Miasto Szkła wygrało szósty mecz z kolei. Niesamowity finisz krośnian. 34 punkty Myles'a Rasnicka!

Gdy minutę i 13 sekund przed końcem IV kwarty trafił Lynch, gospodarze mieli już 7 punktów przewagi (86:79). Kibice Sokoła byli pewni, że ich pupile zastopują zwycięską passę krośnian i zrewanżują się za porażkę z I rundy (85:92).

Trener Edmunds Valeiko nie brał czasu. Dobrze zrobił, bo 9 sekund później Myles Rasnick ustrzelił swoją szóstą „trójkę”, a Smarzy chybił zza łuku. Faulowany Przemysław Wrona trafił rzuty osobiste, potem Nowak oba spudłował, center Miasta Szkła zebrał piłkę w obronie, następnie w ataku (gdy nie trafił Rasnick) i na koniec zdobył 2 „oczka”.

Zostało 12 sekund gry, gospodarze prowadzili 86:84, ale krośnianie zastosowali skuteczny pressing, Smarzy źle podał i Rasnick trafił zza łuku po raz siódmy.

Trener beniaminka zarządził przerwę, aby wyjaśnić swym podopiecznym, jak mają rozegrać pozostałe 6 sekund. Po wznowieniu Radosław Trubacz zablokował Szymczaka, ale piłka została przy miejscowych i coach Sokoła znów poprosił o timeout. Do syreny brakowało 4 sekundy. Sporo potrwały, bo miejscowi przy wznowieniu gry popełnili błąd 5 sekund i wówczas coach z Krosna poprosił swoich zawodników do siebie.

Była to ostatnia przerwa w meczu. Sokoły musiały faulować – zrobił to Lynch, Jankowski na zimno trafił „osobowe”, Miasto Szkła nie pozwoliło rywalom na oddanie ratunkowej „trójki” i mogło fetować smakowite zwycięstwo.

Mana.lake Sokół Marbo Międzychód – Miasto Szkła Krosno 86:89 (17:25, 22:21, 24:28, 23:25)

Sokół Marbo: Szymczak 22 (4x3, 8 as., 3 str.), Smarzy 22 (3x3, 3 prz.), Barnes 4, Lynch 20 (10 zb.), Lewandowski 5 oraz Wróbel 7 (1x3), Nowak 4, Małachowski 2, Kunc 0, Plewiński 0. Trener: Marcin Chodkiewicz.

Miasto Szkła: Stankowski 4, Rasnick 34 (7x3, 2 str., 3 prz.), Trubacz 9 (1x3), Wrona 9 (7 zb.), Sobiech 4 oraz Jankowski 17 (3x3), Zagórski 7, Griszczuk 0, Łałak 5 (1x3). Trener: Edmunds Valeiko.