Wójt gminy wiejskiej Mielec stracił prawo jazdy. Pijany jechał samochodem

Zdaniem eksperta

Krzysztof Prendecki, socjolog z Rzeszowa
Jazda po pijaku to nasz sport narodowy, w którym osiągnęliśmy wyżyny i daleko z tyłu zostawiliśmy inne kraje. Z przedstawicielami władzy jest ten kłopot, że podczas spotkań służbowych od czasu do czasu musi pojawić zwyczajowa lampka koniaku. Później szkoda im grosza na taryfę i decydują się usiąść za kółko. W końcu znają policjantów, komendantów, więc w razie czego jakoś "się załatwi". Jak pokazuje życie nie zawsze.

Władysław O. został zatrzymany przez patrol niedaleko swojego domu.

- Podczas rutynowej kontroli drogowej w Chorzelowie funkcjonariusze skontrolowali 62 - letniego kierowcę. Alkomat wykazał, że miał on promil alkoholu we krwi - informuje podkom. Wiesław Kluk z mieleckiej policji.

Dlaczego wypił i jechał?

Chcieliśmy, aby sam zainteresowany wyjaśnił, dlaczego wsiadł pod wpływem alkoholu za kierownicę. Jednak wójt, który przebywa na zwolnieniu lekarskim, kiedy usłyszał w słuchawce słowo "Nowiny", natychmiast się rozłączył. Później konsekwentnie nie odbierał telefonu.
Zaskoczeni jego lekkomyślnością są samorządowcy z Mielca.

- Z niedowierzaniem przyjąłem wiadomość o wykroczeniu wójta. Współpraca w radzie układała się różnie. Niektórzy nie zgadzali się z jego koncepcjami, ale budżet był realizowany prawidłowo - mówi Jan Kołodziej, przewodniczący rady gminy wiejskiej Mielec - Cóż można powiedzieć - czuję się pewien niesmak na koniec jego kadencji.

Nie startuje już na wójta

Przewinienie O. nie będzie miało jednak wpływu na tegoroczne wybory samorządowe w Mielcu. Już wcześniej ogłosił, że nie zamierza kandydować i chce przejść na emeryturę. Może jednak pokrzyżować jego plany startu w wyborach do rady powiatu.

Władysław O. jest najdłużej sprawującym władzę wójtem w powiecie mieleckim - rządził aż 20 lat. Jego rządy, zwłaszcza w ostatniej kadencji stały się słynne w całej Polsce za sprawą kładki łączącej mielecką Starówkę z Podleszanami. Miała zastąpić stary, podwieszany, drewniany most. Wójt chcąc zaoszczędzić do budowy kładki wynajął wojsko. Zapłacił 1 mln zł. Żołnierzom jednak nie śpieszyło się. Inwestycją zakończyła się prawie z rocznym opóźnieniem. Kiedy most wreszcie oddano do użytku, po kilku miesiącach zaczął się uginać. Koszt ponownego remontu wyniósł 700 tys. zł.

- Chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze - tłumaczył wtedy wójt.

Mieszkańcy zarzucają mu, że dużo obiecuje, a nic nie robi, zadłuża gminę. Wybudował też drogę dojazdową do Złotnik, gdzie mieszkają tylko jego dzieci.

Wójt wyjaśniał, że wydatki i pożyczki są pod kontrolą, a budowa złotnickiej drogi wcale nie była podyktowana nepotyzmem. W tamtej części wsi zaczyna się powstawać dużo domów, więc dlaczego nie wybudować od razu drogi dojazdowej - tłumaczył. W plebiscycie Czytelników Nowin oceniającym włodarzy gmin dotychczas zebrał 100 procent głosów na NIE.
Dyrektor też stracił prawko

Wójt O. nie jest jedynym prominentem z Mielca, który został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Dwa tygodnie temu dyrektor mieleckiego szpitala Leszek K. wjechał w autobus jadący w stronę Złotnik. Miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Miał startować w wyborach do sejmiku wojewódzkiego. Po tym incydencie zrezygnował. Wczoraj mielecka prokuratura wydała postanowienie o zatrzymaniu mu prawa jazdy.