Puka Czytelnik do redakcji. Otwieram. Na miejscu jest nas tylko cztery osoby. Reszta pracuje w systemie telepracy (z domu). Bo tak jest dla nas wszystkich bezpieczniej. Tłumaczę więc panu, żeby się do mnie nie zbliżał. - A, panie, to tylko tak straszą, nie ma się czego bać - słyszę w odpowiedzi. Pan, na oko ok. 70 lat, a więc z grupy podwyższonego ryzyka, wydaje się być odporny na to, co do niego mówię.
Sytuacja druga. Sklep spożywczy na jednym z osiedli Rzeszowa. Dostęp do pieczywa ograniczony taśmą. Jest kartka z informacją, że pieczywo podają ekspedientki. A mimo to jakaś pani (50 plus) podchodzi do półek z pieczywem i bezceremonialnie wkłada gołe łapska w bułki, by kilka z nich wydobyć i włożyć do swojego koszyka. Jeden z klientów głośno zwraca uwagę. Pani udaje, że nie słyszy. Włącza się jeszcze inna osoba. Brawo.
To tylko dwa przykłady świadczące o tym, że nie wszyscy rozumieją, co takiego się w Polsce i na świecie dzieje, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. A mamy, proszę Państwa, wojnę! To jest wojna o nasze zdrowie i życie. Wróg czai się wszędzie. Jest niewidoczny, dobrze zamaskowany. I śmiertelnie niebezpieczny.
Cóż więc robić, gdy spotkamy się z lekceważeniem zasad, które mają pomóc nam chronić się przed zagrożeniem? Reagować, zwracać uwagę, tłumaczyć. Aż do skutku. Nie powinniśmy liczyć tylko na to, że wszystko załatwią za nas władze. W obliczu niebezpieczeństwa to każdy z nas musi się poczuć odpowiedzialny nie tylko za siebie i swoich najbliższych, ale też za swoje osiedle, miejscowość, miasto, gminę, kraj.
Ludzie różnie reagują w trudnych sytuacjach. Niektórzy bagatelizują zagrożenie. Być może nie mogą poradzić sobie z tym psychicznie. Ważne wydaje mi się to, by każdy z nas uświadamiał takim osobom, że poprzez nieroztropne zachowanie narażają na ryzyko zakażenia koronawirusem nie tylko siebie, ale też swoich najbliższych.
Od wielu dni na łamach gazety i w portalu radzimy, jak się zachować, i apelujemy o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Drodzy seniorzy, siedzimy w domu! Nie idziemy do przychodni, lecz korzystamy z pomocy lekarza telefonicznie. Leki wykupujemy na podstawie kodu przesłanego SMS-em (może nam w tym pomóc ktoś młodszy). Zakupy? Robimy je jak najrzadziej i unikamy tłumu (najlepiej, jak zrobi nam zakupy ktoś z rodziny czy sąsiad).
Do banku czy na pocztę idziemy tylko w nadzwyczajnych sytuacjach. Spotkania z wnukami i w ogóle wszelkie spotkania towarzyskie odkładamy na bezpieczniejsze czasy (kontaktujmy się ze światem przez telefon lub media społecznościowe). Dbajmy o higienę, często myjmy ręce, dezynfekujmy telefon, szczególnie gdy w sytuacji absolutnie koniecznej musieliśmy wyjść z domu.
Unikajmy dotykania oczu, nosa i ust, czyli naturalnych „wrót” wnikania wirusa. Zachowujmy bezpieczną odległość od rozmówcy (również od wnuka czy sąsiada, który przyniesie nam „Nowiny” i inne zakupy). Stosujmy zasady ochrony podczas kichania i kaszlu, zakryjmy usta i nos zgiętym łokciem lub chusteczką, a następnie umyjmy dokładnie ręce, używając mydła, lub zdezynfekujmy środkiem na bazie alkoholu (minimum 60 proc.). I na koniec: nie podajemy ręki na powitanie i żadnych pocałunków!
Drodzy Czytelnicy, wspierajmy naszych ratowników medycznych, lekarzy, pielęgniarki - cały personel medyczny, który walczy o nasze zdrowie i życie na pierwszej linii frontu. Bądźmy solidarni i zdyscyplinowani, pomagajmy sobie, bądźmy dla siebie życzliwi. Razem damy radę.
Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny przyznana
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Wachowicz rozpieszcza byłego męża. Oto, co zrobiła dla ojca swojej córki
- Nikt nie chce mieszkać u Julii Wieniawy?! "Prestiżowa" klitka za krocie wciąż pusta
- Tak dziś wygląda dyrektorka szkoły z "Rancza". Dla Ewy Kuryło czas się zatrzymał
- Gwiazda TVN była królową salonów. Teraz wygląda jak uboga szara myszka!