Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transport, przemysł i sport – rozwojowe szanse Podkarpacia

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
- Udało nam się zagwarantować potężne środki finansowe z budżetu państwa, miasta i województwa. Czekamy na wbicie łopaty i liczymy, że PCLA uda się wybudować do 2025 roku – mówi europoseł Tomasz Poręba
- Udało nam się zagwarantować potężne środki finansowe z budżetu państwa, miasta i województwa. Czekamy na wbicie łopaty i liczymy, że PCLA uda się wybudować do 2025 roku – mówi europoseł Tomasz Poręba Fot. archiwum Nowin
Z europosłem Tomaszem Porębą rozmawiamy o Via Carpatii, Fabryce Wagonów w Gniewczynie, Podkarpackim Centrum Lekkiej Atletyki oraz Igrzyskach Europejskich 2023.

W tym miesiącu Via Carpatia została wpisana do sieci głównych szlaków komunikacyjnych Unii Europejskiej (TEN-T). Czy to zamyka 7-letnią batalię o tę strategiczną dla Podkarpacia i całej Europy Środkowo-Wschodniej drogę w Brukseli czy jest coś jeszcze do zrobienia?
Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się wpisać Via Carpatię do głównych szlaków komunikacyjnych Unii Europejskiej na kolejne lata. To konkretne zamknięcie klamrą wielu lat zabiegów w Brukseli aby tak się stało. Jestem wielkim entuzjastą budowy tej drogi, która da nowe życie południowo-wschodnie części Unii Europejskiej. Zabiegałem o to od wielu lat w Brukseli, ale też w Polsce, i cieszę się że ta droga na naszych oczach powstaje. Pamiętajmy również, że Via Carpatia jest kręgosłupem transportowym dla projektu Trójmorza. Nie ulega wątpliwości, że ten szlak prowadzący od państw bałtyckich, przez Polskę, na południe Europy aż do Grecji i Cypru, umożliwi szybką i bezpieczną podróż na osi północ – południe, wzdłuż Europy Środkowo-Wschodniej. Podkarpacie będzie, a właściwie już zaczyna być, wielkim beneficjentem tego projektu. Dostępność komunikacyjna województwa jeszcze kilka lat temu była jego wielkim problemem, mocno hamującym jego rozwój. Dziś to już zupełnie inna historia. S19, czyli Via Carpatia przecinająca się pod Rzeszowem z autostradą A4 to modelowe, komunikacyjne otwarcie województwa na wszystkie kierunki. Wielka rzecz, która jeszcze kilka lat temu była tylko marzeniem.

Częścią Via Carpatii będzie m.in. biegnąca w naszym regionie droga ekspresowa S19. W myśl obecnych planów GDDKiA ma ona połączyć się ze słowacką częścią Via Carpatia w miejscu obecnego przejścia granicznego w Barwinku. Ale na dzień dzisiejszy wygląda na to, że Słowacy nie spieszą się z budową tej drogi tak bardzo jak my.
Wpisanie Via Carpatii do TEN-T daje gwarancje stałego finansowania tego projektu ze środków europejskich. O to właśnie chodziło, aby dzięki wpisaniu do głównych korytarzy transportowych Unii można było w przyszłości Via Carpatię finansować z funduszy strukturalnych, co na pewno przyspieszy jej budowę i będzie impulsem rozwojowym, a także decyzyjnym, w takich krajach jak Rumunia, Bułgaria czy Słowacja. Dzięki wsparciu europejskiemu, Via Carpatia będzie mogła tam być szybciej budowana. Już teraz tam się dużo dzieje, ale dzięki gwarancjom unijnym ten proces przyspieszy. Podczas naszych spotkań z przedstawicielami rządów Bułgarii, Rumunii i Słowacji wielokrotnie podnoszono kwestię finansowania S19. Teraz ta kwestia zniknie, dzięki temu, że Via Carpatia znalazła się wśród głównych korytarzy komunikacyjnych UE. Wielka w tym również zasługa naszych ministrów transportu: Andrzeja Adamczyka i Rafała Webera, którzy bardzo aktywnie zabiegali o to w Brukseli. Co do zaś samej Słowacji, jest tam mocne przyspieszenie w realizacji Via Carpatii od Barwinka w kierunku Preszova i Koszyc. Trwają zaawansowane prace koncepcyjno-projektowe. Jest tam też wreszcie świadomość, że odcinek od Barwinka po stronie słowackiej musi powstać, bo inaczej zrobi się tam bardzo wąskie gardło na trasie przebiegu całej Via Carpatii.

Realizacja Via Carpatia trwa również na północy Polski, choć tam znów uaktywnili się ekolodzy. Były już podpisane umowy z wykonawcami 37-kilometrowego odcinka S19 koło Białegostoku i południowej obwodnicy tego miasta, ale je rozwiązano, bo sąd po skardze organizacji ekologicznych uchylił decyzję środowiskową obejmującą obie drogi. Okazało się, że wybrany przebieg tych tras będzie oddziaływał na większą niż w przypadku alternatywnych wariantów liczbę chronionych gatunków owadów. Czy spodziewa się pan więcej takich akcji w sprawie Via Carpatia? Takie sprawy mogą opóźnić jego budowę...
Mam bardzo krytyczny stosunek do działalności tzw. organizacji ekologicznych, którym wielokrotnie nie chodzi o ochronę przyrody i klimatu, ale przede wszystkim o własny biznes i stałe źródło dochodu. Często działają one również w interesach ekonomicznych jednych państw przeciw drugim. Modelowym przykładem jest tu przekop Mierzei Wiślanej, od początku mocno oprotestowywany przez tzw. ekologów opłacanych rublami. W przypadku przebiegu S19 koło Białegostoku mamy dodatkowo do czynienia ze skandaliczną decyzją polskiego NSA, który przychylił się do argumentów ekologów, chociaż w powszechnej opinii były one kuriozalne. To bardzo zła, antypaństwowa decyzja, która bez wątpienia spowolni budowę Via Carpatii w kierunku granicy z Litwą. Jestem pewien, że ma ona swoje drugie dno. Proszę bowiem pamiętać, że Via Carpatia ma być i będzie kręgosłupem Trójmorza.

Ponad rok temu pisaliśmy na łamach Nowin o przejęciu od Słowaków przez PKP Cargo Fabryki Wagonów w Gniewczynie Łańcuckiej. Produkcja i modernizacja wagonów wciąż tam jednak nie ruszyła. Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do nowego właściciela, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy. To może pan coś wie w tej sprawie?
Tak, cały czas jestem zaangażowany w przywrócenie zakładu w Gniewczynie do życia i mam stały kontakt z PKP Cargo i Agencją Rozwoju Przemysłu w tej sprawie. To już prawie szósty rok batalii o ten zakład. Idzie to wszystko jak po grudzie, ale nie tracę nadziei na szczęśliwy finał. W ubiegłym roku udało się coś, w co wielu nie wierzyło, a wielu blokowało - Fabryka Wagonów w Gniewczynie Łańcuckiej na Podkarpaciu wróciła w polskie ręce. Dziś nie można już dłużej tracić czasu, aby wznowić w niej produkcję i przywrócić jej należne miejsce na gospodarczej mapie Polski. Od kilku miesięcy trwają prace przystosowujące zakład do wznowienia działalności. Na miejscu pracują już przedstawiciele PKP Cargo. Po Nowym Roku mają ruszyć pierwsze zatrudnienia. Mocno obecna w rozwiązaniach służących odbudowie zakładu i jego przyszłego funkcjonowania jest również Agencja Rozwoju Przemysłu. Chcemy aby do pracy w zakładzie wrócili byli pracownicy z terenu powiatu przeworskiego. To świetni i doświadczeni fachowcy. W interesie polskiej gospodarki i polskiej kolei jest jak najszybsze odtworzenie potencjału fabryki w Gniewczynie, a tym samym również podniesienie konkurencyjności PKP CARGO. Fabryka Wagonów w Gniewczynie może być doskonałym przykładem odbudowy zdolności produkcyjnych polskiego przemysłu. To musi się stać jak najszybciej i tak będzie.

Jako wiceprezes PKOL zaangażował się pan również w Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki, czyli nowoczesny stadion Resovii. W czwartek 29 grudnia, a więc po prawie 5 latach od podpisania pierwszego porozumienia w sprawie finansowania tej inwestycji, miastu udało się w końcu rozpisać przetarg.
To świetna wiadomość. Będzie to piękny, wielofunkcyjny stadion, zarówno dla lekkoatletów, jak i piłkarzy, ale będą się tu również odbywać koncerty i różnego rodzaju imprezy masowe. Będzie to też z pewnością wizytówka Rzeszowa i całego Podkarpacia. To naprawdę kluczowa dla Rzeszowa inwestycja sportowa, dająca wielkie możliwości na sportowy i wizerunkowy rozwój miasta. Jestem w tym projekcie obecny od lat. Było wiele trudnych momentów, zwątpienia czy nam się to uda, ale teraz przy zapewnionym finansowaniu, naprawdę nie można zmarnować tej szansy, która zwyczajnie już się w przyszłości nie powtórzy. Udało nam się bowiem zagwarantować potężne środki finansowe z budżetu państwa, miasta i województwa. Czekamy na wbicie łopaty i liczymy, że uda się ten obiekt wybudować do 2025 roku.

W 2023 roku w Krakowie i w Małopolsce odbędą się Igrzyska Europejskie. Czy to prawda, że część zawodów odbędzie się na podkarpackich obiektach sportowych?
Wierzę, że Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 będą wielkim świętem sportu i świetną promocją naszego kraju. Jestem pewien, że będą też stać na bardzo wysokim poziomie sportowym, bo 19 z 28 dyscyplin stanowić będą kwalifikacje olimpijskie do Paryża2024, a do tego 12 dyscyplin będzie miało rangę mistrzostw Europy. Do Krakowa i Małopolski przyjedzie więc ścisła czołówka sportowców, choćby w lekkoatletyce czy kajakarstwie. Bardzo się cieszę, że w mapę tych Igrzysk udało nam się także wpisać Rzeszów, gdzie odbędą się zawody skoków do wody na nowo otwartym basenie przy ul. Matuszczaka. Szykują się wielkie sportowe emocje, na które już teraz wszystkich kibiców serdecznie zapraszam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24