MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Metr jest miarą… czasu

Jaromir Kwiatkowski
Metr już nie jest kawałkiem metalu - mówi dr Włodzimierz Lewandowski.
Metr już nie jest kawałkiem metalu - mówi dr Włodzimierz Lewandowski. Fot. Wojciech Zatwarnicki
Definicje podstawowych miar i wag ciągle się zmieniają. Metr to… trzy miliardowe części sekundy.

- To trudne do zrozumienia dla laików, którzy kojarzą go z kawałkiem metalu w naszym sejfie - śmieje się dr Włodzimierz Lewandowski, fizyk z Międzynarodowego Biura Miar w Sevres pod Paryżem.

Słynne Biuro zostało powołane w 1875 r. przez międzynarodową Konferencję Miar. To tam powstał wzorzec kilograma i metra.

- Cała misja Biura jest wyzwaniem - twierdzi Lewandowski. - Definiujemy i propagujemy system metryczny, co jest rzeczą podstawową dla współczesnej cywilizacji. Bez tego nie byłoby intensywnej wymiany gospodarczej, szybkiego postępu technologicznego. Dzięki wspólnym miarom rozwój ludzkości uległ przyspieszeniu. A przecież kiedyś ich nie było: powstały wraz z utworzeniem naszego biura.

Radio Solidarność i obserwatorium

Lewandowski pod koniec lat 70. wyjechał do Francji, by w ramach otrzymanego stypendium kontynuować prace nad doktoratem. Tam zastał go stan wojenny. Młody doktorant zaangażował się w działalność Solidarności.

- Działałem w Radiu Solidarność w Paryżu - opowiada. - Tam pracowałem przez 10 miesięcy. Byłem redaktorem, inżynierem, prowadziłem programy. Pracowałem od rana do nocy. Nie bardzo mogłem wracać do Polski, więc zdecydowałem się pozostać we Francji przez jakiś czas.

Promotorzy jego pracy doktorskiej załatwili mu staż w paryskim Obserwatorium. To bardzo prestiżowa instytucja, która powstała w XVII w. Prawdziwa "agencja kosmiczna" tamtych czasów. To tu duński astronom Olaf Roemer udowodnił, że światło ma ograniczoną prędkość.

Polski fizyk nie uwolnił się jednak od dylematu, co dalej. Wracać do Polski? Przewidywał, że może mieć problemy.

- W pewnym momencie byłem już zdecydowany na powrót, nie wyobrażałem sobie zostania we Francji na stałe - przyznaje.

I wtedy wydarzyło się coś zupełnie niespodziewanego. Międzynarodowe Biuro Czasu, dotychczas działające w ramach Obserwatorium, zostało przeniesione do Międzynarodowego Biura Miar w Sevres, organizacji międzyrządowej typu ONZ.

- W 1984 r. zaproponowano mi, bym wszedł ze statusem dyplomaty do nowej ekipy, która powstawała w Sevres. To radykalnie poprawiało moją sytuację w stosunku do Polski, ale i do Francji. Od tamtego czasu nieprzerwanie tam pracuję - mówi Lewandowski.

Ile jest metra w metrze

... a tak wzorzec kilograma.
... a tak wzorzec kilograma. Dzięki uprzejmości Bureau International des Poids

Tak wygląda wzorzec metra... (fot. Dzięki uprzejmości Bureau International des Poids )Czy personelowi Biura towarzyszy na co dzień świadomość, że pracuje w instytucji obrosłej legendą?

- Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy światowym centrum metrologii - odpowiada Lewandowski. - To wymaga pracy na najwyższym poziomie, bo wyzwania są ogromne.

Rzeczywiście? Dla laika metr to metr, a kilogram to kilogram. Cóż może się zmieniać w ich definicji? Nic bardziej błędnego.

- Metrologia jest niezwykle dynamicznie rozwijającą się nauką - podkreśla Lewandowski. - Definicje są cały czas doskonalone i - wraz z nowymi technologiami - zmieniają się.

Np. metr, który był pierwszą jednostką zdefiniowaną w Biurze w Sevres, to był słynny kawałek metalu, który każdy z nas pamięta z fotografii pokazywanej na szkolnych lekcjach.

- Niedawno definicja metra się zmieniła - mówi Lewandowski. - To już nie jest kawałek metalu, tylko interwał czasu, w którym światło przebędzie tę odległość, którą my kojarzymy jako metr.

Dziwne? A przecież w astronomii używa się jednostki pod nazwą rok świetlny. Z nazwy wydawałoby się, że chodzi o miarę czasu, a tak naprawdę chodzi o odległość, jaką światło pokona w ciągu roku.

- Podobnie jest z metrem, tylko odcinek jest o wiele krótszy. Światło przebywa tę odległość w ciągu około trzech miliardowych części sekundy - wylicza fizyk.

Inne definicje też są zaskakujące. Definicja sekundy oparta jest na wibracji atomów cezu. Rozważa się nową definicję, o kilka rzędów wielkości bardziej dokładną, opartą na atomach rtęci albo wapnia. Pod uwagę brane są też inne pierwiastki. Nowa definicja kilograma będzie oparta na zjawiskach elektromagnetycznych i stałej Plancka.

- Postęp w pomiarach czasu i częstotliwości jest najszybszy - mówi Lewandowski. - Przez ostanie 50 lat co około 7 lat następowała poprawa dokładności pomiarów o rząd wielkości. I ten proces ulega przyspieszeniu.

Współpraca z USA: prestiż, ale i same kłopoty

[obrazek3] ... a tak wzorzec kilograma. (fot. Dzięki uprzejmości Bureau International des Poids )Jak polski fizyk z Francji postrzega zmiany, które zaszły w Polsce po 1989 r.?

- W stanie wojennym nikt się nie spodziewał, że tak szybko do nich dojdzie - podkreśla. - Wręcz przeciwnie, panował bardzo głęboki pesymizm, uważano, że nigdy nic się nie zmieni. To, co się wydarzyło, jest niezwykle pozytywne. W historii Polski jest to okres niezwykły, bo sytuacja w Europie jest stabilna, a Polska ma po raz pierwszy od wieków sprzyjające warunki rozwoju jako suwerenne państwo.

Dostrzega pewną poprawę w stosunkach Polski z Francją. Ale - podkreśla - interesy obu państw w UE są najczęściej sprzeczne.

- Francja prowadzi politykę sprzyjającą Rosji i w tej polityce zaniedbuje interesy Polski, co było widać chociażby w sprawie rurociągu bałtyckiego - uważa Lewandowski. - Wobec wojny w Iraku Polska i Francja stały na przeciwległych biegunach. Podobnie w kwestii konstytucji europejskiej. Jedyne pole, gdzie widziałbym możliwość porozumienia, to wspólna polityka rolna.

Inny problem to stosunek do USA. Francja jest bardzo antyamerykańska, Polska wręcz przeciwnie.

- Polska z powodu współpracy z USA ma w Unii tylko kłopoty - uważa Lewandowski. - Zraziła sobie takie potęgi europejskie jak Francja i Niemcy. Odejście od nicejskiego sposobu głosowania, korzystnego dla Polski, było najprawdopodobniej ceną, jaką Polska zapłaciła za sojusz z USA w wojnie w Iraku. Stany nie rozumieją tej sytuacji, nie rekompensują Polsce tego, co straciła przez ten sojusz. Znam dobrze Amerykę z powodów zawodowych i wiem, że trzeba z nią rozmawiać bardzo brutalnie o interesach, bo inaczej nie jest się szanowanym.

Lewandowski jest zdania, że nie należało przyjmować traktatu lizbońskiego w jego obecnym kształcie. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że Polska jest trochę za słaba, by prowadzić brutalną walkę o swoje interesy.

- Polska bardzo potrzebuje Unii i to rodzi dylematy - twierdzi. - Być może najmądrzejsze jest to, co się dzieje obecnie: zgoda Polski na kompromisy w traktacie. Po to, by kraj zyskał czas, "odżył" i wzmocnił się na tyle, by później bardzo ostro walczyć o swoje interesy.

Wróci do Polski?

Fizyk przyjechał do Rzeszowa na zaproszenie Jerzego Gajdka, opiekuna Koła Naukowego Geodetów GLOB z Politechniki Rzeszowskiej, z którym studiował w Warszawie. To był przyjazd nie tylko towarzyski, ale także zawodowy.

Na Politechnice wygłosił wykład skierowany głównie do młodzieży ze szkół naukowych oraz uczniów szkół średnich. Nawiązane kontakty z Politechniką mogą zaowocować w tworzeniu wzorców czasu i częstotliwości w tej części Polski. Praca w Sevres daje mu wiele satysfakcji. Ale Lewandowski nie wyklucza, że wróci do Polski. Metrologia i jego druga pasja - kosmos - rodzą coraz to nowe wyzwania. Także w naszym kraju…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24