamtą wojnę o wydobycie żwiru. I że nieprawda, że przez cztery miesiące jego firma wydobywała kruszywo nielegalnie.

- Przecież każdego z tych czterech miesięcy płaciliśmy za korzystanie z tej działki 12 tysięcy do kasy gminy - wylicza. -- Teraz gmina każe nam zwrócić ten żwir, to zwrócimy, choć nie wiem, kto powinien pokryć koszty wydobycia. I te 12 tysięcy czynszu dzierżawnego. I niech nie mówią, że ten żwir ukradliśmy, bo gmina doskonale wiedziała, że użytkujemy działkę. A wiedziała, bo przecież regularnie płaciliśmy za to czynsz i podatek eksploatacyjny, przez cztery miesiące nie wzbraniali się brać od nas pieniędzy.

Wójt Śnieżek przyznaje, że pieniądze od Elbudu wpływały, a on w tym czasie nieustająco alarmował firmę, że działa nielegalnie. A teraz ma zwrócić i czynsz, i podatek eksploatacyjny?

- Te wpłaty zostały zdeponowane na specjalnym subkoncie - tłumaczy wójt. - Czynsz jesteśmy gotowi Elbudowi zwrócić, jeśli będzie to zgodne z prawem. Jeśli chodzi o podatek eksploatacyjny, to decyzja należy do władz wyższego rzędu, bo to pieniądze wpłacane na mocy ustawy.

Bartosz Olejnik przyznaje, że błędem było korzystanie z tamtej działki bez umowy, ale działali na podstawie koncesji i wciąż mieli nadzieję, że gmina zdecyduje się na przedłużenie dzierżawy w Sierakoścach.

Nie wyszło, ale to jeszcze nie powód, żeby wyrzucać ich z bazy w Nowych Sadach.

- Potrzeba nam było kruszywa na most, na utwardzania dróg, Elbud zawsze pomagał za darmo - broni firmy radny Lichota. - Po co to niszczyć, ludziom pracę zabierać.

A firma ma kolejny poważny problem - otrzymali potężne dotacje unijne na sprzęt, muszą się wywiązać z umowy z UE.

Jak zostaną zmuszeni, by zwinąć się z Nowych Sadów, umowy nie da się dotrzymać. I dotację trzeba będzie oddać. I to już może nie być tylko koniec miejsc pracy dla kilkunastu ludzi. To może być koniec firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24