Rzeszów podpisał umowę z Ministerstwem Sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro: Zamek Lubomirskich przejdzie pod najlepszą opiekę

- Mamy dwie konsekwencje tego dokumentu - wskazywał w Rzeszowie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. - Pierwsza to ta, że piękny zamek przejdzie w ręce gospodarza miasta pod najlepszą opiekę, aby służyć jak najlepiej mieszkańcom i wszystkim, którzy będą tu przybywać. Myślę, że to miejsce będzie się wkomponowywać w piękny rozwój Rzeszowa, który staje się symbolem nowoczesności, symbolem młodych ludzi i nabiera ogromnej dynamiki pod rządami prezydenta, który całe swoje serce i całe swoje życie poświęca temu miastu i jego mieszkańcom. Zamek będzie też symbolem łączącym przeszłość z nowoczesnością. Służyć będzie kulturze i pamięci tradycji, tym pięknym korzeniom, które są związane z rzeszowianami, ich losami. Jest to więc dobra decyzja. Tym bardziej, że prezydent zechciał też przekazać na potrzeby sfery sprawiedliwości piękną działkę i przygotowujemy duża inwestycję gwarantującą, że sądownictwo w Rzeszowie, na Podkarpaciu będzie miało jak najlepsze warunki.

Minister Ziobro podkreślał też, że Zamek Lubomirskich od dzieciństwa kojarzy mu się nie tylko z piękną architekturą, wyjątkowym miejscem, ale też wspomnieniem trudnych losów Polski.

- W tym zamku byli sądzeni żołnierze WIN, w tym mój dziadek skazany na dożywocie. Tutaj odbywały się śledztwa w kazamatach. Wielu polskich patriotów, żołnierzy, oficerów było ofiarami tortur i okrutnego traktowania

- mówił Zbigniew Ziobro.

- Pan prezydent obiecał i wiem, że są też takie postanowienia, że będzie to właściwie upamiętnione i znajdzie się miejsce na wspomnienie o tych dramatach, trudnych chwilach naszej historii, cierpieniu ludzi, którzy za niewinność i oddanie Polsce ponosili często największą cenę - dodał.

Dziękował wiceministrowi Marcinowi Warchołowi, który jego zdaniem "z wielką pasją i zaangażowaniem poruszał wręcz mury ministerstwa sprawiedliwości, by to przedsięwzięcie mogło dojść do skutku".

- Zamek Lubomirskich, perła w koronie Podkarpacia, wraca na swoje miejsce - mówił Marcin Warchoł. - To wyjątkowy dzień, na który Rzeszów i całe nasze Podkarpacie czekały wiele lat.

Przypomniał, że podpisane rok temu wstępne porozumienie zakładało szereg prac, które zostały przez ten czas wykonane.

- Udało się wiele zrobić. Dwie opinie biegłych pokazały, że działka przy ul. Dołowej nie jest właściwa pod budowę sądu. W ekspresowym tempie zwołana została przez prezydenta Rada Miasta i podjęta uchwała o nowej lokalizacji - na osiedlu Drabinianka (w rejonie ulic Zielonej i Granicznej) - przypominał. - Po czym, dwie pozytywne opinie Prokuratorii Generalnej, mnóstwo pracy, spotkań, telekonferencji w trakcie epidemii koronawirusa, omawiania przez prawników każdego punktu, paragrafu trzech porozumień, które właśnie podpisujemy w formie aktów notarialnych.

Precyzował, że te dokumenty umożliwiają faktyczne rozpoczęcie inwestycji na Drabiniance.

- Pierwszy to porozumienie w formie obustronnych darowizn wraz z przedwstępną umową darowizny Zamku Lubomirskich po wybudowaniu nowej siedziby Sądu Okręgowego. Drugi punkt to przedwstępna umowa darowizny pod budowę nowej siedziby sądu na Drabiniance. A trzecia to zgoda na dysponowanie działką na cele budowlane. Dziś stajemy się inwestorem i możemy tę działkę odrolnić. Kolejne kroki to wybór projektodawcy, wpisanie do planu budżetowego na przyszły rok. Do tej pory nie mogliśmy wydać ani złotówki, ponieważ nie byliśmy inwestorem.

Wiceminister Marcin Warchoł wyjaśniał także, że sama budowa sądu potrwa ok. 36 miesięcy. Przygotowanie dokumentacji inwestycji to ok. 18 miesięcy. A to oznacza, że nowy budynek sądu może być gotowy najwcześniej za 4,5 roku. Dopiero wtedy zamek Lubomirskich będzie można przeznaczyć na kulturę.

ZOBACZ TEŻ: Tak kierowcy jedzą po buspasach w Rzeszowie