MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zryw Dzikowiec - Krośnianka/Karpaty Krosno

Tomasz Leyko
Graczy Krośnianki trzy punkty w Dzikowcu kosztowały wiele wysiłku, więc ich radość była tym większa.
Graczy Krośnianki trzy punkty w Dzikowcu kosztowały wiele wysiłku, więc ich radość była tym większa. TOMASZ LEYKO
Po 20 minutach powinno być 2-0 dla gości. Albo dobrze bronił Aleksander Sito, albo Zrywowi sprzyjało szczęście.

ZRYW DZIKOWIEC - KROŚNIANKA/KARPATY KROSNO 1-2 (1-0)

1-0 Piotr Serafin (25-karny, egzakutor wcześniej faulowany przez Korbeckiego), 1-1 Gąsiorek (81, dobitka strzału Zycha), 1-2 Zych (82).

ZRYW: Sito 6 - Grabiec 4, Golis 4, Zalewski 4, Siębor 4 - Mokrzycki 5 (66. Grądzki), Winiarski 6, Dziedzic 5, Bździkot 4 - Paweł Serafin 5, Piotr Serafin 6.

KARPATY: Korbecki 3 - Jurczak 4, Gąsiorek 5, Zych 6, Włodarski 4 (65. Mastaj) - Czaja 5, Ziobro 4 (46. Balasa 5, 90. Śliwiński), Przybyła 6 (80. P. Ruszała), D. Ruszała 5 - Bogacz 6, Buczek 6.

SĘDZIOWALI: Tomasz Szewczyk - 5 oraz Henryk Białek i Krzysztof Bizoń (Dębica). ŻÓŁTE KARTKI: Korbecki, Gąsiorek. WIDZÓW: 200.

W 14. minucie po serii rzutów rożnych krośnianie urządzili sobie kanonadę na bramkę Zrywu. Gdy gol dla Karpat zdawał się kwestią czasu, krośnianie sprezentowali bramkę Zrywowi. W swoim stylu do piłki pognał Piotr Serafin, a Korbecki wychodził do niej na raty więc Serafin sprytnie zdążył "dziubnąć" futbolówkę i siłą rozpędu bramkarz gości sfaulował Serafina, a sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na wapno.

- Złapiesz to, on się boi tego karnego - motywowali jeszcze swojego bramkarza koledzy, gdy sam poszkodowany ustawiał piłkę. Piotr Serafin nie pomylił się.

Od tej pory krośnianie przez przerwą nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji więc schodzący w przerwie do szatni trener Maciej Huzarski wyglądał jak chmura gradowa. W szatni nastąpiło prawdziwe wyładowanie elektryczne. Szkoleniowca gości słychać było w okolicy budynku klubowego.

W drugiej połowie Karpaty cisnęły, ale krucho było ze skutecznością. Za to Zryw groźnie kontrował. Sam na sam z Korbeckim był Piotr Serafin, ale w ostatniej chwili zbyt mocno wypuścił piłkę. Za moment podobną sytuację miał Grądzki.

Wreszcie na 10 minut przed końcem przymierzył Zych, ale trafił w słupek. Przy biernej postawie obrońców dobił Gąsiorek. Podobnie było 60 sekund później nikt nie przeszkodził uderzyć Zychowi, a piłka po jego uderzeniu leciała całe wieki. I tak 3 punkty dla Karpat załatwili obrońcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24