Radny Wojciech Błachowicz z Przemyśla oświadczył, że przekazał nieprawdziwe informacje dotyczące ulotki wyborczej Marka Kuchcińskiego

Na sesji Rady Miejskiej w Przemyślu, 16 września Błachowicz stwierdził, że w kopercie otrzymanej ze spółki PGE z upomnieniem o nieopłaconym rachunku za energię elektryczną, znajdowała się również ulotka wyborcza kandydata PiS Marka Kuchcińskiego.

O sprawie napisała część mediów.

Rzecznik prasowy spółki PGE Mariusz Majewski, cytowany przez media twierdził, że taka sytuacja absolutnie nie mogła mieć miejsca, że ulotki wyborcze nie mogą być dołączane do rachunków za prąd czy ponagleń i takie działanie naraziłoby spółkę na poważne konsekwencje. Rzecznik dodał, że informacja publicznie podana przez radnego Błachowicza jest nieprawdziwa. Sprawę do sądu, w trybie wyborczym, skierował pełnomocnik Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.

Sąd nakazał Błachowiczowi ogłoszenie oświadczenia i zamieszczenie go na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Przemyślu, pod relacją z sesji Rady Miejskiej oraz na tablicach ogłoszeń w budynkach należących do przemyskiego urzędu.

- Oświadczam, że przekazałem do publicznej wiadomości nieprawdziwą informację, stwierdzając podczas sesji Rady Miejskiej w Przemyślu, że spółka PGE Obrót SA w Rzeszowie przesyła wraz z rachunkami za prąd również materiały wyborcze Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość, kiedy w rzeczywistości sytuacja taka nie miała miejsca. Czynu tego dokonałem, nie mając na poparcie mojej tezy dowodów, oraz nie weryfikując wygłaszanych przeze mnie błędnych informacji

— odczytał na sesji radny Błachowicz.

- Wykonałem orzeczenie sądu, pomimo że sąd nie pozwolił mi na bezpośrednią obronę, nie uwzględniając wniosku o przesunięcie rozprawy z dnia i godziny, w której odbywał się pogrzeb mojej teściowej. Następnie, pomimo że całą korespondencję prowadziłem w formie elektronicznej, nagle wezwał mnie do usunięcia braków w postaci złożenia oryginału zażalenia do sądu w Warszawie, w pięć godzin od uzyskania informacji. Pomimo że sąd wiedział, że moje miejsce zamieszkania oddalone jest o 350 km od siedziby sądu — twierdzi Błachowicz.

I dodaje: Wykonałem nakaz sądu, ponieważ wykonuję wyroki sądu zawsze, a nie tylko, gdy są dla mnie korzystne. Jednocześnie oświadczam, że informacja o tym, iż w korespondencji z PGE SA w jednej kopercie znajdowała się informacja komisarza wyborczego w Przemyślu i ulotka wyborcza posła Marka Kuchcińskiego była prawdziwa. Mam na to świadków, ponieważ korespondencji nie otwierałem osobiście. Skoro nadawcą przesyłki był PGE Obrót, to ja jako odbiorca miałem uzasadnione prawo sądzić, że jej zawartość pochodzi od nadawcy. W tej sytuacji jako obywatel, ale również jako radny, miałem prawo i obowiązek zwrócenia uwagi na sytuację, która uważałem za naganną. Przyznaję, że moja wypowiedź o finansowaniu przez PGE kampanii M. Kuchcińskiego była za daleko idącym wnioskiem.

ZOBACZ TEŻ: Marszałek Sejmu Marek Kuchciński honorowym obywatelem Przemyśla