Wisłoka Dębica nie dała sobie strzelić gola z karnego, ale punktów w Ożarowie nie zdobyła

W Ożarowie, gdzie gra Star, od początku lepiej prezentował się beniaminek. Obrona Wisłoki kilka razy trzeszczała w posadach, ale bramka nie padła, ponieważ w bramce bardzo dobrze spisywał się także Filip Kramarz, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Raz pokonał go wprawdzie Tomasz Palonek (były gracz dębickiej ekipy), ale sędzia orzekł, że zdobył gola ze spalonego.

W II połowie nadal miał więcejz gry i zdawało się, że już 53. minucie otworzy wynik, gdy po faulu Michała Bogacza sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Krystian Bracik i boleśnie przekonał się o kompetencjach golkipera z Dębicy.

Podopieczni Tadeusza Krawca cały czas napierali, i na nieszczęście dla biało-zielonych postawili w końcu na swoim. Bramkę Wisłoki odczarował w 84. Minucie Konrad Handzlik.

Jeśli dębiczanie liczyli jeszcze na uratowanie jednego punktu, po trzech minutach od straty bramki mieli prawo w to zwątpić całkowicie, ponieważ stracili Damiana Łanuchę. Kapitan zespołu obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Star Starachowice – Wisłoka Dębica 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Handzlik 84.

Star: Lipiec - Majdanewycz (64 Styczyński), Jagiełło, Bracik, Stefański (80. Zając) - Wcisło, Ambrozik (64. Kot), Duda, Puton - Palonek (64 Handzlik), Stanisławski (77. Śliwiński). Trener Tadeusz Krawiec.

Wisłoka: Kramarz - Cabała, Bogacz (90. Żmuda), Grasza - Smoleń (73. Kulon), Iwanicki, Łanucha, Siedlecki, Szczodry (83. Falarz) - Zawiślak, Nazarenko (46. Siedlik). Trener Bartosz Zołotar.

Sędziował: Bobrek (Kraków).

Żółte kartki: Majdanevych, Jagiełło, Ambrozik - Łanucha, Cabała.

Czerwona kartka: Łanucha [87. - druga żółta].