Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacja w Krakowie! Wisłoka Dębica jako pierwsza wygrała z Wieczystą na jej boisku

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Na Parkowej Wisłoka ograła jesienią faworyta rozgrywek 3-1, a w rewanżu powtórzyła wyczyn
Na Parkowej Wisłoka ograła jesienią faworyta rozgrywek 3-1, a w rewanżu powtórzyła wyczyn Sławomir Oskarbski
Wisłoka Dębica po raz drugi w sezonie wygrała 3-1 z Wieczystą Kraków. W 29. kolejce 3 ligi biało-zieloni pokonali wicelidera na jego boisku. Dla zespołu spod Wawelu była to pierwsza przegrana w roli gospodarza

Do 29. kolejki domowy bilans Wieczystej wynosił 10 zwycięstw i 3 remisy. Wisłoka sprawiła, że ekipie z Krakowa można wreszcie coś wpisać w tym bilansie także w rubryce przewidzianej na przegrane.

Przed meczem piłkarze z Parkowej zapewniali, że nie jadą na pożarcie, że lubią mecze z czołówką tabeli, ale analitycy firm bukmacherskich wiedzieli swoje – w dniu meczu kurs na Wieczystą wynosił 1.18.

Po wpadce w Sandomierzu, gdzie krakowianie zremisowali z Wisłą 2-2 spodziewano się, że gospodarze od pierwszego gwizdka rzucą się na dębiczan. Może chcieli, może nie, faktem jest, że mecz od początku był wyrównany. Wisłoka grała spokojnie, jej pressing przynosił wiele korzyści i na połowie miejscowych sporo się działo.

W 10. minucie Łukasz Siedlik huknął porządnie 16 metrów, ale Antoni Mikułko poradził sobie z półgórnym strzałem. Kilka chwil później Kamil Rębisz główkował z bliska, jednak w niewygodnej pozycji wycelował obok słupka. Za minutę Mateusz Surma posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale nie było komu wpakować jej do celu.

Wieczysta odpowiedziała strzałem Bąka, z bliska, ale gdzieś na wysokość 2 piętra, i sytuacją Danielaka. Była dobra, ale Jakub Raciniewski odbił futbolówkę.

Po niespełna dwóch kwadransach dębiczanie otworzyli wynik. Rzut rożny wywalczył Błażej Radwanek, spod chorągiewki zacentrował Damian Łanucha, Szymon Kardyś strącił piłkę w pole bramkowe. Faworow chciał wybić futbolówkę, trafił w Jakuba Rachfalika, który wykazał przytomność umysłu, sprzed linii końcowej uderzył wzdłuż pola bramkowego, Koncewicz-Żyłka chciał wybić piłkę, ale fatalnie skiksował i zaliczył „swojaka”. Wieczysta zorientowała się, że żarty się skończyły, ale do przerwy poważniej nie umiała zagrozić bramce naszego zespołu.

Po zmianie stron gospodarze dość szybko wyrównali. Patryk Boksiński walczył, ale jednak pozwolił Manuelowi Torresowi na centrę, Jankowski skoczył wyżej od Surmy i z 4 metrów wpakował „skórę” do siatki.

Wisłoka niby ze spokojem przyjęła cios, ale Wieczysta zdawała się rozkręcać. Po godzinie gry wicelider miał kornera, Jankowski ponownie znalazł sobie miejsce w polu karnym, ale tym razem świetnie obronił Raciniewski. Za moment znów był w opałach, na szczęście Torres huknął nad poprzeczką.

W Krakowie biało-zielonych wspierała grupa kibiców z Dębicy. Widząc, że inicjatywa na dobre przeszła na stronę krakowian, zagrzewali swych pupili do bardziej efektywnej gry. - Gramy do końca, Wisłoka, gramy do końca! - skandowali. Mimo to, parę razy zapachniało golem dla faworyta. Szansę w zamieszaniu podbramkowym miał Jankowski, ale nie trafił czysto w piłkę, a w niezłej pozycji spudłował Koncewicz-Żyłka.

Z czasem napór Wieczystej zelżał, a zespół z Podkarpacia złapał drugi oddech. A w 77. minucie goście zawędrowali na połowę miejscowych, Łukasz Siedlik stracił piłkę w pobliżu narożnika boiska, ale dębiczanie założyli pressing, pogubił się Faworow, podał piłkę do Kacpra Maika, ten obsłużył Damiana Łanuchę, który, mimo asysty obrońcy, z kilkunastu metrów wycelował w same „widły”. Gol – palce lizać.

W 84. Minucie dębiczanie wyszli z kontrą, którą uruchomił Maika. Surma podał do Łanuchy, ten wyłożył piłkę Radwankowi, ale Łukasz Pietras sprawił, że napastnik Wisłoki nie zdążył skierować piłki do pustej bramki. Był jednak rzut rożny. Piłkę tradycyjnie ustawił przy chorągiewce Łanucha, posłał krótkie, miękkie dośrodkowanie na pole karne, gdzie Jakub Bąk odbił piłkę ręką. Sędzia nie miał wątpliwości – od razu wskazał na „wapno”. Radwanek zmylił Mikułkę, pewnie umieścił piłkę obok słupka i mecz przy ul. Chałupnika był właściwie „zamknięty”.

W środę Wisłoka zagra z Wisłą w Sandomierzu. Tam też może dokonać więcej od Wieczystej...

Wieczysta Kraków – Wisłoka Dębica 1-3 (0-1)

Bramki: 0-1 Koncewicz-Żyłka 29 samobójcza, 1-1 Jankowski 50, 1-2 Łanucha 78, 1-3 Radwanek 86 karny.

Wieczysta: Mikułko - Pietras, Kołodziej, Koncewicz-Żyłka, Bąk - Torres, Faworow (80. Gamrot), Majewski (80. Hebel), Misak, Danielak - Jankowski (80. Twarowski). Trener Wojciech Łobodziński.

Wisłoka: Raciniewski, Priest-Tyson, Rachfalik (72. Maik), Boksiński (72. Staszczak) - Surma, Iwanicki, Łanucha, Kardyś - Siedlik (90. Stańczyk), Rębisz, Radwanek. Trener Bartosz Zołotar.

Sędziował: Mielczarek (Kluczbork).

Żółta kartka: Boksiński.

Widzów 800.

Wkrótce więcej informacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24