W I rundzie „Bieszczadzkie Wilki” wygrały ze Ślązakami 105:90, mając ponad 20 punktów zaliczki już przed ostatnią kwartą. W rewanżu akcje naszej ekipy też stały nie najgorzej, ponieważ do gry wrócił Dawid Zaguła i Wojciech Szpyrka (brakło chorego Konrada Mamcarczyka).
Niestety, rzeszowianom od początku szło jak po grudzie. Pierwsze minuty były wręcz fatalne, bo w 6. minucie gospodarze prowadzili 14:1. Rzeszowianie do końca kwarty trochę podgonili, a co ciekawe z 11 punktów aż 8 zdobyli trafieniami z linii rzutów wolnych.
W II kwarcie resoviacy ruszyli w pogoń i w 14. minucie prawie remisowali (20:21). Rybniczanie nie pozwoli jednak na przełamanie – Kosiorowski dwa razy trafił zza linii 6.75 i nasza ekipa znów musiała odrabiać straty. Udało się średnio – po 20 minutach MKKS wygrywał 41:35.
Kiedy doszło do wznowienia gry, rozszalał się Kawczyński; trafił trzy razy zza łuku i 25. Minucie prowadzili 53:42. Rzeszowianie poprawili celowniki, trafiał Wątroba, Krzywdziński, trójkę ustrzelił Czerwonka i straty zmalały do 3 „oczek” (54:57), aby przed kwartą nr 4 minimalnie się zwiększyć (55:59).
Otwarcie ostatniej odsłony należało do resoviaków, na tablicy zapalił się wreszcie remis (59:59), gospodarze umieli na zareagować, ale reakcja naszej drużyny była jeszcze lepsza – trafienia Szpyrki i Krzywdzińskiego sprawiły, że w 36. minucie „Wilki” miały już 5 punktów zapasu (70:65). Po dwóch trojkach (Wydra, Kołowrot) z zaliczki nic nie zostało. Takim samym rzutem odpowiedział Krzywdziński, poprawił „dwójką” i półtorej minuty przed syreną nasi znów byli na plusie (76:73).
Miejscowi nie stracili rezonu i 40 sekund przed końcem, po trójce Lewandowskiego, wygrywali 80:76. Wolne Zaguły zmniejszyły dystans, osobiste Wydry znów go powiększyły, 11 sekund przed syreną wycelował Czerwonka i wynik brzmiał 82:80 dla Ślązaków.
Szybki faul postawił na linii rzutów wolnych Lewandowskiego. Ten wykorzystał jeden rzut, ale w ostatniej akcji Gumiński chybił zza łuku, Krzywdziński w ostatniej sekundzie zebrał piłkę, trafił, ale z oczywistych względów nie miał szans na akcję 2+1.
- Zrobiliśmy wiele, żeby przegrać – utyskiwał po wszystkim Łukasz Lewkowicz, którego zawodnicy popełnili w Rybniku 21 strat.
Tak doświadczonym zawodnikom pewne błędy nie powinny się przytrafiać. Niemal każdy zawodnik mógł dać z siebie więcej. Jakby tego było mało, trzeci faul techniczny w sezonie dostali Zaguła, Wątroba i efekt jest taki, że w następnym meczu nie będą mogli zagrać
dodał coach resoviaków
MKKS Rybnik - OPTeam Stolaro Resovia 83:82 (17:11, 24:24, 18:20, 24:27)
MKKS: Kawczyński 13 (3x3), Anduła 21 (1x3), Wydra 18 (2x3, 11 as., 8 str., 3 prz.), Kukuczka 4 (4 str., 2 prz.), Lewandowski 9 (2x3, 8 zb., 3 str.) oraz Kołowrot 3 (1x3), Kosiorowski 15 (2x3, 3 prz.), Ścieżka 0, Krok 0. Trener Jakub Krakowczyk.
OPTeam Stolaro Resovia: Szpyrka 8 (4 as., 5 str.), Wątroba 9 (10 zb., 4 bl.), Czerwonka 22 (5x3), Gumiński 6 (4 as., 3 str., 3 prz.), Warszawski 5 (1x3, 4 str., 2 prz.) oraz Zaguła 18 (1x3, 5 str.), Krzywdziński 14 (1x3, 3 str.), Krupa 0, Argasiński 0. Trener Łukasz Lewkowicz.
Wkrótce więcej informacji
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"