Trebusz był średniowieczną bronią balistyczną wykorzystującą przeciwwagę na zasadzie dźwigni. Używany był najczęściej podczas oblężeń twierdz. Machina miotając pociski stromotorowo czyli pod ostrym kątem w górę, lotem parabolicznym ze znaczną celnością niszczyła mury i siała zniszczenie wśród obrońców.
Trebusz wybudowany przez pana Piotra osadzony jest na drewnianych kołach. Ma 3,5 metra długości. Jego wysokość z rozpiętym ramieniem wynosi 8 metrów. Machina wraz z odważnikiem waży 1,2 tony. Trebusz był skuteczną bronią wykorzystywaną podczas oblężeń warownych twierdz.
Pomysł na zimowe wieczory
Pan Piotr na codzień prowadzi własną firmę Mro-Drew zajmującej się stolarką ogrodową. Buduje drewniane altany, garaże, pergole, place zabaw dla dzieci, huśtawki, meble ogrodowe.
- Zimą, kiedy miałem trochę więcej czasu, wpadłem na pomysł, aby zbudować sprawnie działającą machinę wojenną. Chciałem się przekonać, czy dam radę wykonać takie skomplikowane urządzenie. - opowiada Piotr Mroczka.
Początki nie były łatwe. Wiele godzin spędził na poszukiwaniu informacji dotyczących konstrukcji trebusza. Okazało się, że ponad dziewięćdziesiąt procent tego, co jest w Internecie to nieprzydatne informacje z pogranicza fantastyki. Nie ma nigdzie dokładnego opisu budowy, proporcji, sposobu, jak przed wiekami konstruowano takie urządzenia.
- Przekonałem się o tym, kiedy zacząłem budować machinę. W warsztacie spędzałem codziennie 6 godzin. Wszystko musiałem robić metodą prób i błędów. Teraz, kiedy widzę różnego rodzaju trebusze podczas scen batalistycznych w filmach, uśmiecham się. W większości to symulacja komputerowa. Jestem tego pewien, bo wymiary niektórych z nich uniemożliwiają w rzeczywistości strzelanie. To samo się tyczy większości machin oblężniczych poustawianych w pobliżu historycznych zamków warownych. Oczywiście, kilka z tych urządzeń działa, jednak są one zamontowane na stałe w jednym miejscu. Mój trebusz ma drewniane koła i można go przesuwać w dowolne miejsce - wyjaśnia Piotr Mroczka.
Wierna rekonstrukcja
Budując trebusz pan Piotr starał się wiernie odwzorować jego wygląd z czasów średniowiecznych. Wszystkie szczegóły są odtworzone zgodnie z zachowanymi źródłami historycznymi.
Machina w dziewięćdziesięciu procentach zbudowana jest z drewna, ze świerku i sosny, reszta to elementy kute, dlatego, że stal w tamtych czasach była bardzo droga. Do obsługi trebusza służą używane w tamtych czasach powrozy lniane. Konserwacja urządzenia polegała na opalaniu drewna. Nowoczesne elementy, głównie śruby, zastosował w miejscach, gdzie używanie trebusza groziło niebezpieczeństwem obsługujących go ludzi. W bitwach machiną sterowały najczęściej trzy osoby i jak dochodziło do awarii, to ginęli. - Ja musiałem zabezpieczyć współczesnymi elementami te miejsca, w których najczęściej dochodziło do uszkodzeń. Oczywiście wszystko skrupulatnie jest zamaskowane - tłumaczy konstruktor trebusza.
Sprawdzanie działania machiny w praktyce wymagało od pana Piotra wiele samozaparcia oraz cierpliwości ze strony żony Beaty.
- Pierwsze próby, delikatnie mówiąc, nie były zbyt udane. Ucierpiał dach na moim warsztacie i część ogrodzenia, którą zniszczyły głazy. Żona trochę się zdenerwowała, ale szybko jej przeszło. Woli jak siedzę w warsztacie niż miałbym spędzać czas przy piwie z kolegami - śmieje się pan Piotr.
Wystrzeliwano nawet ludzkie głowy
Trebusz cieśli z Siedlisk miota głazy ważące od 12 do 15 kg średnio na odległość około 80 metrów. Niektóre kamienie lecą znacznie dalej. Rekordowy zasięg to ponad sto metrów.
W średniowieczu trebusz był uniwersalną bronią dalekiego zasięgu. Dzięki filcowej obudowie na pociski wystrzeliwano z niego płonące głazy, głowy przeciwników, jak również padlinę. Wszystkie spadały poza murami obronnymi siejąc terror i zniszczenie wśród obrońców i ludności cywilnej. Taki ostrzał wzbudzał panikę wśród obrońców. Zarażona padlina wywoływała zarazę w twierdzy.
- Wbrew pozorom jest to broń bardzo celna. Po kilkudziesięciu próbach zauważyłem, że kamienie spadają w puntt w promieniu nie większym niż 1,5 metra - wyjaśnia pan Piotr.
Będzie można postrzelać
Pan Piotr należy do wczesnośredniowiecznej grupy rekonstrukcyjnej "Drużyna Grodu Horodna". Działanie trebusza zaprezentował nam w szytym ręcznie oryginalnym stroju inżyniera cieśli. Oprócz trebusza posiada też urządzenia ciesielskie używane w średniowieczu takie jak ośniki do wygładzania drewna, metr, kamień szlifierski, komplet drewnianych młotków oraz toporek woja. Posiada on również kolekcję machin wojennych w wersji mini takich jak katapulta, onager, bricoli i oczywiście trebusz.
Prace pana Piotra Mroczki na czele z trebuszem będzie można zobaczyć podczas III Karpackiego Festiwalu Archeologicznego "Dwa oblicza Trzcinica 2013" na terenie skansenu Archeologicznego Karpacka Troja. Impreza odbędzie się w dniach 16-18 sierpnia.
- Nasze grupa rekonstrukcyjne przygotowała wiele ciekawych atrakcji. Będzie można postrzelać z trebusza i z bliska sprawdzić, jak to urządzenie działa. Obejrzeć liczne narzędzia i bronie z wczesnego średniowiecza. Dla dzieci przygotowałem małe makiety machin wojennych oby mogły i one zobaczyć, na jakiej zasadzie działały. Serdecznie zapraszam, bo z pewnością będzie co oglądać - zachęca pan Piotr.
Za rok nowa machina?
Pan Piotr zastanawia się, co zrobi z wybudowaną przez siebie machiną.
- Nie ma sensu, żeby stała u mnie w ogrodzie. Przekazałbym ją odpłatnie jakiemuś muzeum, a otrzymane pieniądze przeznaczył na budowę kolejnej, tym razem katapulty. Przyznam, że trebusz zbudowałem, aby zobaczyć czy dam radę to zrobić. Chciałem trochę z niego postrzelać i rozebrać. Koledzy z grupy rekonstrukcyjnej przekonali mnie, abym go nie niszczył, bo z pewnością działająca średniowieczna machina zaciekawi wiele osób - mówi pan Piotr.
Mimo sporych kosztów budowy średniowiecznych machin wojennych pan Piotr nie zamierza rezygnować ze swojej pasji. - Mam nadzieję, że czas pozwoli na wykonanie kolejnego urządzenia. Chciałbym też podziękować żonie Beacie, która wspiera mnie w tym wydawać by się mogło dość dziwacznym hobby - mówi konstruktor średniowiecznych machin wojennych z Siedlisk.
Jesteśmy pewni, że pokaz wystrzałów z trebusza przyciągnie uwagę wielu miłośników średniowiecznych militariów które będzie można obejrzeć 16-18 sierpnia na wspomnianym festiwalu archeologicznym w Trzcinicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice