Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze Stasiem i Nel w Tunezji

Andrzej Piątek
Krystyna Baranowska
Tuż po obronie pracy magisterskiej w Uniwersytecie Warszawskim do Edyty zadzwonił kolega. Powiedział, że realizatorzy "W pustyni i w puszczy" szukają pilnie tłumaczki, która ma świetny kontakt z dziećmi i może natychmiast polecieć do Tunezji. - Zwyciężył argument, że posiadam trójkę młodszego rodzeństwa. Zatem być może znajdę wspólny język z Adasiem i Karoliną, czyli Stasiem i Nel - wspomina Edyta.
Ze Stasiem i Nel w Tunezji

- Reżyser filmu, Gavin Hord i większa część jego ekipy mówili tylko po angielsku. Tłumaczyłam im wszystkie polecenia reżysera, m.in. jak mają zagrać poszczególne sceny. Musiałam pilnować by trzymali się scenariusza, a Stasia i Nel by znali swój tekst - wyjaśnia Edyta swoją rolę na planie "W pustyni i w puszczy".

Więcej łez na marynarce!

Ze Stasiem i Nel w Tunezji

Już pierwszy dzień na planie filmowym był dla Stasia, którego grał Adam Fidusiewicz, pełen niespodzianek. Asystent reżysera krzyczał na charakteryzatorkę:
- Więcej łez, jego marynarka jest za czysta! Dajcie więcej "kurzu"! W namiocie z kostiumami wisiało kilkanaście marynarek dla Stasia w różnym stopniu zniszczenia i zabrudzenia. Biedny Adaś musiał je ciągle zmieniać, by wyglądać raz porządnie, innym razem na zmaltretowanego, zabiedzonego i zapłakanego, jak tego chciał reżyser.
Jednego dnia kręcono scenę z początku filmu, gdzie Staś i Nel byli pięknie ubrani i wypoczęci, a następnego dnia podczas kręcenia końcowych ujęć mieli wyglądać na wyczerpanych i spalonych słońcem. W scenie, w której Staś i Nel pędzą na koniu wzdłuż plaży, występowali kaskaderzy. Karoliną był arabski chłopiec o dziewczęcej urodzie. Został ubrany w sukienkę Nel, ale okazało się, że jej buty są dla niego za ciasne. Problem rozwiązała specjalistka od kostiumów. Założyła mu skarpetki, na których białą farbą namalowała kształt buta.

Saba w skarpetkach

Ze Stasiem i Nel w Tunezji

- My wszyscy pracujący na planie "W pustyni i w puszczy" musieliśmy chodzić po pustynnym piasku w butach o gładkich podeszwach albo boso, by nie zostawiać śladów "nie z tej epoki"! - wspomina Edyta.
Karolina Sawka, czyli Nel, uwielbiała wielbłądy. Karmiła je suchymi liśćmi palmowymi i poiła wodą mineralną z butelki.
Adam Fidusiewicz, zawsze opiekuńczy dla Karoliny i uprzejmy wobec każdego na planie filmu, zachwycał wszystkich swoimi umiejętnościami akrobatycznymi, nabytymi w wyniku kilku lat treningu i tęsknił po cichu za komputerami i internetem.
W filmie występowało dużo zwierząt, z którymi było trochę kłopotów. Na wpół dzikie konie poturbowały niejednego kaskadera. Z konia spadł też, na szczęście niegroźnie, aktor Andrzej Strzelecki. Pies grający Sabę poranił sobie łapy i występował w skarpetkach w kolorze sierści. Było mu tak niewygodnie, że często siedział osowiały, a w pewnym momencie nawet przestał słuchać tresera. Cała godzina ustawiania ciężkiego sprzętu, przygotowań aktorów, wielbłądów i koni szła na marne, bo Saba wychodził z kadru albo złośliwie ustawiał się zadem do kamery.

Węże, skorpiony i 45 st.C

Ze Stasiem i Nel w Tunezji

- Podczas zdjęć w górach musieliśmy przywdziać wysokie buty ze względu na jadowite węże i skorpiony. Jednak nawet to nie psuło humoru Karolinie i Adasiowi, którzy codziennie od świtu do zmierzchu w żarze 45 stopni dzielnie wytrzymywali wszelkie trudy! - chwali swych podopiecznych Edyta.
Tunezyjczykom można zazdrościć klimatu i… humoru. Kiedy policja zatrzymuje kierowcę za jakieś przekroczenie, ten wysiada, częstuje swego prześladowcę papierosem, po czym śmiejąc się poklepują się po plecach i rozstaja jak przyjaciele
- Takie zdarzenia zabawnie komentował aktor Krzysztof Kowalewski. Brzuchy bolały nas ze śmiechu! Widząc to, przymrużał oko jak Zagłoba, którego grał w "Ogniem i mieczem" i cedził przez zęby: - Jakbym wiedział, że będziecie tak chorować, to bym nie rzekł słowa! Oczekując na zdjęcia często ucinał sobie drzemkę, zasypiając w pozycji siedzącej zaledwie w kilka sekund! - śmieje się Edyta.
Aktorzy Artur Żmijewski i Andrzej Strzelecki dużo wymagali od siebie, ale też niemało od obsługi. Potrafili okazać niezadowolenie nawet o to, że w porę nie dostawali kawy.

Nie taki Kali, inny słoń

Reżyser Gavin Hord nie krył, że miał zaledwie 48 godzin na przeczytanie książki Henryka Sienkiewicza i scenariusza filmu oraz podjęcie decyzji o jego realizacji. Długo wahał się, bo - jak często powtarzał - w szkole filmowej przestrzegano go, by nigdy nie robił filmów, w których występują dzieci i zwierzęta! Kiedy już rozpoczął pracę nad "W pustyni i w puszczy" uznał, że słynna scena, w której słoń huśta Nel na trąbie, jest jednym, wielkim kłamstwem! Owszem, taka zabawa byłaby możliwa ze słoniem azjatyckim, ale nie z jego afrykańskim bratem, o wiele większym i niebezpieczniejszym!
Postanowił też przełamać stereotyp postaci Kalego, którego Henryk Sienkiewicz przedstawia jako poczciwego, ale dosyć prostego, czarnoskórego chłopca. Kali w filmie jest świadom swojej wartości i dumny ze swojej kultury afrykańskiej.
- Twórca filmu chciał przekazać zwłaszcza młodym widzom, że Kali nie jest gorszy od Stasia. Obaj chłopcy mogą wzajemnie od siebie czegoś się nauczyć. Kiedyś usiłując rozgniewać Stasia - to było ważne dla jakiejś sceny, zaczął się z nim kłócić i prawie bić, chociaż prywatnie byli wielkim i przyjaciółmi - kończy Edyta swą tunezyjską opowieść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24