Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pracy idziemy postrzelać

Grzegorz Król
- Nikt nie mówił, że będzie lekko - śmieje się Paweł (z lewej), pomagając chłopakom wyciągnąć quada z błota.
- Nikt nie mówił, że będzie lekko - śmieje się Paweł (z lewej), pomagając chłopakom wyciągnąć quada z błota. Fot. Grzegorz Król
Paintball, quady i ekstremalne zjazdy na linie - tak coraz częściej wyglądają firmowe wyjazdy integracyjne.
Paintball i quadyPaintball i quady - tak coraz cześciej wyglądają firmowe wyjazdy integracyjne.

Paintball i quady w Bieszczadach

Kiedy quad grzęźnie w rozległej kałuży, Tomek uświadamia sobie, że wyjazd w góry w półbutach był złym pomysłem. Chwilę później błotnista maź oblepia mu stopy, a on kląc pod nosem próbuje wypchnąć na suchy grunt ważącą 180 kilo maszynę.

13-osobowa ekipa przyjechała w Bieszczady z Nowego Sącza. Na co dzień tworzą kadrę kierowniczą dużego sklepu. Elegancko ubrani dowodzą armią podległych im pracowników. Teraz już drugi dzień zasuwają w wojskowych ciuchach moro, których zieleń z godziny na godzinę coraz bardziej pokrywa się błotem. I bawią się przy tym jak dzieci.

Początki były trudne

Paweł Pieniążek z rzeszowskiej firmy ProAktyw mówi, że wstrzelił się idealnie w zapotrzebowania rynku. A wstrzelił to w tym przypadku doskonałe słowo - zaczynał bowiem od ośmiu markerów, czyli karabinków na kolorowe kulki, używanych do gry w paintball.

- To było jakieś 6 lat temu, kiedy nikt na poważnie nie myślał o tym, że dorośli ludzie mogą się świetnie bawić strzelając do siebie kolorową farbą - opowiada. - Początki nie były łatwe. Jeździliśmy po wszelkiego rodzaju imprezach, gdzie było dużo ludzi i pokazywaliśmy, czym w ogóle jest paintball.

Największą trudnością było przełamanie stereotypów ludzi, którzy uważali paintball za wyzwalającą agresję grę dla zapaleńców militariów. Ale dzisiaj zabawa w wojnę staje się najczęstszym urozmaiceniem integracyjnych wyjazdów.

Firmy zabierają na nie swoich pracowników, prezesi - ważnych kontrahentów. I nie liczy się to, kto ile ma lat, czy jakie stanowisko w biznesowej hierarchii zajmuje. Kiedy wszyscy wskakują w jednakowe, podniszczone mundury, znikają wszelkie granice. Ważne jest tylko to, by dokopać przeciwnikowi i na świeżym powietrzu odreagować godziny spędzone za biurkiem.
[obrazek2] Paintball to pierwszego dnia główny punkt programu. Ekipa z Sącza dzieli się na dwie drużyny, wskakuje w moro i zakłada maski. (fot. Fot. Grzegorz Król)I tak was pozabijamy

Paintball to pierwszego dnia główny punkt programu. Ekipa z Sącza dzieli się na dwie drużyny, wskakuje w moro i zakłada maski. Na pagonach przewiązują żółte i czerwone wstążeczki.

- Pamiętajcie, żeby markery po zakończonej rozgrywce trzymać lufą w dół. Bo jak przypadkowo traficie kogoś w nieosłoniętą twarz z niewielkiej odległości, to nieciekawie może się to skończyć - ostrzega Paweł.

Walka toczyć się będzie w lesie. Wygrywa drużyna, która zdobędzie flagę przeciwnika, lub wyeliminuje go całkowicie, co przy chaotycznym ogniu prowadzonym z obu stron wydaje się bardziej prawdopodobne.

- Uwaga, każdy otrzymany strzał, nieważne - w rękę, brzuch czy między oczy - eliminuje z gry. Schodzicie wtedy z placu boju z uniesioną ręką - kończy organizator.

- A tam, i tak was wszystkich pozabijamy. Czerwoni, już nie żyjecie - krzyczy z uśmiechem główny dyrektor, wymachując w powietrzu żółtą flagą.

Pada po kilkudziesięciu sekundach. Szaloną szarżę między drzewami kończy z fioletowym kleksem na lewej szybie plastikowej maski.

Po skończonej akcji z paintballem grupa przechodzi do zmagań na ściance wspinaczkowej. Dla wszystkich jest to zupełna nowość.

Quady, błoto i adrenalina

Drugi dzień przeznaczony jest na jazdę quadami i zjazdy na linie. Niemal bez przerwy pada mżawka. Na tyle skuteczna, żeby wszystko dookoła nasiąknęło wilgocią, a leśne drogi pokryły się błotem.

- Nikt nie mówił, że będzie lekko - śmieje się Paweł. - Ale zobaczysz, jak się będą cieszyć cali utaplani w błocie. I to w tej całej zabawie lubię najbardziej. Bo okazuje się, że wystarczy oderwać ludzi na kilka dni od komputerów i dać im sobie postrzelać i pojeździć po lesie, żeby byli szczęśliwi. Każdy potrzebuje czasami dawki adrenaliny.

A nic nie dostarcza jej tak jak przejażdżka quadem po bezdrożach. Na kilku hektarach wynajętego na czas imprezy terenu czekają na śmiałków strome podjazdy, dziurawe jak szwajcarski ser dróżki i to co najlepsze - wielkie błotniste kałuże, które dla nowicjuszy mogą okazać się nie lada pułapką.

W jednej z nich już po kilkuset metrach zakopuje się Tomek. Quad osiada silnikiem na podłożu. Kierowca żyłuje pojazd jak może, w końcu zsiada z maszyny i przy pomocy kolegów wypycha ją na brzeg. Brązowe półbuciki, które idealnie spisywały się dzień wcześniej na wieczornej potańcówce, tym razem nie dają rady. Po błotnej przeprawie można je wyżymać.

Kiedyś wystarczyło ognisko

Czerwoni w tym czasie też nie mogą narzekać na brak adrenaliny. Ekipa z ProAktyw przygotowała dla nich zawieszony między drzewami most linowy i tyrolkę - kilkudziesięciometrowy zjazd na linie, któremu smaku dodaje niesamowita prędkość, jaką osiąga lecące swobodnie w dół ciało. Wieczorem, przy kolacji w ciepłej, suchutkiej karczmie, jest o czym opowiadać.

- Buty wyschną, a ja po takim wyjeździe będę miał co wspominać przez następnych kilka lat. I pomyśleć, że kiedyś wystarczyło zorganizować ognisko i napić się z chłopakami wódki - śmieje się Tomek.

- Właśnie dlatego wpadłem na pomysł organizacji imprez, na których główny nacisk będzie się kładło na ciekawy program a nie darmowy alkohol - wpada mu w słowo Paweł. - Opracowujemy już kolejną atrakcję - "City Games", czyli grę rozgrywaną w aglomeracjach miejskich. W skrócie powiem tylko, że każdy będzie mógł zostać tajnym agentem, który realizował będzie wytyczone misje. Wierzę że gra zrobi furorę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24