Remis na swoim boisku zwykle przynosi średnią satysfakcję. Okoliczności były jednak takie, że podział punktów dałby siarkowcom dużą, bo nie co dzień strzela się bramkę grając w dziewięciu. Naszej drużynie sztuka się udała, ale do szczęścia brakło minuty-dwóch. KKS zdobył bowiem gola w 96. minucie i zgarnął komplet punktów.
Siarka szybko zaczęła mieć pod górkę, bo już w 8.minucie straciła gola. Zły dzień miał Szymon Lewicki. W 20 minut ubierał dwie żółte kartki i musiał opuścić boisko. Tuż przed przerwą mecz mógł zostać zamknięty; bo KKS miał rzut karny. Pietryga jednak wyczuł Giela i kibice mogli mieć nadzieję na to, że ich drużyna uratuje skórę.
Trener Łukasz Becella w przerwie z miejsca dokonał czterech zmian i miejscowi rozpoczęli walkę o wyrównanie. W 80. minucie po rzucie rożnym Marcin Stefanik z bliska trafił do „sieci” i tarnobrzeżanie nie posiadali się radości. Jak się okazało, potrwała tylko kwadrans.
- Kiedy szybko strzeliliśmy gola, a potem graliśmy w przewadze, to wydawało się, że mecz mamy pod kontrolą – mówił Bartosz Tarachulski, trener KKS-u. – Rzut karny mógł zakończyć mecz, ale bramkarz obronił. Gospodarze ambitnie walczyli, potrafili w dziewięciu strzelić gola. Gratulacje dla trenera, rywali. Na koniec mieliśmy dużo szczęścia, że strzeliliśmy bramkę za trzy punkty. Z gry nie mogę jednak być zadowolony. Niewiele brakowało, a byłaby kompromitacja. Z drugiej strony widać, że Siarka ostatnio gra solidną piłkę.
Graliśmy z jednym z pretendentów do awansu. Solidnie się przygotowywaliśmy do tego meczu, ale pojawiły się przeciwności losu. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z postawy zespołu, z realizacji założeń taktycznych. Zawodnicy nie panikowali, wyrównaliśmy, ale punkty uciekły. Szkoda, bo remis uzyskany w takich okolicznościach byłby bardzo cenny. Gratulacje dla rywala. Szanujemy przeciwnika, doceniamy, ale jest jednak duży niedosyt.
powiedział Łukasz Becella, szkoleniowiec tarnobrzeżan
Siarka Tarnobrzeg - KKS 1925 Kalisz
Bramki: 0:1 Kendzia 8, 1:1 Stefanik 80, 1:2 Wilczyński 90+6.
Siarka: Pietryga – Yatsenko (70. Jędrychowski), Stefanik, Bieniarz, Bierzało, Sulkowski (46. Cichocki), Hrnciar (46. Kaliniec), Kwaśniewski, Tyl (46. Adamek), Lewicki, Agudo (46. Mróz). Trener Łukasz Becella.
KKS 1925: Krakowiak – Gawlik, Giel (68. Wilczyński), Gorillo (89. Gęsior), Borecki, Głaz (60. Putno), Łuszkiewicz, Kendzia, Smoliński, Koczy (60. Lipkowski), Kamiński (68. Zmorzyński). Trener Bartosz Tarachulski.
Sędziował: Marciniak (Kraków).
Żółte kartki: Lewicki, Agudo, Bieniarz, Cichocki, Jędrychowski – Giel, Smoliński, Wilczyński, Łuszkiewicz, Kendzia.
Czerwone kartki: Lewicki (20. – druga żółta), Pietryga (65. – faul).
Widzów: 900.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"