Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Zołotar: W doliczonym czasie pograliśmy w Krakowie w stylu wóz albo przewóz

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
wisłokadębica/facebook
Żeby odrobić straty, ryzykowaliśmy, trochę się odkrywaliśmy w tyłach – mówi Bartosz Zołotar, trener trzecioligowych piłkarzy Wisłoki. Dębiczanie na inaugurację rundy wiosennej zremisowali z Garbarnią 3:3, choć po I połowie przegrywali 0:3

Trenerskie założenia przed meczem swoje, a życie swoje. Można tak podsumować mecz w Krakowie?
Coś w tym stylu. Mam mieszane uczucia. Pierwsza połowa to fatalne błędy, choć częściej byliśmy przy piłce. Co z tego jednak, skoro sprezentowaliśmy rywalom dwa gole, a do tego jeszcze ten karny. Nasz zawodnik wybił piłkę, ale według sędziego przy okazji faulował.

Po przerwie Garbarnia szybko strzeliła sobie gola samobójczego. Podnieślibyście się bez tego?
Możliwe. Bramka wisiała w powietrzu. Dwa razy blisko celu był wcześniej Maik. Samobój padł po centrze Iwanickiego. Przestaliśmy robić błędy, ale też trochę ryzykowaliśmy. Odkrywaliśmy się w tyłach, Garbarnia dwa razy miała sam na sam, ale łapaliśmy ich piłkarzy na spalone.

Ryzyko się opłaciło, a w końcówce szczęście uśmiechnęło się do Mateusza Geńca.
Ładnie zamknął sytuację po stałym fragmencie gry, ale już po golu Maika na dwa jeden mogliśmy dostać karnego. Zawodnik Garbarni dostał piłką w rękę, która miał daleko od ciała.

Dlaczego sędzia nie gwizdnął?
Zgaduję, że chodziło o to, że najpierw był kozioł, a dopiero potem piłka trafiła w rękę. Wydawało mi się, że to też karny, ale sędzia miał inne spojrzenie na sprawę. Nie wiem, szkoda już z tym walczyć czy dyskutować.

Ktoś mógł zdobyć gola za trzy punkty?
Sędzia doliczył siedem minut i pograliśmy trochę w stylu wóz albo przewóz. Była walka, chaos, bieganina, ale nic nie wpadło.

Jak smakuje taki punkt?
Nie tak znowu źle, skoro odrobiliśmy tyle dystansu. Z drugiej strony przed meczem liczyłem jednak na coś więcej. Gdyby nie te proste błędy, to byłaby spora szansa na lepsze otwarcie rundy.

Co pana zaskoczyło na innych boiskach? Wysoka porażka KS Wiązownicy z Orlętami Radzyń Podlaski?
Trochę tak, ale po zimowych wzmocnieniach Orlęta mają już inny potencjał. Były lepsze. Będą się liczyć wiosną. W sumie bardziej niespodziewana była dla mnie wygrana KSZO w Świdniku.

Avia nie poszalała na giełdzie transferowej i mówi się, że nie jest mocniejsza niż jesienią.
Okej, ale już jesienią zmontowała silny skład i wydawało się, że nie będzie u siebie rozdawać punktów.

Chełmianka jesienią nieźle punktowała, ale przegrała z Unią Tarnów u siebie.
Właśnie oglądałem ten mecz, bo przed nami pojedynek z zespołem z Chełma. Gospodarze lepiej wyglądali na boisku w Lubartowie, prowadzili grę, otworzyli wynik, ale Unia umiała na odpowiedzieć prostymi środkami i skutecznie. Pewne znaczenie miało osłabienie kadrowe Chełmianki, której brakło trzech istotnych piłkarzy.

A może największą niespodzianka jest to, że gwiazdy Wieczystej Kraków wygrały z Wiślanami Jaśkowice tylko jeden zero.
Trochę tak, ale trochę nie. Mecz odbywał się w Skawinie, na trudnym, ciężkim boisku. Pewnie niełatwo się na takim odnaleźć, gdy szlifowało się formę na równych murawach w Turcji (śmiech).

A jak się ma murawa na Parkowej w Dębicy?
Bywało lepiej. Jest za miękka. Bardzo by jej się przydało piaskowanie. Rok temu po czymś takim warunki do gry z miejsca poszły w górę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24