Straty po huraganie w lasach koło Leżajska dużo większe niż sądzono. Obowiązuje tam zakaz wstępu do części lasów

Huragan trwał zaledwie kilkanaście minut, ale pozrywał i uszkodził wiele dachów, a ponadto połamał i powyrywał tysiące drzew na obszarach leśnych. Leśnicy na początku szacowali, że zniszczeniu uległy drzewa na terenie kilkudziesięciu hektarów lasów.

- Według wstępnych oględzin dokonanych przez leśników, około 30 hektarów lasu państwowego zniszczone zostało doszczętnie, zaś na ponad 50 ha występują szkody częściowe. Znaczna część dróg na terenie Nadleśnictwa Leżajsk, zwłaszcza leśnictw Kulno i Brzyska Wola nie jest teraz przejezdnych (kilkanaście godzin po przejściu żywiołu - dop. JL). Korytarz trąby powietrznej, na podstawie obrazów z drona można szacować na długość 20 kilometrów i szerokość około 800 metrów. Są to jednak początkowe szacunki i oby nie okazało się, że te straty będą większe - zastrzegał się na drugi dzień po zdarzeniu Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Zapytany o porównanie do innych strat spowodowanych przez siły natury, zapewnił, że do tej pory na terenie RDLP żadna burza, ani inne anomalie pogodowe, tak dużych strat w drzewostanie naszych lasów nie spowodowała.

Teraz już wiemy z całą pewnością, że straty spowodowane przez niedawny kataklizm są dużo większe. Uszkodzeniu uległy też lasy gminne i prywatne, a oszacowanie w nich strat jest trudne. Ponadto huragan wyrządził też duże szkody w gospodarstwach, gdzie są pozrywane dachy i poniszczone obiekty infrastruktury.

- Z danych, które już posiadamy wynika, że na niemal 200 hektarach zniszczony drzewostan trzeba będzie zrekonstruować. Wpierw jednak musimy włożyć wiele pracy w uprzątnięcie powalonych drzew i przygotowanie powierzchni do odnowień - wyjaśnia Tomasz Cebula, nadleśniczy Nadleśnictwa Leżajsk. - Natomiast na powierzchni 100, a może 150 hektarów lasu powstały mniejsze szkody, które będą wymagały łatwiejszych zabiegów. Dziś można jedynie szacunkowo określić wielkość masy drewna ze zniszczonych huraganem drzewostanów na około 30 tysięcy metrów sześciennych - dodaje.

- Teraz udostępniane są powierzchnie leśne, a pracownicy Zakładów Usług Leśnych nadal udrożniają dukty. Jednocześnie trwa bardziej wnikliwe szacowanie rozmiaru strat w naszych drzewostanach - tłumaczy Edward Marszałek.

Leśnicy wspomagają się m.in. technikami lidarowymi - skanowaniem laserowym 3D z nalotu (np. dronem).

Dla uniknięcia wypadków przez osoby postronne nadleśniczy wprowadził do 30 września 2024 r. - na terenie części leśnictwa Brzyska Wola oraz na terenie leśnictwa Kulno - okresowy zakaz wstępu do lasu. Zakaz spowodowany jest występowaniem niebezpieczeństw w postaci licznych wywrotów, drzew zawieszonych, drzew z naderwanym systemem korzeniowym, naderwanych gałęzi itp., które mogą zagrażać nie tylko zdrowiu, ale też życiu osób, które nierozważnie mogłyby przebywających w tych miejscach.

Warto dodać pracownicy firm ZUL-owskich pracują na tych terenach po 10 godzin dziennie. Porządkowanie zniszczonych lasów będzie prowadzone m.in. przy pomocy ciężkiego sprzętu, głównie harwesterów - z uwagi na duże zagrożenie bezpieczeństwa ludzi.