Z początkiem pandemii koronawirusa poczucie niepewności w gospodarce sprawiło, że wielu przedsiębiorców wstrzymywało się z inwestycjami, redukowało koszty, także przez redukcję zatrudnienia, albo przynajmniej obniżenie uposażenia pracowników. Rozpaczliwe apele o pomoc słali właściciele hoteli o ośrodków turystycznych, których obostrzenia przeciwepidemiczne niemal pozbawiły gości, więc i przychodów. Podobny alarm podnosili właściciele firm spedytorskich: lockdown w wielu europejskich krajach ograniczył działalność międzynarodowego transportu towarowego, rygory sanitarne sprawiły, że transport osobowy stanął na granicy rentowności, a restauratorzy zapowiadali zamknięcie swoich lokali.
Pracę tracili kierowcy, pracownicy obsługi hoteli i ośrodków turystycznych, kucharze i kelnerki, pracownicy siłowni, klubów fitness, salonów piękności i fryzjerki. Bez pracy zostało wielu, związanych z branżą eventową i estradowym show businessem.
Niewiele lepiej było w sektorze produkcji. Mocno ucierpiała branża automotive i lotnicza, którą „Podkarpacie stoi”, a których byt zależy od zamówień od koncernów motoryzacyjnych. Po sektorze budowlanym zapaści jakby nie było widać przez ostatnie miesiące, ale Tomasz Czop, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie zwraca uwagę, że firmy budowlane realizowały jeszcze inwestycje wcześniej podjęte lub zaplanowane.
- W tej chwili pojawiają się informacje, że spada popyt na ceramikę budowlaną i cement, znacząco zmniejszyła się liczba wydawanych pozwoleń na budowę – dodaje.
Tomasz Czop: na tle Europy Polska wypada bardzo dobrze
W 2021 rok z obawami, ale i nadziejami patrzą i pracodawcy, i pracobiorcy. U wszystkich dominuje poczucie niepewności, a rynek pracy stał się niemal nieprzewidywalny. Podczas ostatniej w minionym roku sesji Sejmiku Wojewódzkiego jeden z radnych zapytał, czy władze samorządu mają jakiś plan wsparcie dla żyjącego z turystyki subregionu bieszczadzkiego, który w przyszłym roku może czekać katastrofa ekonomiczna, jeśli wirus „nie odpuści”.
- Aktualne dane napawają ostrożnym optymizmem. Trudno mówić o zadowoleniu, ale nie ma tak drastycznego załamania w zatrudnianiu, jaki wieszczono z początkiem tego roku. Na tle Europy Polska wypada bardzo dobrze, skoro jest na drugim lub trzecim miejscu, jeśli chodzi o skalę bezrobocia
– mówi dyrektor Czop.
- Duży wpływ na poziom zatrudnienia miały olbrzymie środki, przeznaczone przez rząd z Tarczy Antykryzysowej, to kwota jednego miliarda 250 milionów złotych, które przedsiębiorcom wypłaciły podkarpackie powiatowe urzędy pracy oraz Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie w okresie od 1 kwietnia do 14 grudnia. W tej chwili bezrobocie na Podkarpaciu jest na poziomie 9 procent, średnia dla kraju wynosi 6,1 - dodaje.
Zaznacza, że problemów z pracą nie ma w zindustrializowanych powiatach: mieleckim, dębickim, w Rzeszowie i Krośnie. Problemy pojawiają się w powiatach strzyżowskim, brzozowskim i w powiatach bieszczadzkich. I dodaje, że zapewne tak też będzie i w najbliższym czasie.
- Koronawirus uderzył przede wszystkim w branże i przedsiębiorstwa o dużych zależnościach międzynarodowych. I można założyć, że i w 2021 roku będą one odczuwać te problemy, choć nie sposób przewidzieć, w jakiej skali. Z początkiem pandemii przedsiębiorcy zgłaszali bardzo duże zwolnienia grupowe, z biegiem czasu wielu z nich zaczęło się z tych planów wycofywać, albo redukować skalę zwolnień. Wciąż potężne problemy ma hotelarstwo i gastronomia
– tłumaczy.
Zdalna praca zyskuje na popularności
Tomasz Czop zastrzega, że nie odważy się prognozować, jak w 2021 roku będzie kształtował się rynek pracy. Zwraca jednak uwagę na to, że rośnie i będzie się utrwalać popularność formy zatrudnienia home office, więc można zakładać, że ze szczególnym pożądaniem pracodawcy będą patrzeć na specjalistów IT.
Z kolei firmy head hunterskie już poszukują specjalistów różnych branż, wśród których szczególnym zainteresowaniem przedsiębiorców mogą cieszyć się specjaliści z zakresie HR. W drugiej połowie 2020 r. jedna trzecia ogłoszeń - propozycji pracy dotyczyła specjalistów ds. handlu i sprzedaży. I bieżący rok zapewne tego nie zmieni.
Niepewni swojego bezpieczeństwa zawodowego mogą być pracownicy branż usługowej, transportowej, eventowej, handlu stacjonarnego, gastronomii i turystyki. Rynek pracy w tych sektorach dyktować będzie sytuacja epidemiczna.
Ekonomiści prognozują, że branża budowlana (i jej pracownicy) mocno nie ucierpi, jeśli zostanie wsparta zamówieniami publicznymi.
FLESZ: Ukraińcy doceniają polskich pracodawców
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Legendarny dziennikarz TVP opisuje zachowanie Smaszcz. Włos jeży się na głowie
- Wieniawa "zlitowała się" nad biednymi warszawiakami. Ciąg dalszy cyrku z wynajmem
- Córka Solorza miała tropić jego jachty! Oto, na co wydał ponad MILIARD złotych
- Agnieszkę Woźniak-Starak było widać z daleka. Świeciła się jak choinka | ZDJĘCIA