Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teczki na pancernych

Michał Żurowski
Czterej pancerni i Szarik - najwięksi kombatanci IV RP
Czterej pancerni i Szarik - najwięksi kombatanci IV RP Oko Cyklopa
Czterej pancerni i Szarik - najpierw wyrzuceni z TVP, dziś zwalczani przez tzw. niektórych publicystów - wyrastają na największych kombatantów IV RP.

Najpierw czołg "102" zaatakowali krakowscy kombatanci. Co tam kombatanci! Całe Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych wypaliło w stronę "Rudego" pisząc list do prezesa TVP Bronisława Wildsteina, by wyrzucił z publicznej anteny "Czterech pancernych" i "Stawkę większą niż życie". Uzasadnienie: to relikty PRL, szkodliwe zwłaszcza dla młodzieży, bo pokazujące wojnę jak przygodę i fałszujące historię. Wildstein zrobił, jak kombatanci sobie życzyli.

Powrócili wierni...

O prawa do "banitów" szybko wystąpiły stacje komercyjne, a sprzedaży ich przygód na DVD decyzja prezesa też nie zaszkodziła. Wiosną w TVP Wildsteina zastąpił Andrzej Urbański i wkrótce załoga "Rudego" wróciła do programu. Co niedzielę rano trwa w najlepsze indoktrynacja dzieci i młodzieży - promocja polsko-radzieckiego braterstwa broni, opiewanie "niesłusznego" dziś szlaku bojowego przez Studzianki na Berlin i wiele innych jeszcze gorszych rzeczy.

Bredzę? Nie. Oddaję tylko ton komentarzy, jakimi przywitali wracających "Czterech pancernych" krakowscy kombatanci i Bronisław Wildstein (już, nie prezes, ale publicysta Wildstein).

Dziś za oglądanie starych seriali mogą nazwać cię komuchem. Dlatego wolę wesprzeć lustratorów - sam zlustruję "Czterech pancernych i psa" wraz z towarzyszami broni. Sięgając pamięcią do powojennej polskiej kinematografii, pozakładałem im teczki. I sprawdziłem: Lustratorzy mają rację! W Polsce na każdego da się coś znaleźć.

Dyzma poszedł na wojnę

Olgierd Jarosz (Roman Wilhelmi), pierwszy dowódca czołgu 102 - ponure indywiduum. Żaden tam inteligencik-meteorolog, ale okryty złą sławą cwaniak Nikodem Dyzma, a po zdemaskowaniu chamowaty (pomiatający młodym Markiem Kondratem) starszy kelner w "Zaklętych rewirach".

Nic dziwnego, że komuś takiemu Rosjanie chętnie powierzyli tank. To wszystko jednak nic, gdy prześledzi się karierę dowódcy "Rudego" po wojnie. Jak to "po wojnie"? - zapytają teraz komuchy. Przecież Olgierd wojny nie przeżył! Jak opowiadał wypuszczonej ze szpitala załodze Wichura, ich dowódca gasząc czołg trafiony przez Niemców, zginął ścięty serią. Ciekawe... Zabili go, a jakby go nie zabili.

Uważni widzowie pamiętają może, że w jednym z ostatnich odcinków Jankowi wydaje się, że wśród dymów i zgliszcz kolejnego zdobytego miasta, widzi sylwetkę wychodzącego jakby spod ziemi Olgierda. Ta zagadka do końca serialu nie zostaje wyjaśniona, ale po latach Jarosz - już pod nazwiskiem Anioł - odnajduje się w Warszawie jako dozorca (pardon, gospodarz!) bloku przy ul. Alternatywy 4.

Awansowany z powiatowego miasteczka do stolicy (czytaj: nagrodzony za dawne zasługi) znęca się nad lokatorami stosując totalitarne metody. A jest tym pewniejszy siebie, bo "podwieszony" pod partyjnego kacyka - niejakiego tow. Winnickiego. I teraz pytanie kluczowe: kogo rozpoznajemy w Winnickim? Janka Kosa! Wszystko zaczyna nam się pięknie, tak po IPN-owsku, układać...

Kos - esbek Gross

Janek Kos (Janusz Gajos) - z pewnością najgrubsza teczka - to major "Kąpielowy" znęcający nad Krystyną Jandą w "Przesłuchaniu" Bugajskiego, później pułkownik KGB - no, proszę, coraz lepiej - Krawcow w "Akwarium". Dalej Turecki donoszący na kolegów z "Kabareciku", cyniczny cenzor w "Ucieczce z kina "Wolność", awansowany na zastępcę szefa Radiokomitetu w "Człowieku z żelaza" i wreszcie towarzysz Winnicki w "Alternatywach".

I jakby tego wszystkiego było mało: w "Psach" Gross - esbek, który przechodzi na stronę gangsterów, by zabijać i wznosić toasty "na pohybel czarnym", a potem następca Iwanowa - bossa mafii rosyjskiej w "Ekstradycji". A kto dał twarz temu Iwanowowi? Tak, tak, zgadza się ta układanka - Lew Rywin!

Podsumujmy: dowódca czołgu "102" to po wojnie: ubek, esbek, super-szpion KGB, partyjny karierowicz i w końcu mafioso, zimnokrwisty bandyta. Zgrywał wprawdzie czasem epileptyka (w "Wahadełku"), alkoholika (w "Żółtym szaliku"), albo nieprzekupnego sędziego (w "Piłkarskim pokerze"), ale to tylko tak dla zmylenia przeciwnika. Bo materiały na niego są mocne...

Szarik - zdemaskowany przez lustratorów sowiecki pies (inaczej być nie może, skoro to syn Mury, suki - wyszkolonej pewnie do pilnowania zesłańców - z sowieckiej strony Ussuri) mógł służyć później bezpiece. Jego udział w ubeckich przesłuchaniach jest wielce prawdopodobny, a test DNA potwierdziłby pewnie jego ojcostwo w stosunku do innego psa - zasłużonego dla MO, niejakiego "Cywila" - tak jak "Szarik" merdającego ogonem pod dyktando PRL-owskiej propagandy.

Poli Raksy twarz

Marusia (Pola Raksa) ma w papierach przechlapane z definicji - jak to Rosjanka, a tym bardziej ta, która zbałamuciła polskiego czołgistę i potem nim sterowała. Nie można przecież wykluczyć, że ta opowiedziana młodym widzom wojenna miłość, to perfidnie opracowana na Łubiance lipa, a naprawdę chodziło o przydzielenie Kosowi oficera prowadzącego pseudonim "Ogoniok". Zresztą po latach widzowie odkryli prawdziwe oblicze tej agentki - odnajdując ją (Poli Raksy twarz) jako matkę Agaty w "Uprowadzeniu Agaty" Marka Piwowskiego - dziś już wiemy, że tajnego współpracownika SB.

A po co Piwowski nakręcił ten film? Oczywiście po to, by skompromitować Andrzeja Kerna - wicemarszałka Sejmu RP z ramienia (no, właśnie!) Porozumienia Centrum. Tak, teraz jest jasne, kto stał za ówczesnymi wrogami PC - ot, choćby za takim Wachowskim - Marusia!

Z Czereśniakiem w Polskę idziemy...

Grigorij Saakaszwili (Włodzimierz Press) gdzieś nam zniknął. Cóż, Gruzin - to zniknął. Ale zaraz... Jak nazywa się przywódca rewolucji róż z 2003 roku i obecny prezydent Gruzji? No, właśnie - Saakaszwili.

Nie wierzę, by zbieżność nazwisk z poczciwym czołgistą była przypadkowa. Tu warto też przypomnieć babcię Lidkę (Małgorzata Niemirska), która - niekochana przez Janka - wyszła za Grzesia i wyjechała z nim do Gruzji. Tym bardziej więc jej powrót może się wydać podejrzany widzom seriali "Samo życie" i "Egzamin z życia".

W pierwszym Lidka jest matką gangstera (no, ładnie!), w drugim urzędniczką Ministerstwa Spraw Zagranicznych (a stąd już blisko do tajnych agentów).
Gustlik Jeleń (Franciszek Pieczka) - dobrze zakonspirowany: agent. Niby ksiądz proboszcz ("Chłopi"), Jancio Wodnik, św. Piotr ("Quo vadis"), ale przecież także nowobogacki krwiopijca łódzkiej klasy robotniczej - Muller (ojciec Mady w "Ziemi obiecanej"). A gdzie i jako kto Jeleń debiutował? W "Pokoleniu" Wajdy w roli niemieckiego żandarma. Co ciekawe, także tam i też jako żandarm pierwszy raz pojawił się...

Tomek Czereśniak (Wiesław Gołas) - później walczący z UPA żołnierz KBW "Ogniomistrz Kaleń" i tropiący przestępców as Milicji Obywatelskiej "Kapitan Sowa na tropie". Te wcielenia skompromitowały go (i zdemaskowały) nie tylko w oczach patriotycznie wychowanych rodaków, ale chyba także w jego własnych oczach.

Wichura - w "M-jak miłość" ciepła emerytura

Franek Wichura (Witold Pyrkosz) - niby skąd dawny "król kazachstańskich szos", ukrywający się dziś pod nazwiskiem Mostowiak ("M jak miłość"), miałby dziś tyle ziemi w Grabinie?

Zresztą, jak mu się dobrze przyjrzeć, od razu widać, skąd Ludowe Wojsko Polskie czerpało kadry. Szelmowsko uśmiechniętą gębę Wichury znała już przedwojenna policja - jako kasiarza grabiącego banki pod pseudonimem "Duńczyk" ("Va banque", a jeszcze wcześniej - jako rzezimieszka używającego nazwiska Pyzdra w bandzie niejakiego Janosika.

Czterej pancerni i Szarik - najwięksi kombatanci IV RP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24