AZS Uniwersytet Rzeszowski wygrał z ŁKS-em

AZS rozpoczął od 7:0, po czym do głosu doszły łodzianki. W II kwarcie prowadziły cały czas (25:17 w 16. min), ale rzeszowianki na finiszu kwarty trochę podgoniły (26:29). Do remisu "akademiczki" doprowadziły po "trójce" Agaty Rafałowicz (38:38 w 27. min). Nasze dziewczyny poszły za ciosem i m. in. dzięki kolejnej "trójce" pani Agaty skończyły ćwiartkę nr 3 z całkiem konkretnym zapasem (48:40).

- Były różne momenty, ale konsekwentna gra w obronie zrobiła swoje - oceniał Paweł Lenik, trener AZS-u.

Do połowy IV kwarty sytuacja nie wyglądała na jasną - AZS prowadził tylko 54:48. Potem po trafieniach Anny Wielebnowskiej, Marty Mistygacz rzeszowianki odskoczyły na 60:48 i w końcówce kontrolowały wydarzenia.

- Po drugiej stronie brakło Kenig i Żytomirskiej (obecnie Urbanowicz przyp. red.), a mimo mecz był trudny - mówi Lenik.

Blisko 50 procent trafionych rzutów za 2 i wyraźnie wygrana deska (41 do 30 w zbiórkach). Statystycznie świetnie wyglądają dokonania Wielebnowskiej (eval 30) i Rafałowicz (25). Pierwsza rządziła pod tablicami, druga nie pierwszy raz pokazała, że dobrze się czuje w rzutach zza linii 6.25.
Sobotnim spotkaniem z AZS-em pożegnała się Katarzyna Suknarowska, która podpisała umowę z klubem z łotewskiej Lipawy.

- Umowa w kontrakcie była taka, że gdy Kasia otrzyma lepszą ofertę, może odejść - wyjaśnia trener AZS-u.

AZS UNIWERSYTET RZESZOWSKI - ŁKS SMS ŁÓDŹ 64:55 (13:16, 13:13, 22:11, 16:15)
RZESZÓW: Rafałowicz 16 (4x3, 9 zb., 4 as., 2 str., 3 prz.), Mistygacz 13 (1x3), Oses 4, Suknarowska 12 (8 as., 7 str., 4 prz.), Wielebnowska 8 (15 zb., 6 prz., 2 bl.), Lelek 9 (4 str.), Hogendorf 2, Wilk 0.
ŁKS: Hylewska 8, Polit 10 (8 zb., 4 as.), Olejnik 4 (4 str.), Pisera 2, Głocka 16 (7 str., 2 prz.) oraz Danych 5 (1x3), Kolasa 6, Modelska 4. Widzów: 100.