Suwerenie, co z tym pomnikiem?

Jak wyglądałoby centrum Rzeszowa bez pomnika czynu rewolucyjnego, który w ciągu dziesięcioleci stał się rozpoznawalnym symbolem miasta? Pytanie jest na czasie. Tzw. ustawa dekomunizacyjna otworzyła drogę do wyburzenia monumentu. Powstał w PRL-u, czyli w Polsce, która nie była państwem suwerennym i demokratycznym, za przyzwoleniem ówczesnych komunistycznych władz, dla gloryfikacji krwawego utrwalania władzy ludowej po 1944 roku.

Na te okoliczności wskazał IPN w odpowiedzi na list prezydenta Rzeszowa, który wystąpił w obronie pomnika, powołując się na jego walory artystyczne, historyczne i przywiązanie do niego mieszkańców. I to jest w moim przekonaniu klucz do demokratycznego rozwiązania sporu. O wyburzeniu, przekształceniu lub pozostawieniu spornego symbolu miasta powinni zdecydować mieszkańcy stolicy Podkarpacia. Uczciwie i demokratycznie. Obecna większość parlamentarna często odwołuje się do suwerena. Niech więc suweren w Rzeszowie zdecyduje, co zrobić z pomnikiem w jego mieście.