Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za kulisami walki o władzę i wpływy kryje się bezmiar politycznej hipokryzji

Stanisław Sowa
Rozbawił mnie przekaz telewizji rządowej na temat tzw. taśm Kaczyńskiego. Wychwyciła tylko, że prezes zaprezentował się jako człowiek uczciwy, bo żądał rachunków lub skierowania sprawy do sądu. A przy tym dobrze wychowany...

Dla zagorzałych zwolenników obecnej władzy tzw. taśmy Kaczyńskiego mogą być szokiem. Wiedzą przecież z telewizji, że prezes PiS to niemalże asceta, stroniący od luksusu, żyjący ideami. Nie jeździ na wakacje w ciepłe kraje. Jeżeli już gdzieś się ruszy, to na kilka dni na ryby, gdzieś pod Szczecinem, albo w polskie góry. Poczciwy tradycjonalista, w sprawach ekonomicznych wręcz nieporadny. Nie ma przecież nawet konta w banku. Jak zresztą wielu „zwykłych” ludzi w podobnym wieku.

I nagle pstryk! Ten znany i wpływowy polityk jawi się nam jako zupełnie ktoś inny. Człowiek świetnie zorientowany w realiach wielkiej finansjery. Sprawny gracz rynkowy. Twardy negocjator, który z wprawą rozmawia o dużych interesach w branży deweloperskiej. Takiego właśnie Jarosława Kaczyńskiego słyszymy na ujawnionych nagraniach.

Rozbawił mnie przekaz telewizji rządowej, która w tym dysonansie nie zauważyła niczego dziwnego. Wychwyciła tylko, że prezes zaprezentował się jako człowiek uczciwy, bo żądał rachunków lub skierowania sprawy do sądu. A przy tym dobrze wychowany. W nagraniu nie usłyszymy choćby jednego wulgaryzmu, co w realiach polskiej polityki jest ewenementem (vide pamiętne biesiady polityków PO w restauracji u Sowy).

Wspomnianej telewizji jakoś nie zaintrygowało to, że odkryliśmy zupełnie nieznane wcześniej talenty prezesa. Że w gruncie rzeczy poznaliśmy zupełnie kogoś innego. Latem ubiegłego roku Kaczyński pouczał, że „do polityki nie idzie się dla pieniędzy”. Teraz usłyszeliśmy, że tego samego lata negocjował interesy, w których chodzi o pieniądze absolutnie niewyobrażalne dla zwykłego śmiertelnika. Przez lata tropił układy polityczno-biznesowe. Dziś wygląda na to, że sam jest częścią jednego z nich.

Czy ujawniona w czwartek przez CBA afera korupcyjna, której bohaterem jest poseł Stefan Niesiołowski, ma „przykryć” taśmy Kaczyńskiego? Tego nie wiemy. Kolejna afera taśmowa uświadomiła mi miażdżącą siłę przekazu, jaki płynie do nas z kręgów władzy. Widzimy przede wszystkim to, co chcą nam pokazać aktorzy politycznej sceny. I dopiero gdy ktoś potajemnie zakradnie się za kulisy i odsłoni to, co nie jest wyreżyserowane, odkrywamy bezmiar politycznej hipokryzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24