Ciarko PBS Bank Sanok - GKS Tychy od 0-2 do 3-2

Tyszanie, mimo osłabienia brakiem czterech podstawowych zawodników (Teddy Da Costa wyjechał na zgrupowanie reprezentacji Francji, Milan Baranyk i Krzysztof Majkowski są kontuzjowani, a choruje Michał Kotlorz), mocno postawili się liderowi i mogą żałować, że wrócą do domów bez punktu.

Goście szybko objęli dwubramkowe prowadzenie i gdyby nie przypadkowy gol na 1-2 Martina Vozdeckiego (mocno uderzony krążek odbił się od jego kija i lobem po plecach wpadł za linię) to kto wie.

To zupełnie wybiło z rytmu graczy GKS-u, a dodało skrzydeł zawodnikom Ciarko PBS Banku. Jeszcze przed końcem II tercji, w podwójnej przewadze, z niebieskiej skutecznie huknął Pavel Mojzis, lecz sędziowie zauważyli, że w polu bramkowym Sobeckiemu przeszkadzał Marcin Kolusz.

W trzeciej części goście nie mieli już praktycznie nic do powiedzenia. Tomasz Malasiński dwa razy dobijał strzał Dariusza Gruszki, a ozdobą pojedynku było trafienie Petera Bartosa; z nadgarstka w samo "okienko".

Pod koniec meczu bolesnej kontuzji doznał Marek Strzyżowski.

- Na szczęście to nic poważnego, ma tylko krwiaka na kolanie - poinformował Wojciech Pajestka, rzecznik prasowy sanockiego klubu.

Martin Bellus i Tomas Mery, dwaj młodzi napastnicy ze Słowacji pozyskani przez Ciarko w czwartek, w ostatnim dniu okna transferowego (jeszcze przed północą zatwierdzeni do gry), nie zadebiutowali jednak w piątkowym meczu z Tychami. Zabrakło czasu na wspólny trening z drużyną i mają przyjechać we wtorek, gdy zespół wznowi treningi.
CIARKO PBS BANK SANOK - GKS TYCHY 3-2 (0-2, 1-0, 2-0)

0-1 Jakes - Simicek - Woźnica (4:52), 0-2 Simicek - Woźnica (11:44), 1-2 Vozdecky - Dronia (24:41), 2-2 Malasiński - Gruszka (44:10), 3-2 Bartos - Dziubiński (50:47)

CIARKO: Kachniarz (2) - Mojzis, Dronia (4); Kotaska, Wajda; Kubat, Rąpała; Pociecha, Bułanowski - Vozdecky, Zapała, Kolusz; Strzyżowski (6), Bartos, Vitek; Gruszka, Dziubiński, Malasiński; Biały, Milan, Radwański. Trener Stefan MIKES.

GKS: Sobecki - Jakes, Dutka; Csorich, Wanacki; Zion (4), Sokół (4); Ciura, Sośnierz - Woźnica, Simicek, Bagiński; Łopuski (4), Pasiut, Janos; Galant, Parzyszek (2), Witecki; Przygodzki, Bernat, Guzik (2). Trener Peter KREMEN.

SĘDZIOWALI Zbigniew Wolas oraz Artur Hyliński i Mariusz Pilarski (Oświęcim). KARY: 12 - 18 (2 techniczne) minut. WIDZÓW 1200.

OPINIE PO MECZU
Arkadiusz Sobecki, bramkarz GKS-uPierwszą tercję graliśmy swój dobry hokej, a później chyba zapomnieliśmy, co mamy grać. Sanok wyglądał, jakby złapał drugi oddech, my nie dołożyliśmy trzeciej bramki, choć były ku temu okazje. Szkoda tych punktów, bo niewiele zabrakło, aby utrzymać bardzo ważne trzy punkty.

Daniel Kachniarz, bramkarz Ciarko PBSCieszę się, że trener dał mi szansę i przepraszam, że sprawiłem mu teraz kłopot (śmiech), ale trochę pomogli mi koledzy. Pokazaliśmy charakter wychodząc ze stanu 0-2 na 3-2. Tyszanie na początku nas mocno nacisnęli, później złapaliśmy swój rytm.

Peter Kremen, trener GKS-uGłównym kłopotem naszej drużyny jest to, że sama zmienia system i taktykę w trakcie meczu. Graliśmy dobrze taktycznie przez półtorej tercji, później do tych naszych błędów, także indywidualnych, dołożyły się kary. Graliśmy mecz na wysokim poziomie, ale co z tego.

Marcin Ćwikła, II trener Ciarko PBSDobry mecz dla kibiców, szybki, ciekawy. Pierwszą tercję zagraliśmy słabiej, ale chwała dla chłopaków, że pokazali charakter i potrafili się podnieść. Walczyliśmy do końca, dzięki czemu uniknęliśmy głupich podtekstów.