Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrońcy wiary i moralności biją na alarm w Rzeszowie. Czy coś nam grozi?

Stanisław Sowa
Choć majowa wiosna nas nie rozpieszcza, w Rzeszowie i okolicy temperatura rośnie. A to za sprawą tzw. Marszu Równości, który ma przejść przez miasto 22 czerwca. Czy przejdzie?

To bardzo ciekawe, czy marsz w ogóle dojdzie do skutku, bo - jak informowaliśmy kilka dni temu - na łamach katolickiego pisma „Niedziela” ukazał się list przeciwko organizacji takiej imprezy. Pojawiła się też sugestia, że prezydent miasta wyraził już zgodę na Marsz Równości. Nieprawdziwa, bo decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, co z kolei zakomunikował w czwartek rzecznik prezydenta w oświadczeniu opublikowanym na łamach „Nowin”.

Trwoga przed marszem w stolicy Podkarpacia wydaje się być tak wielka, że na alarm uderzyło stowarzyszenie „Europa Tradycja”. „Mówimy stop dewiacji, a otwieramy drzwi na naturalne życie ludzi” - przekonywał na konferencji prasowej w Rzeszowie poseł PiS Bogdan Rzońca. I mówił o konieczności reagowania na takie zachowania, jak golizna, seksizm, nieobyczajne zachowania. Z kolei Ryszard Skotniczny, szef stowarzyszenia „Europa Tradycja”, akcentował, że ustawodawca powinien zagwarantować samorządom realne możliwości obrony ich przestrzeni publicznej przed tym, co mieszkańcy uważają za niemoralne.

Jak zmierzyć zatem i zawyrokować, co mieszkańcy uważają za niemoralne, a co w ich pojęciu jeszcze mieści się w granicach moralności? Czy oceny moralności mieliby dokonywać wszyscy mieszkańcy, np. w drodze referendum? A może tej oceny dokonywałaby jakaś instytucja? A jeżeli tak, to która, w jakim trybie?

Sprawa nie jest prosta, bo przecież ilu mieszkańców, tyle opinii. Ludzie mają różne poglądy i odmienne wrażliwości. Ja nie jestem fanem demonstracji równościowych, ale też nie odczuwam lęku, że jeśli ulicami Rzeszowa przejdzie Marsz Równości, coś strasznego stanie się w moim mieście. Prywatnie parada równościowa mało mnie obchodzi. Nikt nie zmusza mnie, bym w takim pochodzie maszerował albo na taki przemarsz patrzył, więc nie czuję się zagrożony. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że uliczna maskarada zrujnuje mój wewnętrzny system wartości i zmieni sposób postrzegania rzeczywistości. Ewentualne zachowania nieobyczajne, jeżeli takie miałyby miejsce, powinny się spotykać z reakcją policji. Są na to stosowne przepisy.

Konstytucja gwarantuje obywatelom wolność wyrażania i manifestowania przekonań. I z tej możliwości korzystają organizatorzy marszu. Jeżeli dopełnią wymaganych prawem formalności, a prezydent miasta nie wyrazi zgody na przemarsz, będą mogli odwołać się do sądu. Tak było już w wielu innych miastach, bo takie jest prawo.

Jeśli środowiska katolickie chcą „zablokować pochód rewolucji kulturowej, która zagraża naszemu życiu społecznemu” (tak to ujął jeden z protestujących polityków), jest na to sposób. Trzeba zmienić obowiązujące w Polsce prawo, a konkretnie wspomnianą konstytucję.

Podgrzewanie nastrojów i straszenie ludzi Bóg wie czym nie służy ani miastu, ani jego mieszkańcom. Służy co najwyżej politycznym harcownikom, którzy chcą zabłysnąć w roli obrońców Kościoła i wiary. Wszak zbliżają się wybory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24