Marcin Daniec
Znakomity kabareciarz i satyryk, którego zna cała Polska. Zawsze podkreśla, że pochodzi z Podkarpacia. Urodził się w 1957 roku w Wielopolu Skrzyńskim, tam ukończył szkołę podstawową, a następnie Liceum Ogólnokształcące w Ropczycach. Rok po zakończeniu liceum został absolwentem Studium Teatralnego we Wzdowie. W 1981 roku ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie.
Kiedy byłem dzieckiem, w Wigilię pościło się cały dzień; mimo zapachów rozchodzących się po całym domu, trzeba było przełknąć ślinkę i czekać do kolacji. Nie oglądało się telewizji i nie słuchało radia. Pełny post. Z pierwszą gwiazdką mamusia rozpoczynała modlitwę, potem było łamanie się opłatkiem i życzenia. Dopiero wtedy siadaliśmy do stołu. Wszystko było pyszne! Po kolacji wigilijnej szukaliśmy prezentów pod choinką. Kolędowanie przy stole trwało do pasterki.
Teraz nie spędzam już świąt w rodzinnym domu, bo mamusia odeszła. Święta spędzamy u nas, w Krakowie, albo u rodziców żony na Kujawach. Nie ma większych różnic między wigilijnymi potrawami w Małopolsce i na Kujawach. Na stole zawsze jest barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa, lansowany przez małżonkę groch z kapustą, karp smażony na patelni, pierogi z kapustą i grzybami, łazanki i lansowany przeze mnie kompot z suszonych owoców. W nocy, obowiązkowo, pieszo idziemy całą rodziną na pasterkę i jak najgłośniej śpiewamy: "Bóg się rodzi". W pierwszy dzień świąt będziemy się byczyć, jeść, oglądać telewizję i głośno kolędować. Po południu długi rodzinny spacer, a wieczorem pójdziemy do przyjaciół.
Natomiast jeżeli chodzi o moje rodzinne strony, to oczywiście wpadam tam, kiedy tylko mogę. Przyjeżdżam na Wszystkich Świętych, staram się też przynajmniej raz w roku pokazać swój program w Rzeszowie czy innym mieście w regionie.
Tomasz Szczepanik
[obrazek2] Ciepłe życzenia dla wszystkich Czytelników Nowin od zespołu Pectus! Absolwent Uniwersytetu Rzeszowskiego, wokalista zespołu Pectus, który powstał wiosną 2005 r. w Rzeszowie. Kompozytor, autor tekstów. Dziś tworzy grupę wraz z trzema braćmi.
- Wigilię spędzamy u mnie w domu, z braćmi i rodzicami, czyli tradycyjnie, a to dla nas jest najcenniejsze, co mamy. Oczywiście, są prezenty pod choinką i wspólne śpiewanie kolęd oraz specjał, czyli pierogi z suszonymi śliwkami na słodko przygotowane przez naszą mamę. Zawsze wyjadaliśmy je z jednej miski, tak też bęyło w tym roku. To, co najpiękniejsze, trzeba kultywować i celebrować.
Z dzieciństwa pamiętam, że w Wigilię, w okolicach południa, spotykaliśmy się z kolegami na leśnym boisku i nieważne, czy był śnieg czy nie, graliśmy w piłkę. Potem wszyscy szliśmy do domu na kolację. 12 potraw - to było bardziej symboliczne, bo było ich nawet więcej. Po kolacji u nas w domu z dziadkami ze strony taty zawsze wyjeżdżaliśmy do dziadków ze strony mamy. I tam właśnie było to tradycyjne wyjadanie z jednej miski drewnianymi łyżkami. A potem było kolędowanie i odwiedzanie przyjaciół z akordeonem i gitarami. Nie ukrywaliśmy, że liczyliśmy na coś słodkiego w zamian. Teraz mamy już ponad 30 lat, ale też będziemy odwiedzać przyjaciół ze śpiewem, i też jesteśmy przygotowani na to, że ktoś nas odwiedzi z kolędowaniem.
Ciepłe życzenia dla wszystkich Czytelników Nowin od zespołu Pectus!
Aleksandra Nizio
[obrazek3] Aleksandra Nizio (fot. Archiwum)Studentka politologii na Uniwersytecie Rzeszowskim, na którym studiują także jej dwie siostry. Pochodzi z Aleksandrowa w województwie lubelskim. Zwyciężczyni ostatniej edycji programu muzycznego TVP2 "The Voice of Poland".
- Święta Bożego Narodzenia kojarzą mi się z rodzinnym ciepłem i wspólnym gotowaniem. U mnie w domu zawsze cała rodzina przyjeżdża i razem świętujemy, a o północy idziemy na pasterkę. Oczywiście, nigdy nie obejdzie się bez śpiewania kolęd i wspominania śmiesznych sytuacji. Było ich mnóstwo, bo jesteśmy dość rozrywkowi. Wspomnienia z dzieciństwa kojarzą mi się więc głównie ze wspólnym kolędowaniem i moimi pierwszymi krokami na instrumentach. Cała rodzina jest bardzo religijna. W święta nie zapominamy o zmarłych. Modlimy się, składamy sobie życzenia. Tata wychodzi i daje opłatek zwierzętom. Pozdrawiam i życzę pięknych, radosnych świąt!
Arek Kłusowski
[obrazek4] Arek Kłusowski Wokalista, finalista trzeciej edycji programu "The Voice of Poland". Dyrektor Rzeszowskiej Grupy Artystycznej, organizator koncertów podczas Rzeszowskiego Święta Wokalnego. Absolwent Zespołu Szkół Gospodarczych w Rzeszowie.
- Dla mnie święta to czas odwiedzin rodziny, przyjaciół i znajomych, szampańska zabawa i dużo śmiechu. Zawsze wtedy zajadam się sałatką warzywną babci, a na śniadanie, obiad i kolację jem barszcz z uszkami. Jeśli więc chodzi o potrawy, jestem megatradycjonalistą. Zawsze są też prezenty. Najczęściej jakieś szalone rzeczy, a przy tym symboliczne, bo mam wszystko i nie potrzebuję jakichś drogich, typu laptop. Kolaże zdjęć niezwykle mnie wzruszają. W tym roku święta spędzam nietypowo. Jestem w Lanzarote i odpoczywam w ciepełku, na świeżym powietrzu. Z racji perspektywy bardzo ciężkiego zawodowo 2015 roku - to była jedyna okazja do urlopu. Wszystkiego dobrego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"