Masz dość przemysłowego piwa, które - choć różni się etykietami - zawsze bardzo podobnie smakuje? Spraw sobie własny browar i warz pilsnery, koźlaki, pszeniczne, portery, pale ale, grodziskie, klasztorne dubbele... Żart? Ziemowit Fałat ze Strzyżowa przekonuje, że nie.
Studiował w Krakowie politologię i przez pięć lat wydawał kolorowe pismo o wszystko mówiącej nazwie "Piwosz". O domowym piwowarstwie nawet nie marzył.
- Do czasu, kiedy Andrzej Sadownik, współpracownik "Piwosza", nie poleciał do USA. Tam kupił sprzęt, surowce i po powrocie sam zaczął warzyć piwo. Dodam - doskonałe piwo. Długo jednak uważałem, że Andrzej posiadł wiedzę tajemną, niedostępną nam, zwykłym śmiertelnikom... - wspomina Ziemowit.
W 2002 roku Ziemowit zamknął "Piwosza", wrócił z Krakowa do Strzyżowa i postanowił... utrzymywać się z piwowarstwa domowego. Założył z kolegą firmę. Początki były trudne. Byli pionierami na tym rynku, toteż sami musieli ściągać sprzęt zza granicy i opracowywać receptury.
[obrazek2] Piwowarzy domowi warzą bez pośpiechu z zachowaniem tradycyjnych metod zacierania, chmielenia i leżakowania. Po co warzyć piwo?
Piwo przemysłowe jest niedrogie i w każdym sklepiku wybór butelek i puszek jest ogromny. Po co więc męczyć się ze skomplikowanym wyrobem piwa w domu?
Ano dlatego, że choć na półkach sklepowych stoi kilkadziesiąt różnych butelek i puszek piwa, praktycznie w każdej znajduje się ten sam rodzaj piwa, czyli jasny lager, który zawsze smakuje niemal identycznie. Drugi powód jest taki, że domowe warzenie nie jest wcale skomplikowane, ani męczące.
- Przeciwnie, to świetna zabawa, która sprawia olbrzymią satysfakcję - zapewnia Paweł Wasiuta, piwowar domowy z Tarnobrzega. - Największą przyjemność sprawiają miny znajomych, którzy nie mogą wyjść z podziwu, że "coś" tak wspaniałego można nawarzyć we własnej kuchni.
Po co się spieszyć
Choć producenci piwa przemysłowego zapewniają o tradycyjnych metodach, prawda jest taka, że ich metody z tradycją nie mają wiele wspólnego. Powód? Przede wszystkim zależy im zmniejszeniu kosztów. Robią wszystko, aby przy użyciu tej samej ilości surowców i energii zrobić piwa jak najwięcej i jak najszybciej. W efekcie przyspieszają zacieranie i skracają leżakowanie.
Jak? W ruch idzie chemia, czyli tzw. substancje pomocnicze - kwasy (fosforowy, mlekowy, benzoesowy), estry, enzymy, agar, guma arabska. Są browary w Polsce, gdzie cały proces produkcyjny trwa tylko dwa dni. W przypadku piwa domowego jest to nie do pomyślenia.
Fałat: - Piwowarzy domowi warzą jak dawniej, czyli bez pośpiechu z zachowaniem tradycyjnych metod zacierania, chmielenia i leżakowania. I jeszcze jedno - w przeciwieństwie do dużych browarów korzystają z kilkudziesięciu rodzajów słodów, chmielu i drożdży, że mogą wyczarować dosłownie każde piwo.
Ziemowit o piwie wie prawie wszystko. Napisał mnóstwo artykułów oraz kilka książek - poradników dla piwowarów. A wspólnie ze słynnymi kucharzami Robertem Makłowiczem i Piotrem Bikontem wydał "piwny przewodnik po polskich pubach".
[obrazek3] Korzystają z kilkudziesięciu rodzajów słodów, chmielu, drożdży i mogą wyczarować dosłownie każde piwo. Browar to brzmi dumnie
Najprostszy browar domowy mieści się w średniej wielkości pudełku kartonowym. Browar? To brzmi dumnie, bo cała linia produkcyjna to dwa plastikowe wiadra, czyli fermentory, termometr, areometr, kapslownica, wężyki. A jednak taki zestaw wystarczy, aby tradycyjną metodą warzyć przeróżne rodzaje piw: koźlaki, stouty, portery, pale ale.
Czy to jest trudne? Nie. Wystarczy umieć gotować wodę i czytać, aby postępować według przepisu. Początkujący warzą piwo z gotowych nachmielonych ekstraktów słodowych, co trwa około... godziny. Zaawansowani mają nieco trudniejsze zadanie. Muszą w odpowiednich proporcjach, w odpowiedniej kolejności i odpowiednim czasie połączyć ze sobą wodę, słód, drożdże i chmielowe szyszki. To już jest najprawdziwsze warzenie piwa. Trwa kilka godzin.
- Warzenie piwa ma w sobie coś ze sztuki, tak jak wykwintne kucharzenie. Ale także coś z magii, choć procesy z nim związane są dość dobrze poznane i zdefiniowane naukowo - zachwyca się dr Andrzej Sadownik, prekursor domowego browarnictwa w Polsce.
Najtrudniejsza sztuka
Domowe piwo, aby dojrzało, musi leżakować. Od trzech tygodni do kilku miesięcy. A nawet rok albo półtora w przypadku porterów. Właśnie to czekanie bywa dla piwowarów dużo trudniejsze od samego warzenia, zacierania, nachmielania.
Koszty? Najtańszy zestaw do warzenia piwa to wydatek około dwóch skrzynek popularnego, rynkowego piwa. A "wyprodukowanie" półlitrowej butelki piwa kosztuje od 50 gr. do 1,5 zł. Jednorazowa wielkość produkcji domowego browaru to 20 litrów.
Tysiące piwowarów
Dzięki firmie Ziemowita Fałata, w ciągu ostatnich czterech lat spróbowało warzyć piwa siedem-osiem tysięcy osób. Dla przynajmniej połowy z nich stało się to hobby, robią piwo regularnie lub okazjonalnie. Kim są domowi piwowarzy?
- To bankierzy, studenci, emeryci, żołnierze, a nawet księża - wylicza Fałat.
Co roku browarnicy - amatorzy spotykają się na Festiwalu Piwowarów, podczas którego odbywa się konkurs domowych piw. W poprzedniej edycji wzięło udział 63 piwa, które oceniali profesjonalni piwowarzy. Tegoroczny festiwal odbędzie się w Żywcu 15-16 czerwca. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie internetowej: www.browamator.pl
Firma Ziemowita, choć się rozrosła i obecnie zaopatruje piwowarów w całej Polsce, nadal ma swoja siedzibę w Strzyżowie. W dobie internetu i firm przewozowych to żaden problem.
Strefa Biznesu - Kiedy należy ci się odszkodowanie za opóźniony lot?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?