MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Mundialu Boguszowie nie rozpaczają

ALINA PUDŁO, ANETA GIEROŃ
Oto koty, które państwo Boguszowie chętnie przekażą naszym Czytelnikom
Oto koty, które państwo Boguszowie chętnie przekażą naszym Czytelnikom KRYSTYNA BARANOWSKA
Nawet klęska reprezentacji Polski w meczu z Koreą i wizyta rachmistrza nie wywarły na państwu Boguszach takiego wrażenia, jak "domowe" sprawy. Ze Stanów, na stałe wrócili przecież rodzice pani Haliny, Maciek doczekał się upragnionego komputera, którym teraz i tak rządzi Michał, a kotka powiła trzy kociaki.

Do państwa Boguszów, którym "nowiny" towarzyszą od początku roku, dotarliśmy tuż przed pierwszą czerwcową burzą. Ale nawet grzmoty nie zniechęciły ani nas, ani gospodarzy do opuszczenia przydomowego ogródka, w którym pięknie się panoszą zielone tuje.
- Robią kanalizację i koparka niedługo połowę naszych krzaków zniszczy - narzeka pan Andrzej, który właśnie przyjechał z córką od optyka. - I darował sobie pan mecz Polska: Korea?- Obejrzałem po drodze w Kamionce.
Nie wygląda na zrozpaczonego kibica. - Nasi byli wyraźnie słabsi. Przegrają pewnie też z Portugalią i Stanami Zjednoczonymi - mówi. - Ja nie lubię piłki nożnej - dodaje. - Oglądam mistrzostwa, bo to duże wydarzenie. Piłka nożna zawsze spychała na bok inne sporty. W każdej wsi musi być klub piłkarski i młodzieży nie daje się alternatywy, bo tylko piłkę wspiera się finansowo.
Pan Andrzej wie, co mówi, bo doświadczył spychania na margines tenisa stołowego i drużyny, którą kiedyś prowadził.

Spis powszechny - strata pieniędzy

- Rachmistrzyni to nasza znajoma - uśmiecha się pani Halina. - Mieszka niedaleko, spis powszechny zajął nam 15 minut. Nie było żadnych ciekawych pytań. No chyba to o głowę rodziny. Mąż na mnie zerkał, czy nie protestuję i wpisaliśmy jego.
- Jest w kraju tyle potrzeb, a oni pytają o wiek i datę rodzenia - zauważa pan Andrzej. - Nie bardzo rozumiem cel tego wszystkiego. Nikt nie pytał, jaki jest dochód na członka rodziny, czy mamy magnetowid i komputer.

Rodzina się powiększyła

- A komputer macie? - pytamy. Gospodarze potwierdzają. Wymarzony sprzęt to zasługa rodziny z Ameryki i prezent na komunię najmłodszego syna Maćka. Tydzień przed uroczystością wrócili zza oceanu rodzice pani Haliny.
- I już tutaj zostaną - zapewnia pani Halina. - Tylko że nie wiem, czy to będzie szczęśliwe dożywanie starości. Tato ledwie wrócił, a już jeździ po lekarzach.
- My też nie mamy ostatnio powodów do radości - dorzuca pan Andrzej. - Zabrali nam zasiłek rodzinny. Okazało się, że przekroczyliśmy o kilka złotych urzędową stawkę - 548 zł na członka rodziny i żadne dodatki już się nam nie należą.
A wydatki ostatnio mieli spore. Zwłaszcza te związane z przyjęciem komunijnym.
- Było ponad 30 osób - wlicza pani Halina. - Rodzina i najbliżsi znajomi. W przygotowaniach pomogła mi siostra, w zakupach mąż. Koszty przekroczyły 1000 zł. Tańsze było ubranie Maćka i dodatki. Z chłopcem nie ma tyle kłopotu, co z dziewczynką.
- Skoro o kłopotach - przerywa opowiadanie żony, pan Andrzej. - Mamy dwa śliczne kotki. Nie możemy ich zatrzymać, ale chętnie komuś ofiarujemy. Matka jest niesamowicie łowna, po młodych już widać, że będą podobne. Może Czytelnicy "nowin" zechcieliby kociaka z Sędziszowa?
Rodzinie Boguszów marzy się, aby chętnych do zaopiekowania się młodym znaleźć przed 22. czerwca.
- Zaraz po zakończeniu roku wyjeżdżamy na 2 miesiące do Kamionki - opowiada pan Andrzej. - Tam będziemy prowadzić mały bar i odpoczywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24