Mi(g)nął tydzień. I wilk głodny i owca zjedzona

Jak naprawdę wyglądały zajścia w tunelu prowadzącym do szatni? Nie widziałem nawet na wideo, ale wg arbitra, miał być on lżony i uderzony w kark, więc w trosce o bezpieczeństwo swoje i kolegów asystentów zakończył mecz przed czasem.

Wydział Gier i Dyscypliny zbierał się w tej sprawie aż dwa razy. Przesłuchał podobno wszystkich zainteresowanych i wydał werdykt - walkower dla Wiślan i 1000 zł kary dla KSZO. SZOK! Były przypadki, że za takie zachowanie zamykano stadion na kilka miesięcy, że wykluczano drużynę z rozgrywek. Ale tak śmiesznie niskiej kary nie spodziewał się nikt.

3 tys. zł wg regulaminu płaci się za wycofanie drużyny z rozgrywek, 1500 WGiD orzeka za brak na meczu trenera z odpowiednią licencją albo za niestawienie się na mecz. Związek pobiera 1000 zł zaliczki na poczet kartek przed rundą jesienną a 500 zł to kaucja za złożenie protestu w sprawie przebiegu zawodów. Cóż to są za przewinienia w porównaniu do uderzenia najważniejszej osoby funkcyjnej na meczu!

Jeżeli ktoś uznał, że arbiter pospieszył się z przerwaniem meczu, bo takie argumenty podnosili działacze KSZO, to widocznie brakło odwagi, by zarządzić dokończenie meczu od drugiej połowy przy stanie 0:2. A tak parafrazując znane powiedzenie „i wilk głodny i owca zjedzona”.

Na koniec z innej (choć też regulaminowej) beczki: na szczeblu centralnym trener w jednej rundzie nie może prowadzić dwóch różnych zespołów z tej samej ligi. W naszej 4 lidze Maciej Biliński jeszcze kilkanaście dni temu prowadził Błękitnych Ropczyce, by w czwartek objąć Głogovię. Regulaminu 4 ligi chyba nie złamano, ale etyka zawodowa podpowiadałaby, by poczekać z tym choć do zimy.

#TOPsportowy24 - hity Internetu