Wzięła swe sprawy we własne ręce

Gdy dowiedziała się, że w Cisnej pani Joanna Hasior prowadzi warsztaty tkackie, była jedną z pierwszych jej uczennic. A że była zdolna i doskonale zdawała sobie sprawę, że "praca czyni mistrza", szybko opanowała technikę tkania pięknych gobelinów. Wkrótce jej prace zdobiły wystawę organizowaną dorocznie w Cisnej, a ona sama stała się członkiem Stowarzyszenia Promocji Produktu Bieszczadzkiego, jakie powstało w Lutowiskach.

Gobeliny wciągają

W przypadku p. Zofii jej nowe zajęcie nie pozostało "sztuką dla sztuki". Postanowiła zrobić z niego użytek, wkomponowując tkanie gobelinów w ofertę swojego gospodarstwa. Z autopsji doskonale wiedziała jak praca ta, a zwłaszcza pierwsze jej efekty, potrafią wciągać.
- Pomyślałam sobie, że skoro na hasło naszej mistrzyni Joanny Hasior pt. "pracownia tkacka" zjeżdżają kobiety nawet znad morza, to dlaczego warsztaty tkackie w moim skromnym wykonaniu nie miałyby stać się zachętą do odwiedzania mojego gospodarstwa w Uhercach. Postanowiłam umieścić tę informację w swojej ofercie - mówi pani Zofia.

W dziesięć dni

W taki oto sposób w folderze promocyjnym gospodarstwa Zofii Zdanowicz "Pod modrzewiami" znalazła się informacja: warsztaty tkackie pt. "Mój pierwszy gobelin". Artystka gwarantuje, że w ciągu minimum 10 dni pobytu u niej, nauczy adeptów tkactwa artystycznego niezbędnych technik i sprawi, że pod jej kierunkiem, każdy (a) z nich wykona swą pierwszą pracę. Właśnie ten "pierwszy gobelin" , który znalazł się w nazwie oferty. I co trzeba podkreślić, nauka tkania w ramach warsztatów jest bezpłatna. To taki ekstra dodatek właścicielki gospodarstwa.
Pani Zofia, znana ze swojej wielkiej konsekwencji i sympatii, jaką obdarza ludzi, z pewnością dokona dzieła, które sprawi, że warsztaty tkackie znajdą wielu zwolenników.
Jeśli ten pomysł rzeczywiście się przyjmie, to zostaną zrealizowane dalsze plany. Pani Zofia Zdanowicz zamierza zagospodarować cały 56-metrowy strych swego domku i przekształcić go w pracownię tkacką. - Jej ozdobą byłaby wystawa pt. "Od owieczki do gobelinu", którą mam już w głowie i wiem jak ją urządzić.
Przykład pani Zofii, emerytowanej nauczycielki z Uherzec Mineralnych, warto polecić wszystkim tym, którzy siedzą i narzekają jaka straszna nędza w tych Bieszczadach panuje.